czwartek, 12 lipca 2012

Gospodarz śpi a jemu w polu rośnie w Atlasie Sztuki w Łodzi



Obecnie rzadko twórczość artystów ludowych prezentowana jest w przestrzeniach poważnych galerii sztuki. Tym razem jednak jest inaczej. W Atlasie Sztuki zorganizowano wernisaż ekspozycji Gospodarz śpi a jemu w polu rośnie - z pracami malarza Stanisława Koguciuka i rzeźbiarza Jana Uścimiaka. Obaj są uznanymi twórcami sztuki ludowej.


Stanisław Koguciuk zaczął przygodę ze sztuką 50 lat temu. Pierwszy obraz namalował na... rękawach koszuli. Gdy chciał go zabrać na targ, żona poradziła: "Weź, ale jak kto znajomy będzie, to chowaj, żeby nie śmieli się ludzie z ciebie, z takiego malarza. No...". Od tego czasu prace Koguciaka zdążyło kupić Muzeum Etnograficzne w Warszawie. Artysta dostał też dwukrotnie nagrodę na międzynarodowym konkursie satyrycznym "Satyrykon" w Legnicy.
Jadwiga Barczyńska, kustosz i kierowniczka Działu Sztuki Współczesnej i Galerii 72 Muzeum Ziemi Chełmińskiej w Chełmie: "To, co wyróżnia go na tle wszystkich samouków, to długa i bogata seria "humorów", które tworzy od ponad 15 lat. Utrzymane w jednakowym formacie (30 x 42 cm), przemawiają nie tylko malarską ekspresją, ale i tekstem, który wyjaśnia sens, uwypukla esencję zawartej w nich anegdoty. (...) Scenki te rozgrywają się na ciemnym, neutralnym tle, co tylko pomaga w ekspozycji zawartej w nich puenty. Tematycznie poruszają różne dziedziny naszego życia: politykę, perypetie małżeńskie, uczucia, stosunki międzyludzkie, sprawy społeczne, a nawet eschatologiczne".

Także Jana Uścimiaka częściej niż wieś interesują sprawy bieżące podpatrzone na ulicy, w parku, na miejskim targu lub potańcówce. Za to bardziej serio i częściej niż Koguciak podejmuje on tematykę sakralną, czego dowodem jest cykl "Aniołowie". "Uścimiak tworzy rzeźbę pełnoplastyczną - pisze Barczyńska - choć w równym stopniu zajmuje go relief. Dba o to, żeby drewno lipowe było w dobrym gatunku i właściwie wysuszone. Gotowe prace pokrywa polichromią, ujawniając upodobanie do ciepłych, pastelowych barw (...)."
Jan Uścimiak taj opowiada o początkach swojej pasji: - Zacząłem bardzo dawno, jeszcze dzieckiem byłem, to już dłubałem, bo u mnie dziadek i pradziadek też dłubali, tylko że ja tego już niedużo pamiętam. Po pradziadku został feretron, skrzypki takie, na strychu zostawił, i anioły też były. To ja żem chodził, jak młody byłem, i te anioły podstrugiwał, a to chata drewniana, strych duży. I raz wujo mówi "Gdzie anioły podzieli przy tym feretronie?". I ja mówię, że ja wziąłem i tego, zestrugałem całe. A on na to do mnie: "To teraz dorób nowe". I jakieś zrobiłem, i wstawili, i od tego momentu tak to się zaczęło.
Stanisław Koguciuk i Jan Uścimiak, "Gospodarz śpi a jemu w polu rośnie". Wernisaż w Atlasie Sztuki (ul. Piotrkowska 114/116). Wystawa będzie czynna do 2 września.
źródło: cjg.gazeta.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz