sobota, 11 sierpnia 2018

Prasa żydowska w Łodzi, jej wydawcy i dziennikarze.

W okresie do 1904 roku łódzkie środowisko żydowskie nie wydawało własnego czasopisma. Jak wiadomo w Królestwie Polskim w okresie od połowy lat pięćdziesiątych wychodziły w Warszawie czasopisma w języku hebrajskim, m. in. tygodniki „Ha-Maggid” oraz „Hakarmel”.

„Hakarmel”

Od 1862 roku zaczął ukazywać się postępowy tygodnik „Hacefirah” (Świt), także w języku hebrajskim, redagowany przez Chaima Zeliga Słonimskiego, który między innymi propagował nauki przyrodnicze i matematyczne.
Chaim Zelig Słonimski (1810 – 1904) odebrał solidne wykształcenie talmudyczne, ale wzorem innych wykształcenie religijne łączył z zainteresowaniami do przedmiotów ścisłych i świeckich. Sam opanował kilka języków obcych, zgłębiał tajniki astronomii, matematyki i fizyki. Jego wnuk, wybitny polski poeta, felietonista i krytyk teatralny Antoni Słonimski tak pisał o dziadku: „Młody dzikus z Zabłudowa został oswojony i rozpoczął życie pełne przygód, intelektualnych sukcesów i zawodów. Jego to buntownicze dziełka, pełne myśli postępowych, bijące w ciemnotę i zabobon, rozbudzały wyobraźnię i pomagały innym z kolei ofiarom talmudyzmu wyrwać się z kręgu ciemnoty."

Chaim Zelig Słonimski

Także w latach sześćdziesiątych XIX wieku zaczęły wychodzić w Warszawie tygodniki żydowskie w języku polskim - „Jutrzenka”, redagowana przez Daniela Neufelda (od 1861 roku) oraz „Izraelita”, redagowany przez Samuela Cwi Peltyna (od 1865 roku). Te ostatnie propagując wśród Żydów kulturę polską, były organami szerzącymi wśród ludności żydowskiej hasła asymilacji.

„Izraelita”

Poza prasą żydowską w języku hebrajskim i polskim, już od lat dwudziestych XIX wieku podejmowano próby wydawania czasopisma w języku jidysz, którym na co dzień posługiwali się Żydzi na ziemiach polskich. W końcu 1823 roku w Warszawie za zgodą władz Królestwa Polskiego, Antoni Eisenbaum - dyrektor Szkoły Rabinów - zaczął wydawać tygodnik polsko-żydowski „Dostrzegacz Nadwiślański” („Der Beobach- ter an der Weichsel”), który posiadał podwójny tekst w języku polskim i jidysz.

Artur Eisenbaum, właściciel, wydawca i redaktor „Dostrzegacza Nadwiślańskiego”, później pierwszy dyrektor – rzecznik asymilacji Żydów.

„Dostrzegacz Nadwiślański”

Tygodnik wydawano w nakładzie 150 egzemplarzy. Pierwszy numer pojawił się 3 grudnia 1823 roku, ostatni 29 października 1824. Ogółem ukazały się 44 numery. Układ tekstu na obu kolumnach – w języku polskim i żydowskim – obok siebie, był jednakowy, treść identyczna, z bardzo małymi wyjątkami.
Na łamach „Dostrzegacza” Eisenbaum drukował bardzo dużo interesujących materiałów ze świata, najczęściej były to przedruki z prasy zagranicznej, życiorysy sławnych Żydów, m.in. Amschela Rothschilda, Józefa Flawiusza; często wiadomości o Żydach zamieszkałych w różnych krajach (na przykład w Chinach).
Niestety, powyższe czasopismo zostało źle przyjęte przez środowisko żydowskie, ponieważ strony pisma drukowane w jidysz były niezrozumiałe dla przeciętnego Żyda, był to raczej język niemiecki drukowany czcionkami hebrajskimi.

 „Warszojer Jidisze Cajtung”

Kolejną próbą było założenie w Warszawie w styczniu 1867 roku tygodnika żargonowego (jidysz) „Warszojer Jidisze Cajtung”, którego redaktorem został współpracownik polskojęzycznych czasopism żydowskich - „Jutrzenki” i „Izraelity” - Hilary(Hillel) Gladsztern. Okazało się jednak, że także ten tygodnik nie zyskał czytelników i po roku w styczniu 1868, przestał się ukazywać. Najprawdopodobniej powodem małej popularności „Warszojer Jidisze Cajtung”, był fakt, że Żydzi „posługujący się na co dzień językiem żydowskim nie mieli nawyku do czytania w tym języku”. Rozwój prasy żydowskiej, wydawanej w języku jidysz w Królestwie Polskim, jak również w Rosji nastąpił dopiero na początku XX wieku. W okresie do 1914 roku, najpopularniejszymi czasopismami żydowskimi (jidysz) w Królestwie Polskim były wychodzące w Warszawie: „Warszewer Frajnd”, „Der Weg”, „Jidiszes Togbłat” oraz „Hajnt”.

„Hajnt”

Niewątpliwie na aktywizację społeczno-polityczną Żydów, a tym samym na przyśpieszenie działań zmierzających da zakładania czasopism żydowskich (w języku jidysz), miało powstanie idei syjonizmu, a także ideologii socjalistycznej. Warto przypomnieć, że powstały w 1897 roku Ogólnożydowski Związek Robotniczy na Litwie, w Polsce i w Rosji, zwany „Bundem”, zaczął wydawać nielegalne czasopismo „Di Arbajter Sztime” (Glos Robotniczy) w języku jidysz.

Nowy Cmentarz Żydowski przy ulicy Brackiej.

Poważne znaczenie miał także ukazujący się w Warszawie organ syjonistyczny „Di Jidisze Woch” (Żydowski Tydzień). Należy dodać, iż program pierwszego światowego kongresu syjonistycznego, który odbył się w 1897 roku w Bazylei i przyjął program Teodora Herzla postulujący dążenie do utworzenia państwa żydowskiego w Palestynie, bardzo silnie oddziaływał na umacnianie odrębności społeczności żydowskiej poprzez rozbudzanie patriotyzmu. Na tym polu żydowska prasa „żargonowa” odegrała wybitną rolę. Jak już wspomniano wyżej, w Łodzi w okresie do 1904 roku nie wydawano czasopism żydowskich. Jest oczywiste, że łódzkie środowisko żydowskie prenumerowało pisma wychodzące w Warszawie. Potwierdzał to „Dziennik Łódzki” w 1886 roku, informując, że 200 łódzkich Żydów prenumerowało „Hacefirę”, Chaima Zeliga Słonimskiego.

 „Hacefira"

Pierwszym łódzkim pismem żydowskim (w jidysz) był „Łodzier Wicbłat” (Łódzkie Pismo Humorystyczne lub Łódzka Gazeta Humorystyczna). Pierwszy, inauguracyjny numer tego pisma ukazał się 12 stycznia 1904 roku. Redaktorem „Łodzier Wicbłat” był nie znany z imienia Perlmutter, być może, iż był to syn znakomitego kantora łódzkiej gminy żydowskiej w latach 1851-1887, Lejzera Perlmuttera. Niestety brak jakichkolwiek wiadomości na temat dalszego losu wyżej wymienionego tygodnika. Kolejną próbę wydawania pisma żargonowego, w tym wypadku, gazety codziennej podjął Saul Tewi Hochberg. Pochodził on z Rosji, a do Królestwa Polskiego przybył w końcu XIX wieku. Kiedy w lutym 1904 roku zwrócił się do gubernatora piotrkowskiego o zezwolenie na wydawanie dziennika „Di Warhajt” (Prawda), był pracownikiem oddziału łódzkiego Rosyjskiej Agencji Telegraficznej, a także inspektorem w towarzystwie ubezpieczeniowym „Rossija”. Kiedy okazało się, że nie uzyskał zezwolenia, wystąpił z następną propozycją w dniu 27 marca 1905 roku, prosząc o koncesję na wydawanie gazety „Di Cajt” (Czas). Podobnie, jak w wypadku pierwszej inicjatywy Saul Tewi Hochberg swoje propozycje uzasadniał koniecznością dotarcia do szerokich, nieświadomych mas żydowskich, w celu uodpornienia ich na propagandę podejrzanych sił wobec „działań rządu”. Mimo takiej argumentacji, jak również poparcia policmajstra m. Łodzi, Hochberg nie uzyskał zgody władz na wydawanie gazety. Najprawdopodobniej decyzja ta wynikała z ogólnej niechęci władz rosyjskich do prasy w ówczesnej sytuacji politycznej, a także obawa przed trudnościami związanymi z cenzurowaniem pisma żargonowego. Po tym niepowodzeniu Hochberg przeniósł się do Warszawy, gdzie redagował i wydawał tygodnik „Frajtag”, a od 1912 roku dziennik „Unser Leben”. Od 1913 roku osiadł w Odessie, gdzie również zajmował się redagowaniem czasopism żydowskich.


Wybuch rewolucji 1905 roku, a w jego następstwie ogłoszenie przez cara Mikołaja II manifestu 30 października 1905 roku, zapowiadającego nadanie pewnych swobód demokratycznych, w tym powołanie Dumy Państwowej z uprawnieniami ustawodawczymi, doprowadził także do zmiany przepisów o cenzurze. Ukazem z 24 listopada 1905 roku (7 grudnia 1905) zniesiono cenzurę prewencyjną, wprowadzając w jej miejsce cenzurę represyjną, polegającą na kontrolowaniu wydawnictw po ich wydrukowaniu. Groziło to oczywiście konfiskatami, karami grzywny, a także zamykaniem wydawnictw i drukarń oraz umożliwiało wytaczanie procesów redaktorom i wydawcom, w wypadku nieprawomyślnych, krytycznych wobec caratu publikacji. Jednakże ta nowa sytuacja ułatwiała starania o uzyskanie zezwolenia na wydawanie nowych tytułów prasowych. Zmienił się także tryb uzyskiwania zgody władz na wydawanie nowego czasopisma. Należało złożyć odpowiednią deklarację obejmującą charakterystykę proponowanego tytułu, jego wydawcy i redaktora. Władze po stwierdzeniu braku okoliczności (politycznych) uniemożliwiających wyrażenie zgody, wydawały zezwolenie.

„Łodzier Nachrichten”

W tej nowej sytuacji z inicjatywą wydawania czasopisma w języku żydowskim (jidysz) wystąpił (prawdopodobnie w 1906 roku), jeden z łódzkich księgarzy żydowskich Abram Baruch Kassman. Nowe pismo miało się nazywać „Łodzier Nachrichten” (Wiadomości Łódzkie), a jego redaktorem miał być współpracujący dotąd od 1902 roku z niemiecką gazetą „Handels und Industrieblatt Neue Lodzer Zeitung” - Isajasz Uger. Pierwszy numer „Łodzier Nachrichten” ukazał się 29 stycznia 1907 roku. Gazeta była drukowana w typografiach Alexisa Drewinga, Wiktora Czajewskiego (wydawcy „Rozwoju”) oraz Stanisława Książka. Redakcja gazety mieściła się przy ulicy Benedykta 1 (obecnie ul. 6 Sierpnia). Dziennik zawierał wiadomości krajowe i zagraniczne, przedruki artykułów z innych czasopism, listy korespondentów, felietony, powieści, komunikaty Rosyjskiej Agencji Telegraficznej, kronikę miejską i sądową, recenzje teatralne i wszelkiego rodzaju ogłoszenia, zawierał także ilustracje.


W lutym 1908 roku nastąpiła zmiana na stanowisku redaktora odpowiedzialnego, które po Isjaszu Ugerze objął wydawca „Łodzier Nachrichten”, Abram Baruch Kassman. Nie wiadomo jak długo ukazywała się ta pierwsza gazeta łódzka drukowana w języku jidysz, warto dodać, że był to pierwszy pozawarszawski dziennik wydawany w języku żydowskim w Królestwie Polskim. W zbiorach archiwalnych w Łodzi zachował się piąty numer tego pisma z 19 stycznia 1908 roku, można przypuszczać, że po zmianie redaktora mogło ukazywać się ono jeszcze przez kilka miesięcy. Postacią, której warto poświęcić nieco uwagi, był Isajasz Uger pierwszy redaktor „Łodzier Nachrichten”. Pochodził z Wołynia, gdzie urodził się w 1875 roku. W wieku kilkunastu lat zdobywał wykształcenie w Europie Zachodniej (Niemczech, Belgii i Anglii), gdzie podobno nawiązał kontakty z prasą. W 1893 roku przybył do Łodzi, gdzie osiadł na stałe (podobnie jak wielu litwaków). Tutaj poświęcił się dziennikarstwu, pisał korespondencje do wielu gazet rosyjskich, polskich i niemieckich. W okresie od roku 1907  stał się redaktorem i współwydawcą gazet i czasopism żydowskich, był także działaczem społecznym i politycznym. W 1912 roku kandydował, bez sukcesu, do IV Dumy. W latach I wojny światowej był działaczem syjonistycznym, m. in. był członkiem Rady Miejskiej Łodzi w 1917 roku.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1912.

W końcu 1907 roku kolejną inicjatywę wydawania gazety żydowskiej w Łodzi podjął wspomniany już wyżej, właściciel drukarni i litografii Emanuel Hamburski. 
Stosunkowo szybko uzyskał zezwolenie władz gubernialnych, po czym 24 stycznia 1908 roku ukazał się pierwszy numer „Łodzier Togbłatu”. 


"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1912.

Wspólnikiem Hamburskiego w tym przedsięwzięciu był Abram Tenenbaum. Natomiast redaktorem odpowiedzialnym został Isjasz Uger, który wcześniej opuścił redakcję „Łodzier Nachrichten”. W skład redakcji „Łodzier Togbłatu” obok Ugera wchodzili także, wspomniany już Tenenbaum oraz Julian Lewi. Warto wspomnieć, że Abram Tenenbaum, którego rodzice pochodzący z Mławy, zajmowali się produkcją wyrobów kamgamowych (przędzy wełnianej), był autorem pierwszej monografii historycznej obejmującej dzieje Łodzi i Żydów łódzkich, która została opublikowana w 1909 roku w języku żydowskim pt. Geszichte furt Łodz um łodzer Jidn (Historia Łodzi i Żydów łódzkich). Niewątpliwie powstanie „Łodzier Togbłatu”, gazety która ukazywała się, z niewielką przerwą w czasie I wojny światowej, do 1936 roku, należy zawdzięczać przede wszystkim rodzinie Hamburskich.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1901.

Jak już wspomniano, trzej bracia: Emanuel, Mendel i Szaja Hamburscy prowadzili zakłady drukarskie i litograficzne przy ulicy Ogrodowej 3 i 5 oraz przy ulicy Piotrkowskiej 178. W odróżnieniu od wielu rodzin żydowskich, przybyłych do Łodzi w drugiej połowie XIX wieku, należeli oni do najstarszych rodów żydowskich w mieście. Ich dziad Elchanan Jakub Herszkowicz (syn lub wnuk Hersza) przybył do Łodzi wraz z rodziną w 1813 roku z Przedborza. Żoną Jakuba była Jutele, córka kupca Pinkasa Sonenberga. Jak podano w wykazie rodzin żydowskich z 1821 roku, „cała familia nosiła się po żydowsku”, zaś dzieci nie były posyłane do szkoły publicznej. W 1821 roku w związku z zaleceniem dekretu namiestnika Jana Zajączka z 27 marca 1821 roku, zobowiązującym Żydów do przyjęcia stałych nazwisk, rodzina Jakuba Herszkowicza przyjęła nazwisko Hamburski.

Jakub Hamburski był skromnym kupcem, warto jednak wspomnieć, że w latach 1833-1834 był członkiem Bractwa Pogrzebowego - Chewra Kadisza, a w latach 1837-1838 starszym Dozoru Bożniczego w Łodzi. Syn Jakuba, Mojżesz (Moszek) Hamburski, był już znaczniejszym kupcem, jego żoną została Perła Prusinowska. Małżeństwo to miało kilkoro dzieci, w tym znanych nam już: Emanuela, Mendla i Szaję. Analiza poczynań wydawniczych Emanuele Hamburskiego oraz osób z nim związanych, pozwala przyjąć tezę, że już od 1908 roku zaczął kształtować się w Łodzi, żydowski koncern edytorski, który obejmował „Łodzier Togbłat”, drukarnię i biuro ogłoszeń.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1900.

Wśród udziałowców byli wspomniani już Abram Tenenbaum, Abram Baruch Kassman oraz Mendel Hamburski. Kassman założył w 1909 roku „Łódzkie Biuro Ogłoszeń”, które następnie weszło w skład spółki z braćmi Hamburskimi. W związku z tym powołano przedsiębiorstwo pod nazwą „Mendel Hamburski i Ska”, z kapitałem 16 tysięcy rubli. To pozwoliło w 1911 roku przenieść wydawnictwo „Łodzier Togbłatu” wraz z drukarnią z ulicy Ogrodowej do nowego lokalu przy Piotrkowskiej 16.


Podręczny Rejestr Handlowy, rok 1926.

Piotrkowska 16

W 1908 roku Mendel Hamburski otrzymał zezwolenie na wydawanie następnego dziennika „Łodzier Łebn” (Życie Łódzkie), a Isjasz Uger i Abram Tenenbaum tygodnika „Der Telegraf’. Tytuły te jednak nie ukazały się, być może członkowie spółki „M. Hamburski i Ska”, traktowali je jako zastępcze, w wypadku zawieszenia przez cenzurę aktualnie wychodzącego „Łodzier Togbłatu”, albo chcieli w ten sposób przeciwstawić się ewentualnej konkurencji. W latach 1910-1911 jeden z członków redakcji „Łodzier Togbłatu”, Lejzor (Lazar) Kahan, wydawał samodzielnie kolejno dwa dzienniki, „Di Nachricht” (Wiadomości) oraz „Łodzier Idisze Cajtung” (Łódzka Gazeta Żydowska). Lejzor Kahan pochodził z rodziny litwaków, którzy do Łodzi przybyli z miejscowości Goldingen w guberni kurlandzkiej. Należał on w okresie do 1914 roku do najwybitniejszych dziennikarzy i literatów w Łodzi, a następnie w Warszawie. Gazety wydawane przez Kahana miały krótki żywot, już bowiem w 1911 roku przeszedł on na stanowisko redaktora dziennika wydawanego przez spółkę Hamburskich „Najes Łodzier Togbłat” (Nowy Dziennik Łódzki). Jak się jednak wkrótce okazało, także ta inicjatywa trwała krótko. Jeszcze w 1912 roku Kahan ponownie usamodzielnił się i uzyskał zgodę władz na wydawanie „Łodzier Morgenbłatu” (Łódzkiej Gazety Porannej), brak jednak informacji źródłowych potwierdzających ukazanie się tego dziennika.


W drugiej połowie 1911 roku samodzielną inicjatywę wydawania gazety podjął Abram Izaak Ostrowski, właściciel sklepu z przyborami papierniczymi oraz typografii przy ulicy Piotrkowskiej 60 i 55. Był on także litwakiem, którego rodzice przybyli do Łodzi w końcu lat osiemdziesiątych XIX wieku z okręgu nowogródzkiego w guberni wileńskiej.

Dziennik Zarządu Komisariatu m. Łodzi, rok 1919.

 W październiku 1911 roku Abram Izaak Ostrowski uzyskał zgodę na wydawanie dziennika „Warhajt” (Prawda), jednakże brak śladów potwierdzających ukazanie się tej gazety. Wiadomo natomiast, że we wrześniu 1912 roku Ostrowski zaczął wydawać „Najes Łodzier Morgenbłat” (Nową Łódzką Gazetę Poranną). 


Dziennik Zarządu Komisariatu m. Łodzi, rok 1919.

W tej sytuacji Emanuel Hamburski zaczął wydawać nowy dziennik „Łodzier Fołksbłat” (Łódzki Dziennik Ludowy), który był pewnego rodzaju mutacją ukazującą się przez cały czas „Łodzier Togbłatu”. Redaktorem naczelnym tej nowej gazety był także Isjasz Uger. Wśród współpracowników, poza Lejzerem Kahanem, dominowali młodzi dziennikarze, Hersz Kon, Chil Majer Pelc, Icek Majer Poznański i Moszek Pejsach Słomiński.

"Łodzier Togbłat"

W okresie do 1914 roku, mimo różnorodnych inicjatyw, najważniejszą rolę na łódzkim rynku prasowym, w odniesieniu do gazet żydowskich, odgrywało wydawnictwo Hamburskich. Najbardziej liczącym się dziennikiem żargonowym był „Łodzier Togbłat”, który ukazywał się bez przerwy. Był on popularny także w środowisku żydowskim poza Łodzią, a nakład przekraczał 20 tysięcy egzemplarzy. W ostatnich latach przed wybuchem I wojny światowej zaczęły ukazywać się w Łodzi żydowskie czasopisma sportowe. Pierwszym był dwutygodnik „Erste Idisze Szachcajtung” (Pierwsza Żydowska Gazeta Szachowa), którego wydawcą był Michał Kryszek. Pismo to było redagowane przez znanego szachistę Mejlecha Hersza Salwę, który obok sławnego arcymistrza Akiby Rubinsteina, reprezentował barwy łódzkiego Klubu Szachowego (więcej przeczytasz TUTAJ i TUTAJ).

Henryk (Hersz) Salwa                             Akiba Rubinstein

Powyższe czasopismo, obok artykułów na tematy ogólne, zamieszczało informacje na temat sztuki szachowej, konkursy, zagadki, felietony na temat szachów, dowcipy oraz ogłoszenia drobne. Pismo to było drukowane w zakładzie typograficznym Abrama Majera Gutsztadta przy ulicy Piotrkowskiej 17, a jego pierwszy numer ukazał się w październiku 1913 roku.

Piotrkowska 17.

W listopadzie 1913 roku Abram Icek Morgernstern uzyskał z kolei zezwolenie na wydawanie pisma sportowego „Erste Idisze Sportcajtung” (Pierwsza Żydowska Gazeta Sportowa), która miała propagować rozwój kultury fizycznej wśród młodzieży żydowskiej. Pismo miało być drukowane w zakładzie typograficznym Mendla Hamburskiego. Brak jednak informacji, czy ujrzało ono światło dzienne. Według informacji łódzkiej prasy niemieckiej w drugiej połowie 1913 roku ukazał się pierwszy numer żydowskiego tygodnika humorystycznego „Der Lustige Vogel” (Wesoły Ptak).

Mimo żywiołowego rozwoju prasy żydowskiej w Łodzi w latach 1904-1914, były to dopiero początki kształtowania się środowiska dziennikarskiego, jak również rynku odbiorców prasy żargonowej. Bujny rozwój prasy żydowskiej w Łodzi nastąpił dopiero w końcowym etapie okupacji niemieckiej (1917-1918), a przede wszystkim w okresie międzywojennym. Pisząc na temat prasy żydowskiej, jej wydawcach i dziennikarzach, warto także zwrócić uwagę na grupę zasymilowanych Żydów, którzy w okresie do 1914 roku uczestniczyli w tworzeniu prasy polskiej w Łodzi jako redaktorzy i dziennikarze. Niewątpliwie najwybitniejszym spośród nich był Henryk Elzenberg, współtwórca pierwszej polskiej gazety w Łodzi „Dziennika Łódzkiego”.

Henryk Elzenberg

Henryk Elzenberg urodził się w 1849 roku (lub w 1845) w Warszawie w zasymilowanej rodzinie żydowskiej (był katolikiem). Jego ojciec Jakub był znanym autorem podręczników szkolnych dla młodzieży żydowskiej, publikowanych w języku polskim. Elzenberg ukończył Szkołę Główną i należał do propagatorów pozytywizmu. Był m. in. współzałożycielem „Niwy”, gdzie opublikował wiele artykułów na temat mieszczaństwa. W 1879 roku przybył do Łodzi, gdzie przyjął pracę, jako doradca prawny w firmie Karola Scheiblera. 


Piotrkowska 17 (dawny 275)

W ukazującym się w latach 1884-1892 „Dzienniku Łódzkim”, w okresie do 1889 roku, Henryk Elzenberg współpracował z tym czasopismem, a nawet można powiedzieć, iż decydował o kierunku programowym pisma. Głównym zagadnieniem poruszanym w szeregu artykułach była kwestia asymilacji Żydów. Należy jednak dodać, że Elzenberg był zwolennikiem asymilacji umiarkowanej. Na łamach „Dziennika” nie żądano bowiem od Żydów wyrzeczenia się ich korzeni, zerwania kontaktów ze społecznością wyznania mojżeszowego, deklarowano oddzielenie kwestii religii od sprawy przynależności narodowej.


Pisano w „Dzienniku”: „Nie chcemy bynajmniej i to w najdrobniejszej cząstce naruszyć odrębności Izraelitów na jednym polu, na którym jest usprawiedliwioną, tj. na polu religii”.
Wydaje się, że Henryk Elzenberg próbował połączyć poglądy asymilatorów umiarkowanych zgrupowanych wokół hebrajskiej „Hacefiry” Chaima Zeliga Słonimskiego z poglądami środowiska Polaków wyznania mojżeszowego skupionych wokół „Izraelity”. Jednakże musiał własną wizję asymilacji przystosować do warunków łódzkich. Miał bowiem na względzie zarówno wrażliwość społeczności żydowskiej, jak również po części antysemicką postawę nielicznej jeszcze inteligencji polskiej, musiał także liczyć się z interesami środowiska niemieckiego. Mimo kilku lat wytężonej pracy publicystycznej na polu asymilacji, akcja ta jednak nie przyniosła oczekiwanych przez Elzenberga rezultatów.

"Goniec Łódzki"

Następnym dziennikarzem polskim pochodzenia żydowskiego był Feliks Halpern, który należał do zespołu redagującego w latach 1898-1906, założonego przez hr. Henryka Łubieńskiego, dziennik „Goniec Łódzki”. W latach 1911-1912 Halpern współpracował z „Nowym Kurierem Łódzkim”, gdzie prowadził dział muzyczny, jak również z „Tygodnikiem Łódzkim Ilustrowanym”.


Podobnie jak w wypadku Feliksa Halperna, z „Gońcem Łódzkim” związani byli bracia Paweł i Mieczysław Hertzowie. Ten ostatni był m. in. autorem sztuki scenicznej Ananke, wyróżnionej na konkursie dramatycznym im. Henryka Sienkiewicza, który był zorganizowany w 1903 roku. Jak wiadomo Mieczysław Hertz opublikował już w okresie międzywojennym pracę o charakterze historycznym i wspomnieniowym, między innymi „Łódź w czasie wielkiej wojny”.


Kolejnym dziennikarzem pochodzenia żydowskiego, który współpracował z „Gońcem Łódzkim”, a w latach 1912-1913 z „Gazetą Łódzką”, gdzie pisywał felietony, był Henryk Frenkiel. Wsławił się on niezwykle odważnymi artykułami, które zamieszczał w „Gońcu Łódzkim” w latach 1905 i 1906. Jego artykuł pt. „Dziesięć dni na Pawiaku” wydrukowany jesienią 1905 roku wywołał interwencję cenzora, który stwierdzał, że tekst ten „zawiera w sobie nadzwyczaj obrażliwe wyrażenia pod adresem rządu”. Kolejny artykuł Frenkla opublikowany w formie polemiki z publikacją „Kuriera Warszawskiego” na temat burżuazji, wskazywał na radykalizację gazety, co jak wiadomo zakończyło się likwidacją pisma. Następnym dziennikarzem „Gońca Łódzkiego” pochodzenia żydowskiego był Mieczysław Guranowski. 


Mieczysław Guranowski

Pochodził z Warszawy, gdzie urodził się w 1882 roku w rodzinie agenta handlowego. Jego matka pochodziła z kupieckiej rodziny Goldbergów. W Łodzi mieszkał w latach 1904-1906 i przez cały czas współpracował z „Gońcem Łódzkim”, gdzie zamieszczał m. in. recenzje teatralne. We wspomnianej już „Gazecie Łódzkiej”, którą od lutego 1912 roku wydawał Jan Grodek, dział literacki prowadził Marceli Sachs, a dział popularnonaukowy jego żona Maria. Marceli Sachs był pisarzem polskim pochodzenia żydowskiego, napisał szereg powieści, nowel i szkiców. Był m. in. autorem studiów krytycznych na temat „Płomieni” Stanisława Brzozowskiego. 

"Gazeta Łódzka"

Pisząc o ludziach pióra, nie sposób pominąć łodzianina z pochodzenia, jednego z największych poetów polskich - Juliana Tuwima, którego kariera rozkwitła, co prawda, w Warszawie, warto jednak wiedzieć, iż zanim debiutował w „Kurierze Warszawskim”, w 1913 roku wierszem „Prośba”, jego pierwsze próby poetyckie były zamieszczane w „Nowym Kurierze Łódzkim”, który wychodził od 1911 roku.

 Julian Tuwim

Na początku XX wieku, po 1905 roku środowisko żydowskie, w pewnym stopniu pod wpływem organizacji syjonistycznych, zaczęło wydawać własną prasę w języku jidysz. Takie gazety i pisma, jak „Łodzier Nachrichten”, Łodzier Togbłat”, „Di Nachricht”, „Łodzier Idisze Cajtung”, „Łodzier Łebn” oraz „Łodzier Fołksbłat” i „Najes Łodzier Morgenbłat”, odegrały ważną rolę w kształtowaniu poczucia odrębności kulturowej społeczności żydowskiej. Pisząc o prasie żydowskiej w Łodzi, warto przytoczyć informację z „Dziennika Łódzkiego” z 1887 roku na temat łódzkich korespondentów i pisarzy żydowskich piszących w języku hebrajskim, których utwory i publicystykę drukowały czasopisma hebrajskie wychodzące w Warszawie. Pierwszym z nich był Hersz Perle, 60-letni łódzki mełamed, który zamieszczał swoje korespondencje w pismach hebrajskich „Hamagid” i „Hacefira”. 


 „Hamagid”

Z kolei łódzki kupiec Abraham Besser publikował swoje nowele, także w tych czasopismach. Natomiast zaledwie 22-letni Selig Glucksman zamieszczał swoje artykuły wyłącznie w „Hamagid”. 


 „Hamagid”

Jednym z reporterów „Hacefiry” był młody łodzianin Selig Frenkel. Artykuły i utwory literackie dla „Hacefiry”, „Hamagid”, a także polskojęzycznego „Izraelity” pisał nauczyciel Fabian Szrayber. Ostatni spośród wymienionych w „Dzienniku Łódzkim”, kupiec Mojżesz Isachor Szwarc przesyłał swoje korespondencje do „Haszanaru”, „Hamagid” i „Hamelic”. 

Sprzedawca gazet, ok. 1920.

źródła:
Wiesław Puś. Żydzi w Łodzi w latach zaborów 1793-1914.
Aleksander Hafftka. Prasa żydowska w Polsce (do 1918 roku).
Paweł Czaykowski. Prasa żydowska w Polsce.
Wiesława Kaszubina. Bibliografia prasy łódzkiej 1863-1944.
Marian Fuks. Żydowska prasa humorystyczno-satyryczna.
Leszek Olejnik. Z dziejów prasy żydowskiej w Łodzi w lalach 1904-1918.
Janina Jaworska. Uwagi do dziejów czasopiśmiennictwa łódzkiego.
Aron Alperin. Żydzi w Łodzi. Początki gminy żydowskiej 1780-1822.
Alina Cała. Asymilacja Żydów w Królestwie Polskim (1864-1897).
Andrzej Kempa. Sylwetki łódzkich dziennikarzy i publicystów.
Marzena Walicka-Plachta. Inteligencja żydowska w Łodzi na przełomie XIX i XX w.

„Hakarmel”

Archiwalia pochodzą ze stron:
archiwum.rp.pl archiwum.rp.pl/artykul/
zbiory Centralnej Biblioteki Judaistycznej, www.cbj.jhi.pl
oraz zbiory Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi.



Fot. współczesne Monika Czechowicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz