wtorek, 12 stycznia 2016

Tablica ku pamięci Bartosza Głowackiego przy ulicy Retkińskiej w Łodzi.


Pogoda bardzo niesprzyjająca zwiedzaniu i spacerom po mieście – ale idąc dzisiaj ulicą Retkińską przypomniałam sobie o pamiątkowej tablicy znajdującej się tu, nieopodal przy ulicy Florecistów. Jest to tablica ku pamięci Bartosza Głowackiego, kosyniera, chorążego grenadierów chłopskich, usytuowana na małym placu jego imienia.


W 1999 roku z inicjatywy miejscowego Kółka Rolniczego i Rady Osiedla mieszkańcy Retkini ufundowali pamiątkową tablicę ku czci Bartosza Głowackiego. 


W taką pogodę jak dzisiaj napis na tablicy jest trochę nieczytelny - wilgotne litery znikają.
Pod tablicą przy ulicy Retkińskiej, z okazji świąt państwowych tutejsze organizacje społeczne składają wiązanki kwiatów w dowód pamięci i czci dla tych, którzy walczyli o wolność i niepodległość Ojczyzny.
Michał Stachowicz. Kościuszko na koniu.

W przebudowanym kościele parafialnym, którego konsekracja odbyła się w roku 2000, znajduje się ufundowana przez rodowitych Retkinian tablica ku czci setnej rocznicy śmierci Tadeusza Kościuszki, której poświęcenie nastąpiło 15 października 1917 roku jeszcze w starym kościele. 
Wojciech Bartos (Bartosz, Kuman), polski chłop, był kosynierem w czasie insurekcji kościuszkowskiej, chorążym grenadierów krakowskich.
Wziął udział w insurekcji kościuszkowskiej, w bitwie pod Racławicami 4 kwietnia 1794 roku odznaczył się wielkim męstwem (zdobył działo rosyjskie gasząc lont czapką), za co został mianowany chorążym; otrzymał także nazwisko Głowacki. Śmiertelnie ranny podczas bitwy pod Szczekocinami 6 czerwca 1794 roku, zmarł i został pochowany w Kielcach. Po klęsce powstania stał się symbolem waleczności i męstwa.

Wojciech Bartosz Głowacki urodził się ok. 1758 roku, prawdopodobnie we wsi Rzędowice (co zaznaczył Kościuszko w piśmie z obozu pod Bosutowem (13 kwietnia 1794) w sprawie „Wojciecha Głowackiego (...) rodem z Rzędowic”, również patent na chorążego określał, że W. Głowacki „ze wsi Rzędowic”). Był chłopem pańszczyźnianym Antoniego kniazia Szujskiego.

Piotr Stachiewicz: Bartosz Głowacki. 
Pocztówka wydana nakładem Księgarni J. Czerneckiego w Krakowie.

Wojciech Bartosz został powołany do wojska na mocy uchwały Komisji Porządkowej województwa krakowskiego z 25 marca 1794, która nakazywała:
„ażeby każde miasto, miasteczko i wsie z 5 dymów jednego człowieka młodego, zdrowego i czerstwego, w 3 dniach od odebrania niniejszego listu okólnego z bronią, to jest z karabinem z kilku ładunkami, albo piką 11 stóp długą [ok. 3,28 m] i z siekierą, ubranego po wieśniacku, jak pospolicie wieśniacy na wsi chodzą, dostawiona [...] Ażeby każdy z tychże uzbrojonych ludzi miał czapkę, koszul dwie, buty dobre, płachtę, czyli grube prześcieradła z dwóch brytów, żeby był opatrzony sucharami na dni 6 i żeby miał dany lenung [czyli żołd] w pieniądzach na jeden miesiąc, tj. 15 złp”.

Michał Stachowicz. Kosynierzy chłopskiego pospolitego ruszenia 1794 roku.

Dopiero 28 marca Komisja, „zważając potrzebę jak najprędszego uzbrojenia ludu po wsiach”, wprowadziła nową, popularną broń, kosę osadzoną na wprost kija długiego na około 2,40 m (5 łokci), co później doprowadziło do nazwania oddziałów chłopskich kosynierami. Powołanie do wojska Wojciecha Bartosza było spowodowane sprzeciwianiem się administracji dworskiej, czyli rządcy Strawińskiemu i ekonomowi, którzy to właśnie zgłosili go jako rekruta, aby pozbyć się kłopotów z nim związanych.
Do wojska Bartosz został wcielony na początku kwietnia, a już 4 kwietnia doszło do bitwy w pobliżu wsi Racławice, gdzie stanęli: polski naczelnik insurekcji, Tadeusz Kościuszko i gen. rosyjski A.P. Tormasow. Było to pierwsze poważne starcie, w którym Polacy wykorzystali jednostki chłopskie. Tormasow główną rolę wyznaczył artylerii; bateria armat zdążyła oddać tylko jedną salwę, zanim została zdobyta przez kosynierów, wyznaczonych do tego celu przez naczelnika Kościuszkę. W tym szybkim ataku uczestniczył, zdobywając pierwszą armatę, Wojciech Bartosz.
Za męstwo i odwagę okazaną w walce, jak również dla zachęcenia innych chłopów do udziału w powstaniu, naczelnik Kościuszko mianował go chorążym świeżo utworzonych Grenadierów Krakowskich. W związku z nominacją na oficera, zmianie uległo również jego nazwisko, z chłopskiego Bartosz na Głowacki. Zwolniony został z poddaństwa i otrzymał w dziedziczne posiadanie zamieszkiwaną przez siebie zagrodę.

Jan Matejko. Kościuszko pod Racławicami, rok 1888. Obraz jest eksponowany w Galerii Sztuki Polskiej XIX wieku, w krakowskich Sukiennicach. Bohater bitwy racławickiej – Bartosz Głowacki – został przedstawiony przez Jana Matejkę z czapką na zdobycznej armacie.

Imaginacyjny portret Wojciecha Głowackiego na obrazie Jana Matejki Kościuszko pod Racławicami.
Podobno Wojciechowi nazwisko Głowacki nadał sam Tadeusz Kościuszko, o czym mówi np. Wojciech Skuza:

Bartoszowi rzekł Naczelnik,
że jest chłopem chwackim –
chłopem tobie więcej nie być!
– więc zwię cię – Głowacki!

6 czerwca 1794 doszło do bitwy pod Szczekocinami. Siły polskie liczyły 16 batalionów, 47 szwadronów i 33 działa oraz ponad 15 tysięcy żołnierzy. Natomiast wojska prusko-rosyjskie określa się na ponad 27 tys. żołnierzy i 134 działa. Polska bateria 6-działowa zajęła pozycje przy lasku, asekurowana z tyłu przez Regiment Grenadierów Krakowskich płk. Jana Krzyckiego, wśród których znajdował się również i Wojciech Głowacki. O wiele mniejsze siły polskie poniosły klęskę. Straty w ludziach ocenia się na ok. 1200 zabitych i rannych. Wśród 346 poszkodowanych, których niebywałym wysiłkiem uratowano z pola bitwy, był Wojciech Bartosz Głowacki. Niestety stan jego okazał się bardzo ciężki, zbyt ciężki, ażeby go uratować.

Plan bitwy pod Szczekocinami.

Data śmierci Głowackiego nie jest jednoznacznie określona. Uznaje się, iż nastąpiła między 6 a 9 czerwca 1794. Według towarzyszy z pola bitwy Bartosza, Dominika Paprockiego z Polikarpic i Jana Sadowskiego z Polanowic, zginął on „śmiertelnie plejzerowany” na polu bitwy.
Według innej, bardziej prawdopodobnej tezy, Bartosz Głowacki zmarł w wyniku odniesionych ran, w lazarecie między Małogoszczem a Kielcami, w czasie cofania się Kościuszki do Warszawy przez Małogoszcz (7 czerwca) i Kielce (9 czerwca).
Pochowany został najprawdopodobniej w kościele NMP w Kielcach, 9 czerwca. Świadczy o tym notatka w księdze zmarłych, dokonana przez ówczesnego proboszcza:

„Dnia tego pogrzebano 7 wojskowych z miłosierdzia (za darmo), pomiędzy nimi niejakiego Głowackiego”.
Potwierdza to również ks. Władysław Siarkowski w książce „Groby kościoła N. Marii Panny w Kielcach...” (1872), pisząc: „W kaplicy na cmentarzu zwanym Ogrójcem znajduje się grób, w którym spoczywały przez kilkanaście lat zwłoki Bartosza Głowackiego, zwanego Kumem spod Racławic, zmarłego w szpitalu kieleckim 9 czerwca 1794 r. Zwłoki te następnie wydobyto i pochowano na cmentarzu kościelnym (katedralnym) między dwoma wiązami po prawej stronie kościoła, obierając za punkt fronton główny i drzwi wielkie kościoła”.


Z rysunku Michała Stachowicza, który mógł widzieć Bartosza Głowackiego w czasie uroczystej promocji na chorążego (8 kwietnia 1794), wynika, że był to mężczyzna wysoki, krępy, o twarzy ogorzałej, rysach regularnych, ok. lat 30, z bujną czupryną i wąsami ciemnoblond, o wysokim czole; twarz wyrażająca energię i zuchwałość. Z pisarzy (pamiętnikarzy, historyków, literatów) żaden go nie widział na własne oczy, dlatego piszący później o Wojciechu Bartoszu nie ryzykowali ściślejszego opisu.
Postać Bartosza nie ominęła również twórczości ludowej. Jedna z pieśni ludowych głosiła:

Bo czy w karczmie, czy w domu
Czy to taniec, wesele,
Nie dał bruździć nikomu,
Wszędzie był sam na czele.

Panorama racławicka, fragment:


Atak kosynierów na rosyjską baterię. Wojciech Bartosz, gospodarz z Rzędowic gasi czapką "krakuską”  zapłon armaty. Przy drugiej armacie toczy się walka wręcz. Część artylerzystów nadal walczy, inni się poddają podnosząc w górę kolby karabinów. Z lewej strony oddział jegrów rosyjskich broni baterii. W głębi widać nadciągających jegrów jekaterynosławskich.
(1894. Panorama Racławicka, Wrocław). Fot. baedeker łódzki



źródła:
Stanisław Szczotka, Głowacki Wojciech (ok. 1758-1794), [w:] Polski Słownik Biograficzny.
Ziemia proszowicka moja mała ojczyzna - Dorota Król (red.)
Wikipedia.pl





Panorama racławicka /fragment/
Fot. Monika Czechowicz

Fot. Monika Czechowicz

1 komentarz:

  1. to ja jestem pupa a nie Retkinianin! Nie wiedziałem! Na Marusarzówny mieszał mój brat, mieszkaniem opiekowałem się podczas pobytu ich na kontraktach naukowych w Kanadzie... czyli jestem bywałym, a tu null! a byłem na Sylwestra w przedszkolu na Florecistów! Dno dna. Co prawda do powstań przegranych mam ambiwalentne podejście, bo tylko takie mieliśmy oprócz Wielkopolskiego wygranego i dlatego jest na indeksie i utajnione :D Monika Czechowicz powinienem zamówić stempelek: "Bardzo Dziękuję. Czuję się zobowiązany za łatanie moich braków we wiedzy powszechnej" - tylko gdyby nie zgasił tego lontu to strasnie by pizgnęło razem z nim :/

    OdpowiedzUsuń