Pod
koniec XIX wieku 83% służących w Królestwie Polskim stanowiły kobiety, był to
zatem zawód bardzo sfeminizowany. Wykonywanie tego zawodu było dla kobiet
koniecznością i często ostatecznością, a w miastach zaś marzeniem było
przejście do pracy w fabryce.
Jednak
po przybyciu do miasta, do nowego środowiska, zdobycie pracy służącej także nie
było łatwe. Młode dziewczęta próbowały szukać pracy przy pomocy ogłoszeń
prasowych lub za pośrednictwem „kantorów służących”.

Kantory
te cieszyły się złą sławą, faktorki stręczące służące oszukiwały
niedoświadczone dziewczęta, żądały wysokich opłat za usługi i w zastaw
zatrzymywały paszport i rzeczy poszukującej pracy. Bez
ważnego paszportu niechętnie przyjmowano do pracy nieznajome osoby, dobrze
widziane były także referencje.
"Rozwój", rok 1900.
"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1901.
Rozwój", rok 1906.
Rozwój", rok 1906.

Zdarzało
się więc, że służące uciekały ze służby przed upływem umowy, niekiedy okradały
właścicieli, a ze względu na brak książeczek służbowych niszczyły niepochlebne
opinie wystawiane im przez pracodawców. Nie mogły znieść licznych ograniczeń,
na przykład nie mogły chodzić regularnie do kościoła, nie spędzały czasu z
przyjaciółmi, nie uczestniczyły w zabawach, a ponadto zobowiązane były ubierać
się na co dzień w sposób narzucony przez panią domu.
To
wszystko powodowało, że służące, gdy tylko nadarzyła się okazja, odchodziły do
pracy w fabryce, gdzie były wolne i same decydowały o swoim losie.
"Rozwój", rok 1900.
Nie
bez znaczenia był tu także czynnik ekonomiczny – służąca w latach 80. XIX
stulecia zarabiała kwartalnie 7 rubli, co stanowiło wysokość dwutygodniowego
zarobku robotnicy.
Zdarzały się także służące, które godziły się ze swoim losem
i wzorowo wypełniały swoje obowiązki. Spotykały się z uznaniem chlebodawców,
urządzano im jubileusze służby, a nawet zaliczano do rodziny.

Służące były grupą zawodową niezwykle zaniedbaną intelektualnie, ponadto narażoną na łatwe zepchnięcie na margines społeczny. Dramat służącej często zaczynał się już w domu, w którym pracowała. Jeśli została uwiedziona i zachodziła w ciążę, natychmiast otrzymywała wypowiedzenie oraz złe referencje. Wyrzucona na bruk z dzieckiem decydowała się często na prostytucję. Służące uprawiały także nierząd potajemnie zmuszone niezwykle niskimi zarobkami. Środowisko łódzkich służących skażone było również przestępczością innego rodzaju. Dopuszczały się one kradzieży i drobnych oszustw, same również ze względu na swoją naiwność bywały naciągane i okradane. Upadek moralny wśród służby budził zaniepokojenie opinii publicznej, domagano się utworzenia stowarzyszenia pomagającego dziewczętom rozpoczynających pracę służących. Postulaty te zostały zrealizowane dopiero w 1907 roku, kiedy powstało Towarzystwo Służących Wyznania Katolickiego, którego głównym celem było przygotowywanie służących do pracy w zawodzie.
"Tydzień", rok 1895.

Inicjatorami utworzenia Towarzystwa Służących Wyznania Katolickiego byli ks. Jan Albrecht, Zofia Enkewicz, Kazimiera Szaniawska, Maria Wojciechowska, Stanisława Żuber. Wpisowe wynosiło 50 kopiejek, składka miesięczna – 20 kopiejek. Członkowie specjalni płacili 25 rubli. Członkinią mogła zostać każda służąca, która była w stanie płacić składki.
Towarzystwo
mogło ułatwić pracę i pomagać w trudnych momentach tylko określonej grupie
służących – katoliczkom i to dopiero od 1907 roku. Generalnie kobiety decydujące
się na pracę służących zmuszone były do samotnego życia oraz całkowitego
oddania czasu i sił na rzecz domu, w którym służyły. Pełne uzależnienie od
chlebodawców odcinało je od rodziny i przyjaciół. Miały zagwarantowany byt, ale
płaciły za niego wysoką cenę: utratę swobody i wolności osobistej.
"Rozwój", rok 1906.
"Rozwój", rok 1924.
"Głos Poranny", rok 1932.
źródło:
Marta
Sikorska-Kowalska. Wizerunek kobiety łódzkiej przełomu XIX/XX wieku.
"Rozwój", rok 1913.
Przeczytaj
jeszcze w baedekerze:
KOBIETY W WIELKOPRZEMYSŁOWEJ ŁODZI i... policyjny nadzór dla dentystek.
8 marca - wspomnienie o robotnicach łódzkich.
ŁÓDZKA KROPLA MLEKA
ROZKOSZE MIĘDZYWOJENNEJ ŁODZI
8 marca - wspomnienie o robotnicach łódzkich.
ŁÓDZKA KROPLA MLEKA
ROZKOSZE MIĘDZYWOJENNEJ ŁODZI
źródła fotografii:
oraz zbiory Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi.
"Rozwój", rok 1922.
BAEDEKER POLECA:
Praca
poświęcono tematowi mało znanemu, lecz niezwykle ważnemu w procesie
modernizacji Polski na przełomie XIX i XX w. Autorka omawia szczegółowo różne
rodzaje aktywności zawodowej kobiet: od robotnic i kobiet z marginesu społecznego
po inteligencję. Znaczną część pracy zajmują jednak zagadnienia związane z
warunkami i stylem życia kobiet zarówno z klasy robotniczej, jak inteligencji i
wielkiej burżuazji: moda, urządzenie mieszkania, sposób spędzania wolnego czasu
i zabawy.
Praca oparta na szerokiej kwerendzie źródłowej – zarówno w prasie, jak też dotychczas często wcale niewykorzystywanych materiałach archiwalnych.
Praca oparta na szerokiej kwerendzie źródłowej – zarówno w prasie, jak też dotychczas często wcale niewykorzystywanych materiałach archiwalnych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz