czwartek, 10 lutego 2022

RADIO W ŁODZI

"Echo", rok 1929.

Początek łódzkiego radia przypada na rok 1930. Wtedy to przy ulicy Inżynierskiej 14, przy skrzyżowaniu z ulicą Wołową, uruchomiono siódmą w kraju Radiową Stację Przekaźnikową, retransmitującą nadawany już od trzech lat w stolicy program ogólnopolski, a także wybrane audycje zagranicznych rozgłośni.

"Hasło Łódzkie", rok 1930.

"Fala Łódzka", rok 1936.

Programy docierały do Łodzi drogą kablową z Warszawy. Radiostacja nadawała na falach średnich w paśmie 233,8 metrów, tj. 1339 kHz. Wysokość masztu nadawczego wynosiła 30 m, 1,65-watowa moc nadajnika umożliwiała odbiór na odbiornikach detektorowych (nie były bardzo drogie - kosztowały około 12 złotych) w promieniu 15 km. 

Pierwsza stacja radiowa, ul. Inżynierska 14.

"Głos Poranny", rok 1930.

"Hasło Łódzkie", rok 1930.

Pierwsza łódzka audycja pojawiła się dopiero na przełomie kwietnia i maja 1931 roku. Programy emitowano najpierw z wynajętego trzypokojowego mieszkania, znajdującego się w pobliżu nadajnika - na rogu ulic Radwańskiej i Inżynierskiej, potem zaś już z profesjonalnego studia położonego przy ulicy Radwańskiej 70.

"Express Wieczorny Ilustrowany", rok 1931.

Zespół pracowników przed budynkiem łódzkiej stacji, rok 1932.

Księga adresowa m. Łodzi, rok 1937-1939.

Przez pierwszy rok, trochę nielegalnie, bo bez zgody warszawskiej Dyrekcji Naczelnej PR, nadawano program własny, cieszące się olbrzymią popularnością koncerty życzeń. Łodzianie wręcz zasypywali rozgłośnię setkami, a potem tysiącami kartek pocztowych z życzeniami dla najbliższych. Łódzki program szybko zdobył popularność. We współpracy z Izbą Przemysłowo-Handlową uruchomiono gospodarcze serwisy informacyjne.

Polskie radio, rozgłośnia w Łodzi. Aparatura nadawcza w rozgłośni z lampami elektronowymi, rok 1930.
(zbiory NAC)

"Głos Poranny", rok 1933.

"Fala Łódzka", rok 1936.


Codzienny, kilkugodzinny program słuchany był w domach i fabrykach całego miasta. 

"Fala Łódzka", rok 1936.

Specyfiką łódzkiego radia stał się udział robotników w tworzeniu programu. Na antenie występowały orkiestry i chóry fabryczne. Przeprowadzano transmisje z odbywających się w różnych lokalach dancingów. Miejsce na radiowej antenie znalazły przede wszystkim profesjonalne orkiestry. Również w sali filharmonii przy ulicy Dzielnej (obecna ul. Narutowicza) zainstalowano mikrofony do transmisji koncertów i połączono je kablem z siedzibą radia. Z kościoła pw. Matki Boskiej Zwycięskiej w ważniejsze święta narodowe transmitowano na cały kraj msze święte.

Sanktuarium pw. Matki Boskiej Zwycięskiej.

"Głos Poranny", rok 1937.

"Głos Poranny", rok 1938.

Starano się również prezentować audycje popularno-naukowe, szczególnie dotyczące problematyki zdrowotnej, między innymi nadawano felietony łódzkich lekarzy, poświęcone zapobieganiu i leczeniu gruźlicy.
Słuchacze z niecierpliwością oczekiwali kolejnych odcinków łódzkiej audycji satyryczno-rozrywkowej "Wesoły dymek z komina".

"Fala Łódzka", rok 1936.

"Fala Łódzka", rok 1936.

Jednak największym fenomenem rozgłośni była działalność powstałej w 1932 roku Łódzkiej Rodziny Radiowej, organizacji opiekującej się ociemniałymi dziećmi, którą założono z inicjatywy red. Jana Piotrowskiego. Udało mu się zbudować przy ulicy Przyszkole 42 internat dla swych podopiecznych, a potem zakład dla dzieci niewidomych. W siedzibie Łódzkiej Rodziny Radiowej utworzono także szkołę.

"Łódź w Ilustracji", dodatek niedzielny "Kuriera Łódzkiego", rok 1932.

"Łódź w Ilustracji", dodatek niedzielny "Kuriera Łódzkiego", rok 1933.

"Łódź w Ilustracji", dodatek niedzielny "Kuriera Łódzkiego", rok 1933.

"Ilustrowana Republika", rok 1939.

Łódzka Rodzina Radiowa wznowiła swoją działalność zaraz po zakończeniu II wojny światowej.

"Dziennik Łódzki", rok 1945.

"Halo, mówi Łódź", rok 1947.

W 1935 roku małżonkowie Emilia i Jarosław Bołdok skomponowali oficjalny sygnał wywoławczy stacji używany po dzień dzisiejszy.

Zapis nutowy sygnału łódzkiej stacji, 1935.

W 1937 roku rozpoczęto pracę przy budowie, zaprojektowanego przez Tadeusza Łobosa, nowego gmachu rozgłośni przy ulicy Narutowicza 130. Budowę zakończono dwa lata później.

Projekt nowoczesnego gmachu łódzkiej rozgłośni.

Budynek rozgłośni łódzkiej, ulica Narutowicza 130.

W budynku umieszczono salę koncertową oraz pięć studiów nagraniowo-emisyjnych. Obok stanął 52-metrowy maszt nadawczy. Nowy budynek otwarto w marcu 1939 roku - był wtedy najnowocześniejszym tego typu obiektem w Europie.


"Głos Poranny", rok 1935.

Trudno ustalić prawdziwą liczbę słuchaczy łódzkiej Rozgłośni Polskiego Radia. Ponieważ każdy, kto zarejestrował odbiornik, musiał płacić abonament, powszechne było ukrywanie urządzeń, co zresztą było bardzo łatwe, gdyż wiele radioodbiorników stanowiły kryształkowe urządzenia, mieszczące się w kieszeni. Ich moc pozwalała na odbiór jedynie przy użyciu słuchawek. Według oficjalnych danych w 1938 roku działało w mieście ok. 32 tysiące odbiorników.

"Głos Poranny", rok 1937.

Niestety, do dzisiaj zachował się zapis dźwiękowy jedynie dwóch przedwojennych audycji nadanych z łódzkiej rozgłośni. Obie pochodzą z 1939 roku. Są to reportaże z wiecu patriotycznego, który odbył się na placu Wolności, oraz z obozu młodzieżowego zorganizowanego przez Wojewódzki Komitet Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego w Sulejowie.

"Głos Poranny", rok 1937.

"Głos Poranny", rok 1938.


Łódzka rozgłośnia Polskiego Radia przy ulicy Narutowicza w czasie wojny była wykorzystywana przez Niemców do celów wojskowych. 

Plan obiektu radiowego przy ul. Narutowicza (wówczas Schlageterstrasse), okupacja niemiecka 1942.

Tuż przed opuszczeniem miasta okupanci zaminowali budynek. W nocy z 18 na 19 stycznia 1945 roku wysadzili obiekt i urządzenia nadawcze. W tej sytuacji uruchomiono prowizoryczną aparaturę radiową w prywatnej kamienicy przy alei Kościuszki 40.

Al. Kościuszki 40.

21 stycznia 1945 roku przez zainstalowane na gmachu i przed nim głośniki radiowe mieszkańcy miasta usłyszeli sygnał Radia Łódź oraz odczytane przez aktora Zdzisława Suwalskiego komunikaty z frontu.


21 października 1945 roku została odtworzona, po odbudowie, rozgłośnia przy ulicy Narutowicza 130.

"Głos Robotniczy", rok 1945.

Dyżurnym spikerem była tego dnia Jadwiga Cedrowska, relacjonująca uroczystość otawarcia. Dyrektorem programowym radia został literat Tadeusz Łopalewski, przed wojną między innymi kierownik programowy rozgłośni wileńskiej.

Tadeusz Łopalewski (1900-1979)
- polski poeta, prozaik, dramatopisarz, tłumacz literatury rosyjskiej, reżyser słuchowisk radiowych.
Od jesieni 1945 roku był współorganizatorem i dyrektorem programowym rozgłośni radiowej w Łodzi.
(źródło fotografii: Encyklopedia teatru polskiego)

"Dziennik Łódzki", rok 1945.

Brakowało wykwalifikowanej kadry, a z przedwojennych pracowników zostało tylko kilka osób. Większość osób, które  w 1945 roku utworzyły redakcję radia, wkrótce wyjechała, głównie do Warszawy. Dopiero od połowy 1948 roku zaczął się tworzyć nowy zespół, wiążący swoją przyszłość z radiem. Wśród osób, które odeszły z rozgłośni był Tadeusz Łopalewski, razem z redaktorem Pigoniem-Ślizowskim pisał felietony, tworzące cykl "Fonio Selerek ma głos" Były one próbą zachowania słownictwa lumpenproletariackiej gwary łódzkiej. Odczytywał te monologi Marian Jeżewski, rozpoczynający w tym czasie wieloletnią karierę spikera, redaktora i autora tekstów.

"Halo, mówi Łódź", rok 1947.

Kiedy Łódź przestała pełnić funkcję "zastępczej stolicy kraju", jej udział w tworzeniu programu ogólnopolskiego był coraz mniejszy. Znaczenia zaczynał nabierać program lokalny, którego audycje stały się dla mieszkańców regionu - przy małych nakładach łódzkich gazet - gównym źródłem informacji.


Pod koniec lat 40. wszystkie radiostacje w kraju otrzymały nowoczesny sprzęt, w tym magnetofony stacjonarne. Od tego momentu zdecydowana większość audycji była nagrywana. Niedługo potem pojawiły się wozy transmisyjne i przenośne magnetofony "EMI", które zrewolucjonizowały pracę reporterów.

"Dziennik Łódzki", rok 1945.

Łódź stała się jednym z przodujących w kraju ośrodków reportażu radiowego. Na przełomie lat 60. i 70. szczytem nowoczesności były magnetofony firmy "Grundig". W kwietniu 1973 roku łódzka rozgłośnia nadała pierwszy stereofoniczny program radiowy. 
A wróćmy jeszcze do wczesnych lat powojennych.

"Halo, mówi Łódź", rok 1947.

Od samego początku istnienia radia w Łodzi bardzo popularne były słuchowiska. Najczęściej nagrywali je aktorzy z łódzkich teatrów, a reżyserowali, niestrudzenie przez wiele lat, Tadeusz Markowski i Zbigniew Kopalko.

Zbigniew Kopalko (1909-1996)
- polski reżyser radiowy i teatralny.

Audycje te, nadawane zwykle w paśmie ogólnopolskim, zyskały rzesze radiosłuchaczy. Emitowano je na żywo po godzinie 22.00, kiedy aktorzy skończyli spektakle. Niekiedy przychodzili z teatru w pełnej charakteryzacji.

"Halo, mówi Łódź", rok 1947.

Również programy muzyczne były realizowane na wysokim poziomie. Już od maja 1945 roku występowała orkiestra mandolinistów pod batutą Edwarda Ciukszy - zespół rodem z przedwojennego Wilna. W Łodzi muzycy stworzyli pierwszą etatową orkiestrę radiową, nagrali ponad trzy tysiące utworów i kilka płyt.

Więcej w baedekerze tutaj:

"Odgłosy", rok 1966.

W 1949 roku przy łódzkiej rozgłośni zaczęła działać orkiestra pod dyrekcją Aleksandra Tarskiego, która wkrótce stała się drugą etatową orkiestrą łódzkiej Rozgłośni Polskiego Radia. W 1952 roku kierownictwo artystyczne objął Henryk Debich. Z czasem skromna orkiestra rozrosła się do dużego, 45-osobowego zespołu, stałego uczestnika opolskich i sopockich festiwali.

Henryk Debich (1921-2001)
- dyrygent, kompozytor, aranżer i pedagog, jedna z największych ogólnopolskich legend związanych z Rozgłośnią Polskiego Radia w Łodzi. Przygodę z łódzką rozgłośnią rozpoczął w 1952 roku, jako dyrygent i kierownik artystyczny Orkiestry Łódzkiej Rozgłosni Polskiego Radia. Wraz z orkiestrą rozsławiał nasze miasto na festiwalach w : Opolu, Sopocie, Kołobrzegu i Zielonej Górze. Dla Polskiego Radia i Polskich Nagrań oraz Filmu Polskiego (w filmie "Młodość Chopina" w 1951 roku zagrał nawet rolę...dyrygenta) nagrał wiele utworów. Współpracował także z Operą, Filharmonią oraz Teatrem Muzycznym w Łodzi, a także z orkiestrami w wielu krajach Europy.

Łódzka redakcja stworzyła także kilka znanych programów rozrywkowych. Szczególny rozgłos i uznanie zdobyła cykliczna audycja "Wesoły autobus" pod redakcją Józefa Mozgi. Były to bezpośrednie transmisje z występów w różnych miastach i wsiach znanych artystów estradowych, a zaczynały się zawsze od słów: "Jak się mata kochane ludziska...". Wielką popularnością cieszył się również "Program z dywanikiem" pod redakcją Tadeusza Dobrzyńskiego i Mariana Jeżewskiego.

"Dziennik Popularny", rok 1977.

Wybitną osobowością radiową był Bolesław Busiakiewicz, prowadzący audycje popularyzują muzykę klasyczną i popularną, autor zagadek muzycznych słynnych na całą Polskę i... świat, ponieważ odpowiedzi przychodziły nawet  zza granicy.

Bolesław Busiakiewicz (1890-1971)
- dziennikarz prasowy i radiowy, krytyk muzyczny.
(Narodowe Archiwum Cyfrowe)

Nie był z wykształcenia ani muzykologiem, ani teoretykiem muzyki, ale jego dogłębne zainteresowania płytami i literaturą muzyczną spowodowały, że stał się erudytą-amatorem, nieprzeciętnym znawcą muzyki. Był twórcą wspomnianych "Zagadek muzycznych" - najpopularniejszej w Polsce audycji radiowej poświęconej muzyce poważnej. Otrzymywał setki listów od radiosłuchaczy, którzy nie tylko rozwiązywali zagadki, ale podpowiadali również tematy kolejnych. Audycje Busiakiewicza opisał we fraszce Jan Sztaudynger:
Wieczorem, gdy ściąga gatki,
układa kolejne zagadki.
Był posiadaczem bogatej kolekcji płyt gramofonowych, które prezentował często w audycjach radiowych.


W łódzkim radiu, podobnie jak w każdym innym ówczesnym medium, wyraźnie odczuwało się wpływ polityki - październik 1956 roku, marzec 1968 roku, kiedy do wyjazdu została zmuszona między innymi spikerka Anna Brzeska.

"Halo, mówi Łódź", rok 1947.

"Dziennik Łódzki", rok 1950.

Często zmieniało się kierownictwo rozgłośni. Radiu szefowali między innymi: Mieczysław Kofta (ojciec poety Jonasza Kofty), Arnold Borowik, Jan Pakuła. Z grona pracowników, oprócz już wymienionych, w historii łódzkiej rozgłośni zapisali się między innymi: Ludwik Szumlewski, Antoni Kasprowicz, Broooonisław Sabuda, Henryk Smolaga, Zbigniew Wojciechowski, Irena Stankiewicz, Józef Wojcieszczyk, Romana Mater, Urszula Konarowa, Tadeusz Szewera, Edward Szuster, Krystyna Tamulewicz, Urszula Mikołajczyk, Włodzimierz Łuszczykiewicz, Grażyna Papier oraz pracownicy techniczni: Jan Kowalczyk, Zenon Rutkowski i inni.


Ze względu na słabą słyszalność, do 1961 roku łódzka rozgłośnia docierała do wąskiego grona słuchaczy. Niewielka moc nadajnika radiowego - 9 kW - nie gwarantowała odbioru programów w odległości większej niż ok. 50 km. W 1961 roku ukończono budowę nowej stacji nadawczej w Tuszynie, którą wyposażono w nadajnik o mocy 50 KW.
Z rozwojem technicznym wiązał się rozwój sieci abonentów radiowych. W lipcu 1945 roku było 184 radioabonentów, z czego tylko 26 posiadało odbiorniki lampowe, a pozostali głośniki domowe. W grudniu tego roku było już 13 906 abonentów, posiadających w większości radia lampowe.


 W 1950 roku na tysiąc mieszkańców przypadało 123, 2 abonentów.

"Dziennik Łódzki", rok 1960.


W 1960 roku było 267,7 abonentów na tysiąc mieszkańców.

"Dziennik Łódzki", rok 1968.


W 1970 - 263,1 abonentów przypadało na tysiąc mieszkańców Łodzi, w 1975 roku - 320,6.

"Dziennik Łódzki", rok 1970.


 W 1980 roku na tysiąc mieszkańców Łodzi przypadało 343,4 abonentów.

"Dziennik Popularny", rok 1979.

źródła:
Michał Koliński. Łódź między wojnami. Opowieść o życiu miasta 1918-1939.
Ewa Niedźwiecka. Łódź w PRL-u. Opowieść o życiu miasta 1945-1980.

"Echo", rok 1929.

"Echo", rok 1936.

Fot. archiwalne pochodzą ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi 
oraz stron:

Fot. współczesne Monika Czechowicz (zdjęcia zabytkowych aparatów radiowych wykonałam zwiedzając wystawę stałą "Łódzkie mikrohistorie. Ludzkie mikrohistorie" w Łódzkim Parku Kultury Miejskiej.) 
Przeczytaj tutaj: 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz