sobota, 25 października 2014

PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA W ŁODZI - RADA CZTERNASTU i MILICJA OBYWATELSKA

Gazeta "Rozwój", rok 1914.

Około połowy sierpnia 1914 roku, w Łodzi zaczęła formować się już druga organizacja używająca nazwy "Komitet Obywatelski", przejawiająca znacznie dalej idące ambicje wpływania na całość życia społecznego w mieście od tej, która powstała na początku miesiąca tego roku pod przewodnictwem pastora Gundlacha (czytaj: TUTAJ).

"Rozwój", 12 sierpnia 1914.

Okazało się, że w tym samym czasie, gdy grupa kilkuset mieszkańców odbywała otwarte, szeroko komentowane zebrania i konferencje w siedzibach instytucji publicznych, rozpowszechniając swoje pomysły i zamiary, skupiając się na sposobach przezwyciężenia rodzących się problemów społecznych, znacznie węższa grupa osób spotykała się w tym samym celu - 
grupę tę tworzyło grono najzamożniejszych łódzkich przemysłowców, którzy spotykając się - przeważnie w niezbyt obszernym salonie i bibliotece pałacu Alfreda Biedermanna przy ulicy Franciszkańskiej 1/5 – pospiesznie poszukiwali sposobów zapewnienia bezpieczeństwa ich domom i fabrykom oraz uchronienia przed uszczerbkiem dotychczasowych źródeł ich dochodów.

Pałac Biedermannów, ulica Franciszkańska 1/5

Po raz pierwszy spotkano się u Biedermanna wieczorem 1 sierpnia w gronie czternastu osób, które z tego powodu przyjęły dla siebie roboczą nazwę „Rady Czternastu”. Alfred Biederman poinformował zebranych, że prezydent miasta otrzymał z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych poufne polecenie zorganizowania w Łodzi komitetu mieszkańców. Komitet taki miałby przejąć administrowanie miastem na wypadek czasowego opuszczenia go przez władze państwowe. Zebrani postanowili wyjść naprzeciw oczekiwaniu władz i podjąć wspólnie przygotowania do powołania takiego komitetu, z zasadniczym celem zapobieżenia ewentualnym zaburzeniom porządku wywołanym przez nieodpowiednie grupy ludności. Dla zaznaczenia swojej obecności opracowano tekst enigmatycznego i nieco megalomańskiego w treści komunikatu, który podano anonimowo do wydrukowania w prasie łódzkiej w poniedziałek 3 sierpnia:

"Rozwój", 3 sierpnia 1914.


Grono obywateli, w ciężkich warunkach, jakie w wyjątkowych okolicznościach dzisiejszych miasto nasze przeżywa, tworzy przy miejscowej straży ogniowej ochotniczej organizacyę w celu współdziałania z władzami w utrzymaniu wśród współobywateli spokoju i bezpieczeństwa.
    Organizacya ta w razie ewentualnych komplikacyj spełniać będzie nadal swoje obowiązki, skierowane ku utrzymaniu w mieście porządku. Wobec tego ogół mieszkańców winien zachować się spokojnie, nie denerwować się, nie szerzyć wśród współobywateli popłochu, porządek bowiem i ład są na wszelki wypadek zagwarantowane. Na współobywatelach ciąży obowiązek zachowaniem się, rozwagą i zimną krwią współdziałać organizacji obywatelskiej [!] w utrzymaniu spokoju.
[pisownia oryginalna]



Trudno powstrzymać się od komentarza, że w dniu ukazania się powyższego tekstu ani sytuacja militarna, ani nastroje panujące w Łodzi i okolicy nie uzasadniały tak alarmującego tonu odezwy, chyba że zasadniczym celem tej publikacji była chęć zaskarbienia sobie sympatii władz, od których zależało zatwierdzenie składu nowego komitetu oraz jego formuły organizacyjnej, a tę należało dopiero określić. Zaciekawienie budzi intencja autorów, gdy wspominają o „ewentualnych komplikacjach”. Wydaje się, że eufemizm ten miał opisywać tę właśnie sytuację, w której Łódź miałaby zostać okupowana przez wrogie armie.
O trwającym poszukiwaniu właściwej formy organizacyjnej komitetu świadczyć może wzmianka o tym, że organizacja tworzy się „przy miejscowej straży ogniowej”. Obecnie nie można z całą pewnością stwierdzić, czy autorami anonimowej odezwy była grupa skupiona wokół Alfreda Biedermanna, czy może byli to koledzy kochającego mundur strażacki Alfreda Grohmanna (brata Leona, późniejszego komendanta Milicji Obywatelskiej), czy też może wyszła ona z całkiem innego środowiska, dziś trudnego do precyzyjnego określenia.
Wkrótce wzrosła liczba zainteresowanych udziałem w pracach Rady Czternastu, ta zaś, chcąc nadać sobie wyższą rangę, wzorując się na powstałym w Warszawie z formalnym poparciem władz wojskowych prowincji

Alfred Biedermann    
centralnym Komitecie Obywatelskim, przybrała również nazwę „Komitet Obywatelski”. Wciąż nie ujawniając swojej inicjatywy publicznie, w pierwszej kolejności opracowano regulamin działania, który wraz z listą uczestników przekazano władzom wojskowym
w Warszawie (cały Kraj Nadwiślański leżał na terenie objętym przepisami o stanie wojennym) celem uzyskania zatwierdzenia przez nie tej inicjatywy.
Okazuje się więc, że to nie w sprawach Komitetu Niesienia Pomocy Bezrobotnym i tej stosunkowo niewielkiej kwoty 200 tysięcy rubli wybrał się pan Karol Eisert w poniedziałek 3 sierpnia w trudną i ryzykowną podróż samochodem do Warszawy (czytaj TUTAJ). Prawdziwym powodem tej eskapady było spotkanie z generał-gubernatorem i doręczenie mu listy składu osobowego oraz projektu statutu komitetu, jaki najzamożniejsi łodzianie pragnęli zorganizować dla ewentualnego przejęcia administrowania miastem na wypadek chwilowego „taktycznego” opuszczenia miasta przez administrację i policję państwową.
Alfred Grohmann                 
Najwyraźniej Komitet musiał uzyskać wstępną akceptację dla swego pomysłu, bo już 7 sierpnia opracowany zostaje jego pierwszy, podpisany (Komitet Obywatelski), choć dość enigmatyczny w treści komunikat, apelujący do mieszkańców Łodzi o zachowanie spokoju i rozwagi.
Ponieważ każda władza dla zapewnienia sobie skuteczności działania musi posiadać „zbrojne ramię”, jeszcze 3 sierpnia Rada Czternastu podjęła decyzję o konieczności powołania w mieście ochotniczej służby porządkowej. Następnego dnia, 4 sierpnia o godzinie pierwszej w południe w siedzibie Giełdy Łódzkiej przy ulicy Piotrkowskiej 96 odbyło się zebranie organizacyjne nowej siły porządkowej, nazwanej Milicją Obywatelską.

Piotrkowska 96, dawna siedziba Giełdy Łódzkiej.

Grono przemysłowców, bankierów i działaczy społecznych zaakceptowało przygotowany wcześniej schemat podziału miasta na dzielnice milicyjne. Obszar Łodzi z przyległościami zostaje wówczas podzielony na dziewięć takich dzielnic, kierowanych przez naczelnika dzielnicy i dwóch zastępców. Każdy taki dystrykt składał się z kilku „ucząstków” (powszechnie wówczas używany rusycyzm, pochodzący od oznaczającego rewir policyjny słowa „uczastok”), czyli rewirów milicyjnych.
Uzgodniono też podstawowe zasady rekrutowania i funkcjonowania milicji na wypadek, gdyby policja państwowa zmuszona była wyjechać z miasta. Moment ten nastąpił szybciej niż się spodziewano.
9 sierpnia policja w popłochu opuściła miasto. Przyczyna tej ucieczki była następująca: w dalszych okolicach Łodzi prowadził walki pułk dragonów. Po jednej z potyczek żołnierze rosyjscy ubrali się w hełmy zdobyte na Niemcach. Przy odwrocie oddział ten dotarł do Lućmierza. Miejscowy wójt, nie zorientowany w sytuacji, zatelefonował do Łodzi, że Niemcy zjawili się już w okolicy. Przypuszczając, że oddziały niemieckie okrążają Łódź, policja pospiesznie wyniosła się z miasta…
Gdy w niedzielę 9 sierpnia ujrzano zamknięte na głucho biura rewirów i komisariaty policji, nie można już było dłużej czekać. Przez cały dzień trwały intensywne przygotowania, aby na murach domów oraz w porannej poniedziałkowej prasie mogło ukazać się pierwsze obwieszczenie, świadczące o sporym znaczeniu, jakie posiadał nowy, bliżej dotąd nieznany mieszkańcom Komitet Obywatelski.


Z dniem (…) 10 sierpnia wchodzi w życie z zezwolenia władz Milicya Obywatelska, zorganizowana przez Komitet Obywatelski (…). Podając o tem do wiadomości publicznej Komitet centralny Milicyi Obywatelskiej zwraca się do mieszkańców Łodzi z prośbą o współudziale w utrzymaniu porządku, od tego bowiem zależy bezpieczeństwo obywateli i spokój w mieście.
[pisownia oryginalna]


Na zebraniu 10 sierpnia Komitet Alfreda Biedermanna uchwala pierwsze „wytyczne” dla nowopowołanej Milicji Obywatelskiej. Za najważniejsze zadania uznano:
- utrzymanie na miejscu i zapewnienie dostawy żywności dla łódzkiej straży więziennej,
- dopilnowanie zamykania restauracji o godzinie 11 wieczorem,
- nadzorowanie czynności wylewania w rynsztoki ujawnionych zapasów wódki, zaś szczególnie rezerw w magazynach Monopolu Państwowego przy ulicy Zagajnikowej (dzisiejsza Kopcińskiego); dopuszczono możliwość „denaturyzowania” alkoholu przez zmieszanie go z naftą, dzięki czemu mógłby być jeszcze wykorzystywany do celów ściśle technicznych. 

Gazeta "Rozwój", rok 1914.

Działaniem Milicji kierował Centralny Komitet Milicji Obywatelskiej, składający się z 23 osób wskazanych przez Komitet Obywatelski (A. Biedermanna), z przewodniczącym inż. Tadeuszem Sułowskim na czele. 

"Gazeta Łódzka", 10 sierpnia 1914.

Komendantem Milicji został przemysłowiec Leon Grohmann, brat Alfreda, wice komendanta ochotniczych straży ogniowych. Bazę kadrową Milicji stanowili strażacy-ochotnicy, strażacy z drużyn zakładowych oraz resztki niezmobilizowanej do wojska załogi miejskiej zawodowej straży ogniowej.

Rok 1901. W Łodzi działały wówczas 4 oddziały miejskie i 2 zakładowe straży pożarnej (czytaj więcej TUTAJ)

Komitet Obywatelski wykazywał początkowo wielką troskę o to, by jego wszelkie działania posiadały akceptację „władzy zwierzchniej”. Ponieważ wobec paraliżu organów miejscowej administracji, w sytuacji przymusowej musiały być podejmowane niezbędne działania i decyzje kluczowe dla miasta i mieszkańców, jak na przykład o wyemitowaniu zastępczych bonów pieniężnych, to zwykle akcja taka oficjalnie firmowana była nie przez Komitet a przez inne, wcześniej legalnie istniejące organizacje, jak na przykład Komitet Giełdy Łódzkiej i Zgromadzenie Kupców miasta Łodzi, jak to uczyniono w przypadku wspomnianej emisji bonów.

"Rozwój", 12 sierpnia 1914.

Starający się o zachowanie wszelkich zasad lojalności i posłuszeństwa wobec organów władzy państwowej panowie przemysłowcy odetchnęli z ulgą dopiero 20 sierpnia. Wtedy to, w sytuacji poważnego zagrożenia Łodzi (pierwsze wkroczenie Niemców do miasta) i okolicy znalezieniem się w strefie dłużej trwającej okupacji niemieckiej, wygnany z Piotrkowa ofensywą wrogich wojsk gubernator Jaczewski zdecydował się ostatecznie zatwierdzić w sposób formalny skład „Komitetu Obywatelskiego dla zarządu chwilowego nad miastem Łodzią”. W oficjalnym komunikacie z 21 sierpnia 16-osobowy skład Komitetu podano w porządku alfabetycznym:

Henryk Barciński
Alfred Biedermann
Karol Eisert
Gustaw Geyer
Leon Grohmann
Edward Heiman
Maksymilian Kernbaum
Oskar Kindler
Józef Konic
Zygmunt Richter
Karol Wilchelm Scheibler
Stanisław Silberstein
Antoni Stamirowski
Julian Triebe
Ignacy Watten
Józef Adamowicz - sekretarz 

"Rozwój", 21 sierpnia 1914.

Komitet uznał za podlegające mu jakoby z natury rzeczy powołane wcześniej:
- Centralny Komitet Milicji Obywatelskiej pod przewodnictwem Leona Grohmanna,
- Komitet Obywatelski Niesienia Pomocy Bezrobotnym (z pastorem R. Gundlachem)
- Kuratorium Obywatelskie Niesienia Pomocy Rodzinom Rezerwistów (z księdzem dziekanem A.Gniazdowskim).

Rudolf Gundlach

Podkreślając swą nadrzędną rolę wobec wszystkich innych organizacji społecznych w mieście Komitet zaczął występować publicznie pod nazwą Główny Komitet Obywatelski. Obie największe organizacje pomocowe nie były zachwycone nowym „zwierzchnictwem”, odnosiły się do niego nieufnie i w rzeczywistości starały się zachować swą dotychczasową autonomię. Szczególnie działacze Komitetu Obywatelskiego pastora Gundlacha nie szczędzili licznych zarzutów i pretensji pod adresem Głównego Komitetu, mimo że nieraz zmuszeni byli zwracać się do niego o pomoc w kwestiach finansowych.
Z kolei Główny Komitet zazwyczaj okazywał w stosunku do kierownictwa Komitetu Obywatelskiego Niesienia Pomocy Bezrobotnym (K.O.N.P.B.) dużą dozę lekceważenia, uszczypliwie objaśniając nieco przekształcony (na KON BP)-
- skrót nazwy Komitetu dobrze zrozumiałym w środowisku łódzkim określeniem : „Kon – bez protestu” („bez protestu” – była to (i jest) jedna z klauzul, umieszczanych przez wystawcę w treści weksla, pozwalająca wierzycielowi dochodzić praw z weksla w sposób uproszczony, z pominięciem etapu sporządzania stosownego aktu notarialnego, zwanego „protestem”. Klauzulę tę wystawiali czasami wystawcy weksli bliscy bankructwa – w celu podniesienia swej wiarygodności w oczach nieświadomego podstępu wierzyciela).
Mimo istotnej roli, jaką Główny Komitet Obywatelski odegrał w pierwszym roku okupacji niemieckiej, charakter jego działalności oddaje opinia Mieczysława Hertza, jako osoby na co dzień obserwującej jego pracę:
Większość współpracowników, przeważnie honorowo spełniających swe obowiązki, nie miała należytego wyrobienia społecznego, wybujałe ambicje na tle ogólnego zdenerwowania wytwarzały częstokroć sytuacje bardzo ciężkie…

"Rozwój", 21 sierpnia 1914.

Fot. archiwalne pochodzą ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi
Fot. współczesne Monika Czechowicz

"Nowiny", rok 1924.

Zobacz jeszcze:

źródło:
Krzysztof  R. Kowalczyński. Łódź 1914. Kronika oblężonego miasta.
Wacław Pawlak. Na łódzkim bruku.
Mieczysław Hertz. Łódź w czasie wielkiej wojny.

piątek, 24 października 2014

ŁÓDZKA FILMÓWKA


„ Kiedyś, dawno temu, przed laty, byłem z rektorem Jerzym Teoplitzem w Kopenhadze, gdzie profesor wygłaszał odczyt o Szkole Filmowej w Łodzi. Mówił po angielsku i pewnie dlatego po dłuższej chwili doszło do mojej świadomości, że chodziłem do najlepszej z możliwych szkół, w których uczą robić filmy.
Zarówno poszczególne przedmioty, jak i rozkład zajęć – teoretyczne wykłady i praktyczne ćwiczenia – w odczycie profesora układały się w przemyślany system pedagogiczny, który nawet średnio zdolnemu studentowi dawał szansę nie tylko poznania tajemnic sztuki filmowej, ale również zdobycia zawodu.
Siedziałem zdumiony, nie wierząc własnym uszom. Przecież ukończyłem w właśnie tę Szkołę, a w mojej pamięci nie pozostało nic z tych pedagogicznych zabiegów, o których tak pięknie opowiadał profesor.
Pamiętałem natomiast zmarnowane godziny, spędzone na schodach w oczekiwaniu na nie przyjeżdżających z Warszawy wykładowców. Pamiętam również nieodparte wrażenie, że tracę czas… że tu, na Targowej, jestem najdalej, jak to tylko możliwe, od miejsca, gdzie dzieje się coś ważnego dla przyszłości polskiej sztuki filmowej. Tymczasem… w niecały rok po ukończeniu studiów rozpocząłem swój pierwszy samodzielny film, którym razem ze mną moje pokolenie studentów łódzkiej Szkoły weszło do kinematografii.
O ile pamiętam, dość łatwo dałem sobie radę z inscenizacją, przekonałem aktorów do moich pomysłów, wydobyłem to, co było do wydobycia ze scenariusza, który umiałem ukształtować zgodnie z własnym gustem. Pokonałem też wiele przeszkód organizacyjnych, które nastręczała produkcja filmu „Pokolenie”.
Gdzie nauczyłem się tego wszystkiego?”

Andrzej Wajda
(Filmówka. Opowieść o Łódzkiej Szkole Filmowej.)

Rok 1954. "Pokolenie" Andrzeja Wajdy


Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera
ul. Targowa 61/63, 90-323 Łódź
tel: (+48 42) 63 45 800
fax: (+48 42) 674 81 39
www.filmschool.lodz.pl

 

Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera (PWSFTviT, nazwa pierwotna: Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa) to uczelnia państwowa, założona 8 marca 1948 w Łodzi, kształcąca przyszłych aktorów, reżyserów, operatorów filmowych i telewizyjnych, artystów fotografików, montażystów, scenarzystów oraz organizatorów produkcji telewizyjnej i filmowej.


Struktura szkoły:
·        Wydział Aktorski – prowadzący 4-letnie studia, po których absolwenci otrzymują tytuł magistra sztuki;
·        Wydział Reżyserii Filmowej i Telewizyjnej – prowadzący 5-letnie, dwustopniowe studia, po których absolwenci również otrzymują tytuł magistra sztuki;
·        Wydział Operatorski i Realizacji Telewizyjnej – prowadzący 4-letnie studia magisterskie w zakresie filmowej i telewizyjnej sztuki operatorskiej, 3- i 5-letnie studia przeznaczone dla przyszłych twórców filmów animowanych i efektów specjalnych w filmach z żywymi aktorami, oraz 5-letnie studia magisterskie o specjalizacji fotografia;
·        Wydział Organizacji Sztuki Filmowej – prowadzący studia magisterskie i podyplomowe w zakresie organizacji produkcji filmowej i telewizyjnej, studia podyplomowe w zakresie organizacji i produkcji mediów cyfrowych oraz szereg kursów i szkoleń o zbliżonej tematyce.
Przy uczelni działa też:
·        Studio Teatru Telewizji PWSFTviT w Łodzi – które zajmuje się produkcją przedstawień teatralnych na potrzebyTeatru Telewizji; 
·        Teatr Studyjny w Łodzi – który realizuje pełnowartościowe przedstawienia teatralne, na podobnych zasadach jak inne teatry państwowe, do których angażowani są studenci wydziału aktorskiego ze starszych lat studiów;
·        Internetowa Baza Filmu Polskiego filmpolski.pl – największy w Internecie serwis z informacjami o polskiej kinematografii, polskich filmach i ich twórcach;
·        Galeria Top Fotex – przedstawiające prace fotograficzne studentów, pracowników i absolwentów wydziału operatorskiego;
·        Dział Wydawniczy – drukujący kilkanaście książek rocznie – głównie na potrzeby studentów.
Ściśle związane z uczelnią, choć formalnie poza jej strukturami są:
·        Galeria Etiudy „Klaps” – rodzaj studia filmowego założonego przez absolwentów uczelni.
 

Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera powstała w 1958 roku w wyniku połączenia dwóch łódzkich uczelni, które działały w mieście od 1948 - Państwowej Wyższej Szkoły Aktorskiej (w 1954 przemianowanej na Państwową Wyższą Szkołę Teatralną im. Leona Schillera) i Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej.

"Dziennik Łódzki", rok 1948.

W 1970 program nauczania poszerzono o problematykę telewizyjną i odtąd szkoła funkcjonuje jako Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera w Łodzi. Od 1949 roku przy szkole istnieje Ośrodek Produkcji Filmów, w którym studenci realizują prace praktyczne i dyplomowe.


"Historia Szkoły Filmowej w Łodzi jest rzadkim zaprzeczeniem pesymistycznej wizji Norwida" - pisał Andrzej Wajda. - "Grupa filmowych amatorów z przedwojennego STARTU otrzymała w 1945 roku możliwości działania i nie zmarnowała ich. Nie tylko stworzyła polski powojenny przemysł filmowy, zakładając kolejno wytwórnie w Łodzi, Wrocławiu i Warszawie, ale co najważniejsze tworząc Szkołę Filmową, bez której życie naszego kina nie miałoby szans na przyszłość." 
(w: "Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera w Łodzi 1948-1998. Księga jubileuszowa", red. Jolanta Lemann, Łódź 1998)


Od początku w obu łódzkich uczelniach, teatralnej i filmowej, kształcono aktorów oraz reżyserów filmowych i operatorów, chociaż pierwsi studenci "filmówki" uczyli się na wydziale unitarnym, łączącym nauczanie reżyserii i sztuki operatorskiej, później natomiast wybierali odpowiednią specjalizację.
"Obie uczelnie jeszcze działały oddzielnie - notował Kazimierz Lewkowski - ale studenci znali się doskonale, wędrując często między Gdańską (Państwowa Wyższa Szkoła Aktorska) a Targową (Wyższa Szkoła Filmowa), jedni po to, by odwiedzić swoje sympatie, inni, by wspólnie oglądać filmy, rozmawiać o sztuce, o sprawach warsztatowych, słowem prowadzić dialog." 
(w: "Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera w Łodzi 1948-1998. Księga jubileuszowa", red. Jolanta Lemann, Łódź 1998)
Pierwszym rektorem uczelni aktorskiej, która nosiła wtedy miano Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie z siedzibą w Łodzi, był wybitny polski twórca teatralny Leon Schiller, który zmodyfikował program nauczania sztuki aktorskiej, wprowadził także przedstawienie dyplomowe wieńczące szkolną edukację. W 1949 szkołę przeniesiono do Warszawy, a na jej miejscu w Łodzi powstała Państwowa Wyższa Szkoła Aktorska, której rektorem w latach 1950-1952 był Kazimierz Dejmek, założyciel łódzkiego Teatru Nowego. Wykładali tutaj wówczas m.in.: Halina Gallowa, Jadwiga Chojnacka, Janina Mieczyńska, Emil Chaberski. W latach 50. studentami byli m.in. Jan Machulski i Jerzy Antczak. Nauczanie aktorstwa opierało się wówczas, podobnie jak w innych polskich szkołach teatralnych, na metodzie Stanisławskiego stworzonej w Moskiewskim Teatrze Artystycznym.
Po zadekretowaniu realizmu socjalistycznego jako jedynie słusznej doktryny artystycznej, szkoła, jak i całe życie kraju, nie tylko artystyczne, została poddana politycznej presji. Z boju o wolność twórczą szkoła wychodziła, jeśli nie zwycięsko, to na pewno mocno opierając się indoktrynacji władz. Na uczelni wykładali przedwojenni profesorowie, m.in.: Jerzy Toeplitz - historyk filmu, reżyserzy filmowi - Wanda Jakubowska i Antoni Bohdziewicz, dokumentalista Jerzy Bossak i operator Stanisław Wohl.


Wśród pierwszych studentów Szkoły Filmowej znaleźli się ludzie dojrzali, którzy mieli za sobą doświadczenia wojenne, m.in. późniejsi wybitni reżyserzy, twórcy "Szkoły Polskiej": Andrzej Munk, Andrzej Wajda, Janusz Morgenstern, Kazimierz Kutz, dokumentaliści Kazimierz Karabasz i Andrzej Brzozowski oraz twórcy polskiej sztuki operatorskiej: Jerzy Wójcik, Witold Sobociński, Mieczysław Jahoda, Wiesław Zdort. 

Rok 1960. "Do widzenia, do jutra" Janusza Morgensterna

W powojennym życiu kulturalnym i artystycznym Polski szkoła uchodziła za oazę wolności, przyciągała osobowości. Wykładowcy i studenci nie kryli zainteresowań europejską awangardą, teatrem absurdu, Witoldem Gombrowiczem i Franzem Kafką. Szkoła stała się jednym z niewielu miejsc w Polsce, gdzie można było zobaczyć arcydzieła światowego kina, klasykę europejską, a także najnowsze obrazy włoskiego neorealizmu. Na pokazach duszne sale pękały w szwach, okupowali je nie tylko studenci "filmówki" i Szkoły Teatralnej, ale i osoby z zewnątrz. Z początkowymi latami działalności szkoły wiążą się również pierwsze w Polsce, a organizowane właśnie tutaj zakazane jam session, na których grali m.in.: Krzysztof Komeda-Trzciński i ówcześni studenci Szkoły Filmowej: Jerzy Matuszkiewicz i Witold Sobociński.

Komeda Quintet, rok 1966. Polskie Nagrania Muza.
źródło: YouTube.pl

Po odwilży, w 1957 rektorem Szkoły Filmowej został wybitny historyk filmu i publicysta Jerzy Toeplitz, który na uczelni wykładał od początku jej istnienia, a w latach 1949-1951 był jej dyrektorem. Przed wojną Toeplitz był współzałożycielem, obok m.in. Wandy Jakubowskiej i Stanisława Wohla, Stowarzyszenia Miłośników Filmu Artystycznego START (1931), później pracował także w przemyśle filmowym w Wielkiej Brytanii.
W 1958 obie łódzkie uczelnie, teatralna i filmowa, połączyły się, a dla przyszłych aktorów pojawiły się nowe szanse pracy w filmie, już w czasie szkolnej edukacji.
Oba wydziały, aktorski oraz reżyserski i operatorski zaczęły coraz ściślej ze sobą współpracować, biorąc udział w tzw. nauczaniu zintegrowanym, którego twórcą był Jerzy Toeplitz. Polegało ono nie tylko na międzywydziałowej współpracy, ale przede wszystkim na jednoczesnym opanowywaniu przez studentów zarówno warsztatu filmowego i technologicznego, jak i pogłębianiu wiedzy humanistycznej. Dążono do tego, aby zajęcia praktyczne zintegrować z zajęciami teoretycznymi. W połowie lat 50-tych w szkole pojawiło się kolejne pokolenie studentów, a wśród nich m.in.: Henryk Kluba, Roman Polański, Janusz Majewski, Andrzej Kondratiuk, Jerzy Skolimowski. Wielkim zagranicznym sukcesem szkoły stała się etiuda Romana Polańskiego DWAJ LUDZIE Z SZAFĄ nagrodzona w 1958 na wystawie "Expo" w Brukseli.
 
Rok 1958. Etiuda Romana Polańskiego "Dwaj ludzie z szafą".

Pod koniec lat 50-tych i na początku 60. o szkole zaczęło być głośno już nie tylko w kraju, ale także za granicą. W tym czasie uczelnia stała się swoistym fenomenem, okazało się, że sposób kształcenia dawał świetne wyniki, byli studenci stawali się niezależnymi, wybitnymi indywidualnościami artystycznymi, a legenda szkoły coraz bardziej się utrwalała. Od początku lat 60-tych studenci mogli już realizować filmy na potrzeby telewizji. W 1964 roku ustanowiono nagrodę im. Andrzeja Munka dla najlepszego debiutu - pierwszym jej laureatem został Jerzy Skolimowski za film WALKOWER.

Rok 1965. "Walkower" Jerzego Skolimowskiego 

W tym czasie na uczelni rodziła się postawa artystycznej kontestacji wobec PRL-owskiej rzeczywistości, studiowali tutaj przyszli twórcy "kina moralnego niepokoju", m.in.: Krzysztof Zanussi i Krzysztof Kieślowski, a także Marek Piwowski, Wojciech Marczewski, wybitny późniejszy dokumentalista Marcel Łoziński i operatorzy: Adam Holender, Sławomir Idziak i Edward Kłosiński. 


Rok 1968 i wydarzenia marcowe silnie uderzyły w szkołę. W wyniku nagonki antysemickiej władze usunęły jednego z twórców szkoły, jej rektora Jerzego Toeplitza, kilku innych profesorów i studentów zmuszono do wyjazdu. Wkrótce, na początku lat 70-tych, Jerzy Toeplitz dostał zaproszenie od rządu australijskiego i stał się jednym z twórców australijskiej narodowej kinematografii, współtworzył pierwszą australijską szkołę filmową. W 1993 nadano mu tytuł doktora honoris causa PWSFTviT im. Leona Schillera w Łodzi.
W latach 70-tych szkoła powracała do równowagi, pojawiło się w niej sporo nowych talentów. Nowymi studentami zostali m.in.: Feliks Falk, Filip Bajon, Piotr Szulkin, Juliusz Machulski, Janusz Kijowski na Wydziale Reżyserii oraz m.in. Zbigniew Rybczyński na Wydziale Operatorskim i Realizacji TV, późniejszy zdobywca Oscara za krótkometrażowy film TANGO (1983). 
 Fragmenty prac Zbigniewa Rybczyńskiego
Oskarowe "Tango" zrealizowane w 1980 roku możesz obejrzeć:

Drugim laureatem nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej, którego "wychowała" łódzka Szkoła Filmowa jest Andrzej Wajda uhonorowany Oscarem za całokształt twórczości w 2000 roku. Ze szkołą rozpoczął współpracę Wojciech Jerzy Has, znakomity reżyser i pedagog, późniejszy rektor PWSFTviT (w latach 1990-1996).


"Wojciech Jerzy Has był artystą wybitnym, znanym na cały świat, a już szczególnie popularnym we Francji i Stanach Zjednoczonych. W czasach swojego profesorowania w łódzkiej szkole filmowej wywarł ogromny wpływ na kolejne pokolenia młodych filmowców. Nie tyle nauczał, ile emanował swoją osobowością. "Widzenie Hasem" można odnaleźć we wczesnej twórczości Mariusza Grzegorzka lub Stefana Chazbijewicza. Był znakomitym dziekanem Wydziału Reżyserii i rektorem właśnie dlatego, że był artystą w showbiznesie."
Maria Kornatowska (w "Pocztówki z miasta Łodzi)

Tablica poświęcona rektorowi uczelni w latach 1990-1996, 
Wojciechowi Jerzemu Hasowi

Uczelnia zaczęła przyciągać zagranicznych studentów, otwierała się na świat, jej studenci zdobywali nagrody i wyróżnienia na wielu międzynarodowych festiwalach, m.in. w Oberhausen, Mannheim, Monachium, Cannes, Tel Avivie, Nowym Jorku, Huesca, Angers, Poitiers, Krakowie i Łodzi. Natomiast począwszy od lat 70-tych na Wydziale Aktorskim zarysowała się tendencja w kształceniu aktorów, która odznaczała się pewną żywiołowością gry, czy wręcz jej "nadekspresywnością". Sporo uwagi poświęcano treningowi nad ciałem, ćwiczeniom sprawnościowym i zadaniom estradowym.
Po gorącym, również w szkole, początku lat 80-tych "trudno by było wyodrębnić jakąś zdecydowaną tendencję. Zjawisko to odbijało zapewne ducha czasu - pisała Maria Kornatowska opisując Wydział Reżyserii. - (...) Zarysował się, choć także niezbyt mocno podszyty irracjonalizmem, nurt, który można by nazwać newage'owym." 
(w: "Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera w Łodzi 1948-1998. Księga jubileuszowa", red. Jolanta Lemann, Łódź 1998)

Natomiast szkoła nadal kształtowała ciekawe osobowości, reżyserię studiowali tutaj m.in.: Dorota Kędzierzawska, Władysław Pasikowski, Jan Jakub Kolski, Mariusz Grzegorek, Małgorzata Szumowska, Łukasz Barczyk, na Wydziale Operatorskim kształcili się m.in. Piotr Sobociński i Paweł Edelman. 

Rok 1992. Film "Pograbek" Jana Jakuba Kolskiego (fragment)

W 1990 ówczesny rektor, prof. Henryk Kluba powołał Studio Filmowe INDEKS, w którym wyprodukowano m.in. film DIABŁY, DIABŁY w reżyserii Doroty Kędzierzawskiej, a także współprodukowano m.in. film Władysława Pasikowskiego KROLL i ROZMOWY Z CZŁOWIEKEM Z SZAFY Mariusza Grzegorzka.

Rok 1991. "Kroll" - reżyserski debiut Władysława Pasikowskiego

Wcześniej, w 1982, rektor Henryk Kluba zaangażował jako wykładowców wybitnych operatorów Witolda Sobocińskiego i Jerzego Wójcika - byłych studentów szkoły, potwierdzając tradycję uczelni, która nigdy nie traciła łączności międzypokoleniowej. Byli studenci stawali się wykładowcami. Tak było w przypadku Kazimierza Karabasza, Andrzeja Brzozowskiego, Andrzeja Munka, Janusza Morgensterna, Grzegorza Królikiewicza, Mariusza Grzegorzka i wielu innych. Ponadto w szkole pracowali ludzie, którzy byli nie tylko znakomitymi pedagogami, ale bardzo często równocześnie pracowali w zawodzie, co przyczyniało się do żywej łączności studentów ze światem i środowiskiem filmowym.


Kolejną cechą wyróżniającą uczelnię była swoista "wszechstronność". Studenci mieli okazję pracować także z wybitnymi przedstawicielami innych dziedzin sztuki i humanistyki. W Szkole Filmowej wykładali m.in.: teoretycy filmu - Bolesław Lewicki i Aleksander Jackiewicz, Władysław Jewsiewicki - historyk nauki i techniki, stosunków polsko-rosyjskich i filmu, Stefania Skwarczyńska - teoretyk i historyk literatury, artyści malarze - Jerzy Mierzejewski, który miał ogromne zasługi w kształceniu przyszłych operatorów i Krystyna Zwolińska, prozaik i scenarzysta Piotr Wojciechowski, reżyserzy teatralni - Bogdan Hussakowski i Zbigniew Brzoza oraz wielu innych. Sposób kształcenia w łódzkiej szkole wpłynął również na postrzeganie i traktowanie zawodu operatora, który stawał się, często na równi z reżyserem, współtwórcą kreowanego obrazu filmowego. Właśnie w tym modelu nauczania i w wybitnych twórcach, których wykształcił Wydział Operatorski, należy upatrywać dzisiejszego międzynarodowego znaczenia i prestiżu Camerimage - Międzynarodowego Festiwalu Sztuki Autorów Zdjęć Filmowych, który odbywa się w Polsce od 1993 (początkowo w Toruniu, od 2000 w Łodzi, a od 2010 w Bydgoszczy).

Festiwal Cameraimage

Od 1952 w Szkole Filmowej kształci się również organizatorów produkcji filmowej, później również telewizyjnej. Na wydziale tym wykładali m.in.: Antoni Bohdziewicz, Jerzy Mierzejewski, Jerzy Toeplitz, Stanisław Wohl, a także pionierzy polskiej organizacji produkcji - Ludwik Hager i Zygmunt Król, a potem Wiktor Budzyński i Edward Zajiček. Nauczanie od początku koncentrowało się nie tylko na przyswajaniu wiedzy z zakresu ekonomii i zarządzania, ale także nauk humanistycznych. Dzisiaj studia mają charakter menadżerski i od razu dają możliwość współpracy studenta z reżyserami, operatorami, realizatorami telewizyjnymi i aktorami.


Obecnie w szkole istnieją: Wydział Reżyserii Filmowej i Telewizyjnej, Wydział Operatorski i Realizacji Telewizyjnej, Wydział Organizacji Sztuki Filmowej i Wydział Aktorski, którego absolwentami jest wielu znanych i popularnych aktorów filmowych i teatralnych, m.in.: Pola Raksa, Janusz Gajos, Elżbieta Starostecka, Barbara Brylska, Mariusz Benoit, Artur Barciś, Zbigniew Zamachowski, Cezary Pazura i Wojciech Malajkat. Szkoła prowadzi też dwustopniowe studia scenariopisarskie stacjonarne na Wydziale Reżyserii jako specjalność kierunku reżyseria. Od 1983 PWSFTViT jest organizatorem Festiwalu Szkół Teatralnych, wcześniej funkcjonującego pod nazwą Ogólnopolskiego Przeglądu Spektakli Dyplomowych Szkół Teatralnych, a od 1993 - Międzynarodowego Festiwalu Szkół Filmowych i Telewizyjnych "MediaSchool".


Główną siedzibą PWSFTviT jest niezmiennie od 1948 dawny pałacyk łódzkiego przemysłowca Oskara Kona, przy ul. Targowej 61-63, wokół którego znajduje się kilka większych budynków, z których część to zaadaptowane dawne budynki fabryczne, a część nowoczesne budynki zaprojektowane specjalnie na potrzeby uczelni:


Naprzeciwko „filmówki” znajduje się Park Źródliska, najstarszy park w Łodzi (powstał w 1840) a w nim, w pałacu pofabrykanckim Karola Scheiblera, mieści się siedziba jedynego w Europie Muzeum Kinematografii:


Dawny pałac Oskara Kona, obecnie rektorat PWSFTviT, był wytwórnią filmową Duńczyka w obrazie Juliusza Machulskiego "Vabank II, czyli riposta", zagrał też w filmie "Kariera Nikosia Dyzmy".


Absolwenci uczelni (a nawet w jednym przypadku student), otrzymali prestiżowe polskie i zagraniczne nagrody filmowe m.in.:

Zbigniew Rybczyński (Oscar 1982)


Roman Polański (Oscar 2002 i Grand Prix w Cannes)


Krzysztof Zanussi (Złote Lwy i Grand Prix w Cannes)


Krzysztof Kieślowski (Grand Prix w Cannes)


Juliusz Machulski (Złote Lwy)


Andrzej Wajda (Oskar 2000 i Grand Prix w Cannes)



Fot. Monika Czechowicz

źródła:
Filmówka. Opowieść o Łódzkiej Szkole Filmowej.
Państwowa Wyższa Szkoła Filmowa, Telewizyjna i Teatralna im. Leona Schillera w Łodzi 1948-1998. Księga jubileuszowa, red. Jolanta Lemann
Pocztówki z miasta Łodzi.

Fot. archiwalne ze stron:
http://magazyn.o.pl/
http://www.filmweb.pl/
http://www.poster.pl/

fragmenty filmów:
YouTube.pl

czwartek, 23 października 2014

ŁÓDŹ POZDRAWIA - kampania promocyjna miasta



W połowie maja w największych polskich miastach pojawiło się 200 wielkoformatowych billboardów zachęcających do odwiedzenia Łodzi. Kampanię promującą pod nazwą "Łódź Pozdrawia" przygotowała agencja kreatywna MOSQI.TO.

W 2014 roku zostały przeprowadzone cztery kampanie promocyjne miasta:
·        „Łódź kreuje - Centrum Przemysłów Kreatywnych” – kampania pokazująca potencjał mieszkańców, instytucji łódzkich, wydarzeń odbywających się w Łodzi, z którymi mieszkańcy Łodzi utożsamiają się i są dumni, prezentujące przemysły kreatywne, przykłady dobrych praktyk;
·        „Łódź kreuje - promocja Łodzi gospodarczej” - kampania pokazująca różnorodność rynku pracy w sektorze nowoczesnych usług dla biznesu i możliwości osiągnięcia równowagi między życiem zawodowym i prywatnym;
·        „Łódź na weekend – promocja oferty turystycznej Łodzi typu city break” - kampania pokazująca potencjał kulturalno – rozrywkowo – sportowy Łodzi oraz ofertę turystyki miejskiej typu city break.
·        „Młodzi w Łodzi – kampania zachęcająca do studiowania w Łodzi” - pokazująca potencjał akademicki Łodzi oraz szeroką ofertę skierowaną do studentów. 


W ramach kampanii "Łódź na weekend" pozdrowienia skierowane były do mieszkańców konkretnych miast m.in. „Fani Aerosmith z Łodzi pozdrawiają hejnalistów z Wieży Mariackiej", "Weekendy w Łodzi pozdrawiają poniedziałki w Poznaniu", „Nowa Piotrkowska pozdrawia Stare Miasto w Warszawie". Dodatkowo w samej Łodzi rozwieszone są plakaty reklamujące Muzeum Sztuki i Pałac Poznańskiego.


W połowie maja pojawiła się również specjalna aplikacja na Facebooku z generatorem pozdrowień. Najlepsze zostały umieszczone na kolejnych billboardach.
Poniżej te, które spodobały się baedekerowi:


Baedeker też pozdrawia:


Kampanie objęły spot promocyjny, spoty telewizyjne oraz radiowe, a także outdoor, prasę, ambient oraz działania online.

Spot promujący Łódź gospodarczą w ramach kampanii Łódź Pozdrawia.