czwartek, 14 stycznia 2016

HENRYK (HIRSZ) SALWE – współtwórca Łódzkiego Towarzystwa Zwolenników Gry Szachowej.

Henryk Jerzy Salwe - polski szachista żydowskiego pochodzenia (1862-1920).

Grę w szachy poznał w wieku 20 lat, jednak pierwsze znaczące sukcesy osiągnął mając już lat 40. Uzyskane na początku XX wieku wyniki przyniosły mu europejską sławę oraz miano jednego z najlepszych polskich szachistów ówczesnego okresu. W1894 roku przeniósł się na stałe do Łodzi i zamieszkał przy ul. Nowo-Cegielnianej 10. Podczas pierwszych mistrzostw Łodzi ( w roku 1897) zajął II miejsce. 

"Rozwój", rok 1898.

Od 1912 roku przy Piotrkowskiej 56, we własnym lokalu miało swoją siedzibę Łódzkie Towarzystwo Zwolenników Gry Szachowej.
Czytaj w baedekerze:

Informator m. Łodzi, rok 1919.

Brał czynny udział w powstaniu Łódzkiego Towarzystwa Zwolenników Gry Szachowej, dzięki czemu w roku 1903 wystąpił w Kijowie w III Wszechrosyjskim Turnieju Szachowym, zajmując IV miejsce. Trenował młodego Akibę Rubinsteina.

"Rozwój", rok 1905.

W 1905 roku zwyciężył (wraz z Oldřichem Durasem) w Barmen, natomiast na przełomie tego i następnego roku triumfował w Sankt Petersburgu w IV Wrzechrosyjskim Turnieju Szachowym, zdobywając tym samym tytuł mistrza Rosji. W kolejnych mistrzostwach imperium rosyjskiego (1907, Łódź) podzielił III miejsce (za Akibą Rubinsteinem i Siemionem Ałapinem, wraz z Eugene Znosko-Borowskim). W 1908 osiągnął największy sukces na arenie międzynarodowej, zajmując II lokatę (za Frankiem Marshallem) w Düsseldorfie.


Uczestniczył w rozgrywkach turniejowych wielokrotnie w Łodzi, Kijowie (1903), Norymberdze i Ostendzie (1906), Karlsbadzie (1907), Dusseldorfie, Warszawie, Pradze i Wiedniu (1908), Petersburgu i Wilnie (1909), Warszawie i Hamburgu (1910), Karlsbadzie i Warszawie (1911), Wilnie i Piszczanach (1912) oraz Petersburga (1914).


"Rozwój", 1908.

"Rozwój", rok 1910.

"Rozwój", rok 1910.

W latach I wojny światowej Salwe (Salve) mieszkał w Łodzi. W 1916 roku zajął II miejsce w turnieju Łódzkiego Towarzystwa zwolenników Gry Szachowej, w 1917 wygrał turniej „czterech", po raz ostatni uczestniczył w rozgrywkach w marcu 1918 roku.

"Kurier Łódzki", rok 1911.

Rozegrał wiele meczów z czołowymi zawodnikami świata, m.in. z Akibą Rubinsteinem, Michaiłem Czigorinem, Jacques Miesesem i Jefimem Bogolubowem. W latach 1913-1914 był współredaktorem łódzkiego dwutygodnika szachowego „Erste Idisze Szachcajtung" (Pierwsza Żydowska Gazeta Szachowa), którego wydawcą był Michał Kryszek. Pierwszy numer tego pisma ukazał się w październiku 1913 roku.
Według retrospektywnego systemu Chessmetrics, najwyższy ranking w karierze Henryk Salwe osiągnął w styczniu 1910 roku, z wynikiem 2644 punktów i zajmował wówczas 13. miejsce na świecie.
Zmarł 5 listopada 1920 roku i został pochowany na cmentarzu przy ulicy  Brackiej w Łodzi.

źródła:



Tadeusz Wolsza. Arcymistrzowie, mistrzowie, amatorzy... Słownik biograficzny szachistów polskich.
Władysław Litmanowicz, Jerzy Giżycki. Szachy od A do Z.
www.sztetl.org.pl (Wirtualny Sztetl)




Przeczytaj jeszcze:

środa, 13 stycznia 2016

FABRYKI BRACI DÖRING, HERSZA LITWINA i LEONIDA TEOPFFERA – KOPERNIKA 56/60a


Przy ulicy Kopernika pod numerami 56/58 i 60/60a -  sąsiadują ze sobą dwa historyczne kompleksy fabryczne – Leonida Toepffera oraz braci Pawła i Augusta Doeringów (Döring), które wielu łodzianom znane są jako Fabryka Transformatorów i Aparatury Trakcyjnej Elta.

Paweł Döring

Fabryka wyrobów wełnianych braci Doering (Döring)  założona została w 1894 roku przy ulicy Południowej 4 (obecnie ulica Rewolucji 1905 roku) jako ręczna tkalnia chustek wełnianych.
Po 1898 roku produkcję przeniesiono do nowego budynku przy ulicy Milscha (dzisiaj Kopernika) i zwiększono zatrudnienie. Pracowało tu około 400 robotników.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy", rok 1900.

Od 1920 roku znajdowała się tutaj fabryka wyrobów dzianych i tkackich Hersza B. Litwina i S-ki.

Po 1935 roku przeniesiono tu wytwórnię maszyn elektrycznych „Elektrobudowa” S.A., należącą wcześniej do braci Jaroszyńskich. Zakład zajmował się budową i naprawą prądnic, silników elektrycznych i transformatorów.
Od 1945 roku Fabryka M3-Łódź, należąca do Zjednoczenia Maszyn Elektrycznych.

"Głos Robotniczy", rok 1947.


Po zakończeniu drugiej wojny światowej w dawnych budynkach należącej do braci Jaroszyńskich Wytwórni Maszyn Elektrycznych "Elektrobudowy" uruchomiono dobrze znaną łodzianom Fabrykę Transformatorów i Aparatury Trakcyjnej Elta. I tak było do końca lat 60., kiedy Elta została przeniesiona do nowych budynków fabrycznych przy ul. Aleksandrowskiej.


W 2011 roku obiekty fabryczne przy ulicy Kopernika zostały wpisane do rejestru zabytków i uratowane przed rozbiórką – niestety, od tej pory nic się tu nie dzieje, a budynki niszczeją. 
Jedną ze ścian zdobi pięknie wykonany mural autorstwa Egona Fietke.


Wśród uratowanych obiektów, którym groziła rozbiórka, jest m.in. widoczny od ulicy dawny budynek składu braci Doeringów z cenną elewacją, na której można się dopatrzeć akcentów późnej secesji i wczesnego modernizmu.


"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1900.

Do rejestru zabytków wpisano w sumie 13 obiektów. Wśród nich jest dawna tkalnia i przędzalnia, kotłownia i maszynownia oraz budynek administracji fabrycznej braci Doeringów, a także należąca kiedyś do Leonida Toepffera neorenesansowa rezydencja, zajmowana dziś przez towarzystwo ubezpieczeniowe:


Rezydencję wpisano do rejestru zabytków razem z ogrodem oraz ogrodzeniem z balustradą z kutego żelaza. 

"Ilustrowana Republika", rok 1928.


W tej części kompleksu jest też dawny dom familijny (dla robotników), stojąca w pobliżu stróżówka w stylu dworkowym oraz drugi budynek składu z oryginalną, szachulcową, unikatową w skali Łodzi konstrukcją.


Na terenie kompleksu, który dziś należy do kilku właścicieli, uwagę zwraca dawna przędzalnia braci Doeringów, rozbudowana później o hale montażowe. Budynek ten był stopniowo wydłużany, m.in. w latach 40. i 50. minionego stulecia, dzięki czemu możemy zobaczyć, jak zmieniała się technologia i stylistyka budynków fabrycznych. Na najstarszych obiektach mamy ślady secesji, natomiast na najnowszych elementy modernizmu.


Fabryki Leonida Toepffera i braci Doeringów powstały w latach 80. i 90. XIX wieku przy ówczesnej ulicy Milscha. Pierwsza, która stanowi zachodnią część kompleksu, produkowała szpulki i cewki przędzalnicze, druga wyroby wełniane.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1907.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1907.


źródła:
Ryszard Bonisławski [w:] Jacek Kusiński, Ryszard Bonisławski, Maciej Janik. Księga fabryk Łodzi.

 Fot. Monika Czechowicz 
Reklamy firm pochodzi ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi.

Przeczytaj jeszcze:


BAEDEKER POLECA:
Jacek Kusiński, Ryszard Bonisławski, Maciej Janik. Księga fabryk Łodzi.
Książka ta nie jest zwykłym albumem ukazującym fabryczną Łódź z lotu ptaka. Już sama perspektywa wykonanych zdjęć zmusza czytelników do nowego spojrzenia na miasto. Powoli odnajdujemy znane sobie miejsca, dostrzegając równocześnie mnóstwo szczegółów, których wcześniej nie byliśmy wstanie zaobserwować. Każda strona przynosi kolejne odkrycia i niespodzianki. Dzięki zestawieniu zdjęć współczesnych z archiwalnymi, mamy okazję przekonać się jak wiele się w Łodzi zmieniło i ocenić, czy są to zmiany korzystne. Dla ułatwienia nam zadania żółtą linią obwiedziono granice działek, na których prezentowane fabryki się znajdują lub znajdowały. Każde fotograficzne ujęcie fabryk opatrzone zostało krótkim rysem historycznym, prezentującym twórcę i dzieje zakładu, który w tych budynkach pierwotnie funkcjonował. Dzięki temu otrzymujemy niezwykłą kronikę losów przemysłowej Łodzi.

wtorek, 12 stycznia 2016

Tablica ku pamięci Bartosza Głowackiego przy ulicy Retkińskiej w Łodzi.


Pogoda bardzo niesprzyjająca zwiedzaniu i spacerom po mieście – ale idąc dzisiaj ulicą Retkińską przypomniałam sobie o pamiątkowej tablicy znajdującej się tu, nieopodal przy ulicy Florecistów. Jest to tablica ku pamięci Bartosza Głowackiego, kosyniera, chorążego grenadierów chłopskich, usytuowana na małym placu jego imienia.


W 1999 roku z inicjatywy miejscowego Kółka Rolniczego i Rady Osiedla mieszkańcy Retkini ufundowali pamiątkową tablicę ku czci Bartosza Głowackiego. 


W taką pogodę jak dzisiaj napis na tablicy jest trochę nieczytelny - wilgotne litery znikają.
Pod tablicą przy ulicy Retkińskiej, z okazji świąt państwowych tutejsze organizacje społeczne składają wiązanki kwiatów w dowód pamięci i czci dla tych, którzy walczyli o wolność i niepodległość Ojczyzny.
Michał Stachowicz. Kościuszko na koniu.

W przebudowanym kościele parafialnym, którego konsekracja odbyła się w roku 2000, znajduje się ufundowana przez rodowitych Retkinian tablica ku czci setnej rocznicy śmierci Tadeusza Kościuszki, której poświęcenie nastąpiło 15 października 1917 roku jeszcze w starym kościele. 
Wojciech Bartos (Bartosz, Kuman), polski chłop, był kosynierem w czasie insurekcji kościuszkowskiej, chorążym grenadierów krakowskich.
Wziął udział w insurekcji kościuszkowskiej, w bitwie pod Racławicami 4 kwietnia 1794 roku odznaczył się wielkim męstwem (zdobył działo rosyjskie gasząc lont czapką), za co został mianowany chorążym; otrzymał także nazwisko Głowacki. Śmiertelnie ranny podczas bitwy pod Szczekocinami 6 czerwca 1794 roku, zmarł i został pochowany w Kielcach. Po klęsce powstania stał się symbolem waleczności i męstwa.

Wojciech Bartosz Głowacki urodził się ok. 1758 roku, prawdopodobnie we wsi Rzędowice (co zaznaczył Kościuszko w piśmie z obozu pod Bosutowem (13 kwietnia 1794) w sprawie „Wojciecha Głowackiego (...) rodem z Rzędowic”, również patent na chorążego określał, że W. Głowacki „ze wsi Rzędowic”). Był chłopem pańszczyźnianym Antoniego kniazia Szujskiego.

Piotr Stachiewicz: Bartosz Głowacki. 
Pocztówka wydana nakładem Księgarni J. Czerneckiego w Krakowie.

Wojciech Bartosz został powołany do wojska na mocy uchwały Komisji Porządkowej województwa krakowskiego z 25 marca 1794, która nakazywała:
„ażeby każde miasto, miasteczko i wsie z 5 dymów jednego człowieka młodego, zdrowego i czerstwego, w 3 dniach od odebrania niniejszego listu okólnego z bronią, to jest z karabinem z kilku ładunkami, albo piką 11 stóp długą [ok. 3,28 m] i z siekierą, ubranego po wieśniacku, jak pospolicie wieśniacy na wsi chodzą, dostawiona [...] Ażeby każdy z tychże uzbrojonych ludzi miał czapkę, koszul dwie, buty dobre, płachtę, czyli grube prześcieradła z dwóch brytów, żeby był opatrzony sucharami na dni 6 i żeby miał dany lenung [czyli żołd] w pieniądzach na jeden miesiąc, tj. 15 złp”.

Michał Stachowicz. Kosynierzy chłopskiego pospolitego ruszenia 1794 roku.

Dopiero 28 marca Komisja, „zważając potrzebę jak najprędszego uzbrojenia ludu po wsiach”, wprowadziła nową, popularną broń, kosę osadzoną na wprost kija długiego na około 2,40 m (5 łokci), co później doprowadziło do nazwania oddziałów chłopskich kosynierami. Powołanie do wojska Wojciecha Bartosza było spowodowane sprzeciwianiem się administracji dworskiej, czyli rządcy Strawińskiemu i ekonomowi, którzy to właśnie zgłosili go jako rekruta, aby pozbyć się kłopotów z nim związanych.
Do wojska Bartosz został wcielony na początku kwietnia, a już 4 kwietnia doszło do bitwy w pobliżu wsi Racławice, gdzie stanęli: polski naczelnik insurekcji, Tadeusz Kościuszko i gen. rosyjski A.P. Tormasow. Było to pierwsze poważne starcie, w którym Polacy wykorzystali jednostki chłopskie. Tormasow główną rolę wyznaczył artylerii; bateria armat zdążyła oddać tylko jedną salwę, zanim została zdobyta przez kosynierów, wyznaczonych do tego celu przez naczelnika Kościuszkę. W tym szybkim ataku uczestniczył, zdobywając pierwszą armatę, Wojciech Bartosz.
Za męstwo i odwagę okazaną w walce, jak również dla zachęcenia innych chłopów do udziału w powstaniu, naczelnik Kościuszko mianował go chorążym świeżo utworzonych Grenadierów Krakowskich. W związku z nominacją na oficera, zmianie uległo również jego nazwisko, z chłopskiego Bartosz na Głowacki. Zwolniony został z poddaństwa i otrzymał w dziedziczne posiadanie zamieszkiwaną przez siebie zagrodę.

Jan Matejko. Kościuszko pod Racławicami, rok 1888. Obraz jest eksponowany w Galerii Sztuki Polskiej XIX wieku, w krakowskich Sukiennicach. Bohater bitwy racławickiej – Bartosz Głowacki – został przedstawiony przez Jana Matejkę z czapką na zdobycznej armacie.

Imaginacyjny portret Wojciecha Głowackiego na obrazie Jana Matejki Kościuszko pod Racławicami.
Podobno Wojciechowi nazwisko Głowacki nadał sam Tadeusz Kościuszko, o czym mówi np. Wojciech Skuza:

Bartoszowi rzekł Naczelnik,
że jest chłopem chwackim –
chłopem tobie więcej nie być!
– więc zwię cię – Głowacki!

6 czerwca 1794 doszło do bitwy pod Szczekocinami. Siły polskie liczyły 16 batalionów, 47 szwadronów i 33 działa oraz ponad 15 tysięcy żołnierzy. Natomiast wojska prusko-rosyjskie określa się na ponad 27 tys. żołnierzy i 134 działa. Polska bateria 6-działowa zajęła pozycje przy lasku, asekurowana z tyłu przez Regiment Grenadierów Krakowskich płk. Jana Krzyckiego, wśród których znajdował się również i Wojciech Głowacki. O wiele mniejsze siły polskie poniosły klęskę. Straty w ludziach ocenia się na ok. 1200 zabitych i rannych. Wśród 346 poszkodowanych, których niebywałym wysiłkiem uratowano z pola bitwy, był Wojciech Bartosz Głowacki. Niestety stan jego okazał się bardzo ciężki, zbyt ciężki, ażeby go uratować.

Plan bitwy pod Szczekocinami.

Data śmierci Głowackiego nie jest jednoznacznie określona. Uznaje się, iż nastąpiła między 6 a 9 czerwca 1794. Według towarzyszy z pola bitwy Bartosza, Dominika Paprockiego z Polikarpic i Jana Sadowskiego z Polanowic, zginął on „śmiertelnie plejzerowany” na polu bitwy.
Według innej, bardziej prawdopodobnej tezy, Bartosz Głowacki zmarł w wyniku odniesionych ran, w lazarecie między Małogoszczem a Kielcami, w czasie cofania się Kościuszki do Warszawy przez Małogoszcz (7 czerwca) i Kielce (9 czerwca).
Pochowany został najprawdopodobniej w kościele NMP w Kielcach, 9 czerwca. Świadczy o tym notatka w księdze zmarłych, dokonana przez ówczesnego proboszcza:

„Dnia tego pogrzebano 7 wojskowych z miłosierdzia (za darmo), pomiędzy nimi niejakiego Głowackiego”.
Potwierdza to również ks. Władysław Siarkowski w książce „Groby kościoła N. Marii Panny w Kielcach...” (1872), pisząc: „W kaplicy na cmentarzu zwanym Ogrójcem znajduje się grób, w którym spoczywały przez kilkanaście lat zwłoki Bartosza Głowackiego, zwanego Kumem spod Racławic, zmarłego w szpitalu kieleckim 9 czerwca 1794 r. Zwłoki te następnie wydobyto i pochowano na cmentarzu kościelnym (katedralnym) między dwoma wiązami po prawej stronie kościoła, obierając za punkt fronton główny i drzwi wielkie kościoła”.


Z rysunku Michała Stachowicza, który mógł widzieć Bartosza Głowackiego w czasie uroczystej promocji na chorążego (8 kwietnia 1794), wynika, że był to mężczyzna wysoki, krępy, o twarzy ogorzałej, rysach regularnych, ok. lat 30, z bujną czupryną i wąsami ciemnoblond, o wysokim czole; twarz wyrażająca energię i zuchwałość. Z pisarzy (pamiętnikarzy, historyków, literatów) żaden go nie widział na własne oczy, dlatego piszący później o Wojciechu Bartoszu nie ryzykowali ściślejszego opisu.
Postać Bartosza nie ominęła również twórczości ludowej. Jedna z pieśni ludowych głosiła:

Bo czy w karczmie, czy w domu
Czy to taniec, wesele,
Nie dał bruździć nikomu,
Wszędzie był sam na czele.

Panorama racławicka, fragment:


Atak kosynierów na rosyjską baterię. Wojciech Bartosz, gospodarz z Rzędowic gasi czapką "krakuską”  zapłon armaty. Przy drugiej armacie toczy się walka wręcz. Część artylerzystów nadal walczy, inni się poddają podnosząc w górę kolby karabinów. Z lewej strony oddział jegrów rosyjskich broni baterii. W głębi widać nadciągających jegrów jekaterynosławskich.
(1894. Panorama Racławicka, Wrocław). Fot. baedeker łódzki



źródła:
Stanisław Szczotka, Głowacki Wojciech (ok. 1758-1794), [w:] Polski Słownik Biograficzny.
Ziemia proszowicka moja mała ojczyzna - Dorota Król (red.)
Wikipedia.pl





Panorama racławicka /fragment/
Fot. Monika Czechowicz

Fot. Monika Czechowicz