wtorek, 17 czerwca 2014

"Miasto w mieście", czyli wizja Izraela Poznańskiego

Imperium Poznańskiego. Widok z okna przędzalni (dzisiaj andels'Hotel)

Jest druga połowa XIX wieku. Firma bawełniana  Izraela Poznańskiego rozwija się i usilnie zabiega o dostęp do rynków wewnętrznych i zagranicznych, czego wyrazem jest jej udział w Wystawie Wszechświatowej w Paryżu w 1878 roku, gdzie wyroby debiutującego na arenie międzynarodowej przedsiębiorstwa nagrodzone zostały brązowym medalem. Kompleks przemysłowy stale się rozrasta, awansując w krótkim stosunkowo czasie do grona największych i najlepiej wyposażonych technicznie wielowydziałowych zakładów przemysłu bawełnianego na ziemiach zaboru rosyjskiego. Decydujące znaczenie dla powstania imperium miały oczywiście dobre wyniki ekonomiczne przedsiębiorstwa, a co za tym idzie dobra sytuacja finansowa jego właściciela.W 1884 roku wzniesiono budynek warsztatów naprawczych (późniejszych warsztatów elektrycznych), w 1887 roku zbudowano farbiarnię tkanin po północnej stronie koryta rzeki łódki oraz budynek kantoru fabrycznego wraz z portiernią (obiekt rozbudowano w 1889 roku). 

Kalendarz Łódzki, rok 1888.

W 1890 do farbiarni od strony zachodniej dobudowano tkalnię oraz wzniesiono wzdłuż ulicy Zachodniej magazyn. W następnym roku powstała od strony ulicy Drewnowskiej drukarnia tkanin (najdłuższy obiekt fabryczny) oraz apretura i bielnik. 


Duże inwestycje przeprowadzono w 1895 roku, kiedy to wzniesiono jeszcze jedną tkalnię, tak zwaną tkalnię wysoką (obecnie Muzeum Sztuki – ms2) oraz magazyn do niej przylegający.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1901.


W 1898 roku wzniesiono od strony ulicy Pomnikowej (dzisiaj Karskiego) tzw. magazyn wysoki. W 1912 roku uruchomiono zakładową elektrownię.

Magazyn, Karskiego 5.

"Lodzer Informations un Haus Kalender", 1910.

Równolegle z budową obiektów przemysłowych, począwszy od 1879 roku, wzdłuż ulicy Ogrodowej i przy ulicy Długiej (Gdańskiej) powstało osiedle czterokondygnacyjnych bloków domów robotniczych. W pobliżu, naprzeciw głównej bramy, w 1904 roku wzniesiono parterowy budynek mieszczący stołówkę dla robotników.

Osiedle robotnicze zakładów I. K. Poznańskiego.

"Rozwój", rok 1910.

Dawna stołówka dla robotników, więcej o miejscu w baedekerze tutaj:

Inwestycje poczynione w latach osiemdziesiątych i w początkach dziewięćdziesiątych – wysunęły zakłady Poznańskiego na drugie miejsce w Łodzi pod względem produkcji wyrobów bawełnianych. Produkowane towary, często zresztą tandetne (ale nie przesadzajmy, ta tandeta łódzka to mit, były to towary po prostu tanie i masowe) miały ogromny zbyt w kraju i za granicą, zwłaszcza na chłonnym rynku rosyjskim. 

"Tydzień", rok 1895.

Transport surowca i gotowych produktów ułatwiała własna bocznica kolejowa, uruchomiona w 1905 roku. 


Przejście po 1887 roku na surowiec rosyjski i perski, dostarczane przez własne oczyszczalnie bawełny, uruchomione w Azji Środkowej (Zakaukazie, Turkiestan, Buchara, Chiwa, Persja), uniezależniło przedsiębiorstwo od dostaw surowca amerykańskiego, egipskiego i indyjskiego. Poznański był jedynym łódzkim fabrykantem, który zainwestował w oczyszczalnie na terenie Imperium Rosyjskiego. 


Na przełomie stuleci przedsiębiorstwo dysponowało siecią własnych składów hurtowych i sklepów w Warszawie, Moskwie, Petersburgu, Odessie, Rostowie nad Donem, Tyflisie (Tbilisi) i Charkowie. Wysokie zyski postawiły Poznańskich w rzędzie najbogatszych rodzin przemysłowców byłego Królestwa Polskiego. Majątek Izraela Poznańskiego w 1900 roku wynosił ponad 11.000.000 rubli, co stanowiło około 55% majątku czołowego przedstawiciela najzamożniejszej burżuazji Królestwa – Leopolda Kronenberga (dane z 1878 roku), 78% majątku najbogatszego łodzianina – Karola Scheiblera (1881 rok) i 200% majątku zamożnego przemysłowca – Juliusza Heinzla (1895 rok).

Zakłady I.K. Poznańskiego dzisiaj - Manufaktura

Izrael Poznański, w odróżnieniu od swojego ojca Kalmana, którego dzieci usamodzielniły się, prowadziły własne interesy i nie posiadały udziałów w domu handlowym ojca – uczynił z przedsiębiorstwa firmę rodzinną. 

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy na rok 1900.

29 października 1889 roku odbyło się zebranie organizacyjne akcjonariuszy Towarzystwa Akcyjnego Wyrobów Bawełnianych I.K. Poznańskiego. 


Z 200 akcji o wartości 5.000.000 rubli aż 156 zatrzymał Izrael Poznański, zaś po 4 akcje otrzymali jego synowie – Ignacy, Herman, Karol i Maurycy i zięciowie – Jakub Hertz (mąż Anny) i Zygmunt Lewiński (mąż Joanny Natalii). Pozostałe akcje należały do Andrzeja Rosickiego, Józefa Bergsona, Michała Cohna, Hermana Konstadta, Zygmunta Jarocińskiego, Izaaka Hertza, Szaji Rosenblatta, Hipolita Borowskiego, Adolfa Kona i Majera Rundstejna. Izrael Poznański został dożywotnio prezesem zarządu spółki akcyjnej i dyrektorem zarządzającym firmą. 

"Rozwój", rok 1900.

"Rozwój", rok 1900.

Po jego śmierci (zmarł w Łodzi 28 kwietnia 1900 roku) stanowisko dyrektora generalnego zakładów objął najstarszy syn Ignacy (zmarł w Paryżu 15 października 1908 roku), a następnie Jakub Hertz.

Spis wystawców i okazów wystawy spożywczo-przemysłowej w Łodzi, rok 1903.

Przędzalnia. Widok od strony Ogrodowej, ok.1910. 

Przędzalnia Poznańskiego była kolosem z czerwonej cegły. Miała pięć kondygnacji 180 metrów długości. Z ośmioma wieżami - basztami, niczym forteca górowała nad całą dzielnicą.
Wieże stały się, obok kominów, najczęściej stawianym elementem budowli w Łodzi. Umieszczano w nich klatki schodowe, piony wentylacyjne i zbiorniki przeciwpożarowe. Było to konieczne, bo w fabrykach unosił się gęsty, duszący i łatwopalny pył bawełniany. Ogień wybuchał łatwo, drewniane stropy zajmowały się szybko.
Wieże nie uratowały Izraela Poznańskiego. Przędzalnia paliła się trzy razy. Największe pożary wybuchały w 1877 roku, gdy jeszcze nie zakończono budowy, oraz w 1890 roku, gdy spaliła się część maszyn.
...Ciągle stare pawilony paliły się, a nowe i potężniejsze powstawały i ssały coraz potężniej ziemię, materiały, ludzi, mózgi, konkurentów, i przerabiały to wszystko na miliony - pisał Władysław Reymont.

Rocznik "Strażak", rok 1883.

"Głos Poranny", rok 1937.

W "Ziemi obiecanej" fabrykanci podpalali własne fabryki, aby wyłudzić pieniądze z ubezpieczenia. "Dziennik Łódzki" z 1960 roku, w artykule o Poznańskim, wyjaśniał czytelnikom, że niektórzy fabrykanci robili to tak często, że konie strażackie przyzwyczaiły się i "w razie alarmu pożarowego same, bez prowadzenia, trafiały na miejsce wypadku". Legenda ta żyła w czasach PRL. Ale Poznański nie dorobił się na pożarach. Na skutek pierwszego w 1877 roku musiał wstrzymać budowę własnej rezydencji. W 1890 roku straty przekroczyły wartość ubezpieczenia prawie o pół miliona rubli. Pokrywano je aż osiem lat!

"Lodzer Zeitung", 1905.

Przyzakładowa straż pożarna Poznańskiego - w tle wybudowanych w 1890 roku remizy i kantoru technicznego.
(zbiory Archiwum Państwowego w Łodzi)

Aby zabezpieczyć się na przyszłość, Poznański powołał własną straż pożarną. Jeździła zresztą do pożarów w całym mieście. Straż otrzymała efektowną siedzibę na terenie fabryki - wyglądała jak mały czerwony zamek ze smukłą wieżyczką.

Mieczysław i Leon Poznańscy, wnukowie Izraela, w strojach fabrycznej straży pożarnej.


Poznański marzył o wielkiej fabryce. Nie miał zamiaru budować małej fabryczki w podwórzu jak wielu innych. Miał w głowie wizję "miasta w mieście"...


Dziesiątki ceglanych budowli, połączonych korytarzami i okolonych murami, przypominało fortyfikacje. Znawcy architektury dopatrują się detali zaczerpniętych wprost ze średniowiecznych zamków; wykuszy, strzelnic oraz wieńczących wieże krenelaży i ganków - machikuł. To nie przypadek. Fabryka miała być jak zamek - pokazać potęgę Izraela Poznańskiego, niekoronowanego "króla bawełny".



... Fabryka wznosiła się jak potężny zbiornik siły, której tchnienie zdawało się przypłaszczać do ziemi te szeregi nędznych, pokrzywionych domów. Czuć było, że te wielkie gmachy, huczące setkami maszyn, z wolna wysysają całą żywotność tej starej dzielnicy -  obrazowo pisze Reymont.


Robotnicy wchodzili przez monumentalną, ceglaną bramę, która tworzyła strzelisty łuk z kutymi ze stali skrzydłami niczym łuk triumfalny ku czci fabrykanta...


"Echo", rok 1929.

"Głos Kupiectwa", rok 1927.

"Głos Poranny", rok 1936.

źródła:
Mirosław Jaskólski. Rodzina Poznańskich [w:] Pałac Poznańskich w Łodzi.
Mirosław Jaskólski. Historia rodu Poznańskich [w:] Imperium rodziny Poznańskich w Łodzi.
Michał Matys. Łódzka fabryka marzeń. Od afery do sukcesu.


Fot. współczesne: Monika Czechowicz
Fot. dawne: Archiwum Państwowe w Łodzi,
zbiory Muzeum Miasta Łodzi
zbiory Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz