Drzeworyt przedstawiający spalenie oskarżonych o czary kobiet w 1555 roku.
Jeszcze
w XVII wieku w Łodzi odbyło się kilka procesów o czary. Legendy mówią o Czarnej
Mańce, potężnej czarownicy, której dom nazywany „Czarnym Dworem” stał we wsi
Wólka nad stawem na Jasieni, o Marysi Fikus zwanej „Mańką Kłak” i o Baśce z
Bielasów w Sikawie, która rzekomo wywoływała pożary.
Przyznanie
się do czarów uzyskiwano od czarownic między innymi poprzez „pławienie” w
stawie na rzece Ostroga.
Do
naszych czasów zachował się tylko jeden dokument dotyczący procesu czarownicy –
Zośki Straszybot, zwanej też „Straszybotką”. Wiadomo, że była mieszczką łódzką.
Mieszkała z matką i miała brata z zawodu kuśnierza. Między bratem a siostrą i
matką często dochodziło do kłótni. Pewnego razu brat wykrzyczał publicznie, że
obie kobiety „są niegodne i że należy je spalić na proch”.
Te
słowa były jednymi z głównych oskarżeń późniejszego procesu.
Pisarz
przysięgły Sebastian Komosiński w swoim protokole z procesu napisał o Zośce, że
niosąc do domu wodę, wielokrotnie wylewała ją na ziemię;
niosąc do domu wodę, wielokrotnie wylewała ją na ziemię;
kilkakrotnie niepotrzebnie, lecz celowo
od płotu wspak chodziła;
na wiosnę łapała pierwszą napotkaną
żabę, przypiekała ją na rożnie, przewracała na drugą stronę i tak przyrządzoną
zawieszała później nad bydłem…
W
1652 roku odbył się proces Zośki. Nie mając własnych „fachowców” od sądzenia
czarownic, łódzcy rajcy sprowadzili ich z pobliskiego Rzgowa. Byli to: Bartosz
Warka i Jan Prukaza. Spoza Łodzi sprowadzono też wprawionego w torturach kata.
Podczas
procesu zamiast wyznać swe winy, Zośka śmiała się i obrzucała sędziów
przekleństwami. Gdy na ich wniosek kat wzmocnił tortury – Zośka zmarła.
Widziano, jak podczas tortur „odstąpił od niej czarny pies oraz wyfrunęły z jej
ciała motylice – najpierw trzy, a potem po dwakroć dwie…”
Był
to ostatni tego typu proces w Łodzi.
Źródło:
Jan
Kanty Chrzanowski. Historia Łodzi do 1865 roku.
Fotografie
pochodzą ze stron:
Wikimedia
Commons
BAEDEKER
POLECA:
Jan
Kanty Chrzanowski. Historia Łodzi do 1865 roku.
Publikacja
ta w atrakcyjny sposób przedstawia dzieje Łodzi do roku 1865. Autor prostym i
czytelnym językiem opisuje niemal każdą dziedzinę życia mieszkańców tego miasta
od najdawniejszych czasów do momentu, gdy Łódź zaczynała stawać się wielkim
ośrodkiem przemysłu włókienniczego. Dużą zaletą książki są liczne ilustracje,
zdjęcia i mapy.
Jan
Kanty Chrzanowski – autor:
Wnuczka
zainteresowana historią Łodzi, wiedząc o mojej pasji historycznej,
poprosiła mnie o napisanie książki o historii naszego miasta.
Postanowiłem opisać dzieje Łodzi prostym, przystępnym językiem oraz wzbogacić
je starymi mapami, dokumentami i ilustracjami. W tym działaniu wspierał
mnie Rotary Club Łódź. Pisząc tę książkę, chciałem pokazać wyjątkowość mojego
miasta oraz zaszczepić jego mieszkańcom dumę z tego, że są łodzianami.
Przeczytaj jeszcze:
Niesamowita historia i dla mnie zupełnie nowa. Ciekawe, że zawsze o czary posądzano kobiety i to one ginęły na stosach... Świetny tekst :-)
OdpowiedzUsuńByć może dlatego, że... kobiety mądre były :)) - zajmowały się ziołolecznictwem, doradztwem małżeńskim, czyli znały medycynę i psychologię - i stanowiły wielkie zagrożenie dla ówczesnego kościoła i dla patriarchalnego układu społecznego :) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie! :)
Usuń