czwartek, 8 kwietnia 2021

F jak FOLUSZ

Model folusza czterostąporowego, napędzanego kołem wodnym,
maszyna służąca do spilśniania wełny.
Centralne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.

Folowanie (od niemieckiego follen) to forma apretury sukna przez jego zgęszczenie przy spilśnianiu powierzchni. W starożytności folowania dokonywano przez ubijanie sukna nogami w kadziach z gorącą wodą. Od XI wieku znano w Europie Zachodniej folusze poruszane siłą wody, w których sukno ubijano stęporami w drewnianych stępach. 
Folusz z napędem wodnym, grafika z Theatrum Machinarum Novum 
Andreasa Bӧcklera, 1661.

Na ziemiach polskich pierwsze folusze pojawiły się w XIII wieku. Folowanie ręczne stosowane było w sukiennictwie ludowym jeszcze do początków XX wieku.

Model folusza czterostąporowego, napędzanego kołem wodnym.
Centralne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.

"Rozwój", rok 1908.

"Rozwój", rok 1910.

Folusz (młyn foluszniczy) to urządzenie mechaniczne do powierzchniowego spilśniania tkanin wełnianych(folowanie) przez ubijanie ich w ciepłej wodzie z glinką foluszniczą za pomocą drewnianych stęp (od XIX wieku metalowych), podnoszonych przez wał napędowy z odpowiednimi palcami. Folusze poruszane były najczęściej siłą wody (młyny wodne - ze względu na dużą ilość rzeczek z odpowiednim spadkiem - tak było w Łodzi) lub zwierząt (kierat).

"Rocznik Łódzki"

"Rozwój", rok 1912.

Folusznicy przy pracy, rok 1915.

"Rozwój", rok 1912.

W XIX wieku w dużych manufakturach sukienniczych rozpowszechniła się maszyna parowa. W Łodzi, jako pierwszy zastosował ją Ludwik Geyer.

Maszyna folująca z zakładów Towarzystwa Akcyjnego Ludwik Geyer, rok 1928.

"Praca", rok 1921.

"Głos Polski", rok 1923.

"Głos Polski", rok 1924.

Obecnie maszyny folujące napędzane są silnikiem elektrycznym, a młoty zastąpiono walcami zgniatającymi.
Proces folowania wykonywany jest w spilśniarkach (dawniej nazywanych właśnie foluszami). Tkanina w stanie wilgotnym i w formie pasma poddawana jest zgniataniu. Proces ten jest wykonywany za pomocą rolek prowadzących i naprowadzających oraz cylindrów wykonanych z drewna (część zgniatająca). Zgniatanie przebiega w obu kierunkach, na szerokość i na długość.
W obróbce folowania wyróżnia się cztery rodzaje:
  • folowanie alkaiczne - polega na dodaniu do zwilżania tkanin roztworu mydła i sody o odczynie pH 9-10. Tego typu folowanie wykonuje się w pralnicach zaopatrzonych w urządzenia zgniatające.
  • folowanie kwaśne - polega na użyciu roztworów kwasów organicznych lub też kwasu siarkowego o odczynie pH 2-3. Ten rodzaj folowania jest stosowany podczas procesu produkcji filców.
  • folowanie obojętne - polega na zastosowaniu roztworów syntetycznych, środków piorących o pH około 7. Ten sposób wykorzystywany jest w przypadku uzyskiwania wełny o małym czynniku spilśnienia. Celem tego procesu jest poprawa łączenia tkanin, głównie mieszankowych.
  • folowanie rozpuszczalnikowe - z zastosowaniem czterochlorku etylenu jest wykonywane w maszynach bębnowych. Stosowane jest głównie w procesie wykańczania wyrobów z dzianin wełnianych.
Dawna fabryka Ludwika Geyera w zimowej scenerii. Dzisiaj siedziba Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.
Fot. współczesne Monika Czechowicz
Fot. archiwalne ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi.

"Głos Polski", rok 1926.
źródła:
Słownik terminologiczny sztuk pięknych, pod red. Krystyny Kubalskiej-Sulkiewicz, Moniki Bielskiej-Łach, Anny Manteuffel-Szaroty. Wydawnictwo Naukowe PWN.
Encyklopedia Techniki - Przemysł lekki.

Przeczytaj w baedekerze:

piątek, 2 kwietnia 2021

Wielkanoc w Łodzi 🌼

 

Pełnych ciepła, szczęśliwych chwil spędzonych w gronie rodzinnym 
z okazji Świąt Wielkanocnych 
życzy baedeker łódzki

PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA - krótkie listy i... zakaz malowania wielkanocnych pisanek.

Wkroczenie wojsk niemieckich do Łodzi, rok 1914.

Sąd za jazdę na rowerze, trzy miesiące więzienia za sprzedaż wódki cywilom, zakaz wytwarzania pisanek pod karą grzywny i surowy zakaz palenia świec na grobach z okazji Wszystkich Świętych - to nie żart. Takie zakazy naprawdę obowiązywały mieszkańców Łodzi i okolic na początku XX wieku.

Ulica Piotrkowska, 9 września 1914 roku. 
Karta pocztowa ze zbiorów Archiwum Państwowego w Łodzi

30 września 1914 roku. Centralny Komitet Milicji Obywatelskiej (CKMO) w Łodzi wydrukował afisze ze specjalnym obwieszczeniem. Przestrzegano, że za próbę podróży w kierunku Kalisza, Piotrkowa lub Szadku grozi kara śmierci. Taka sama kara groziła za posiadanie bochenka chleba lub pęta kiełbasy podczas ulicznej kontroli. Wydział Prasowy CKMO przestrzegał, że osoby, które będą szły z żywym inwentarzem w kierunku, gdzie stacjonowały wojska wroga, od razu będą rozstrzeliwane.

"Gazeta Łódzka", rok 1915.

"Gazeta Łódzka", 1 lutego 1915 roku.

1 lutego 1915 roku generał gubernator Łodzi Felix von Barth zabronił mieszkańcom urządzać publiczne zabawy taneczne, uznając je za nielicujące z powagą wojny. Gubernator przestrzegał, że surowo karane będą także wieczorki taneczne organizowane w prywatnych domach. 

"Gazeta Łódzka", 15 marca 1915 roku.

"Gazeta Łódzka", 22 marca 1915 roku.

W marcu nastąpiła próba wprowadzenia... prohibicji. Władze niemieckie grożąc karą trzymiesięcznego aresztu lub wysokiej grzywny, zakazywały wyszynku i sprzedaży wódki. Wyjątki miały stanowić specyfiki wypisywane na receptę przez lekarzy, np. krople Hoffmanna zalecane przy omdleniach i napadach histerycznych.

"Gazeta Łódzka", 26 marca 1915 roku.

"Gazeta Łódzka", 27 marca 1915 roku.

"Gazeta Łódzka", maj 1915 roku.

Kolejny niezwykły przepis wprowadził 15 września 1915 roku komendant obwodu milicji w Noworadomsku (obecnie Radomsko). Zakazał posiadania futer i skór. Zarządził ich konfiskatę wśród ludności cywilnej (z wyjątkiem pojedynczych egzemplarzy). Po wyjątkowo mroźnej zimie 1914 roku wszystkie zajęte skóry i futra miały być przekazane wojsku. W całym regionie łódzkim brakowało opału. W Łodzi żołnierze niemieccy reglamentowali drewno mieszkańcom. Wiadomość o konieczności oddawania ostatnich rzeczy, które mogły zapewnić przetrwanie cywilom, wzbudziła protesty. Żeby je złagodzić, obiecano, że za oddawane skóry gospodarze otrzymają niewielkie opłaty. Jednocześnie przestrzegano, że każdy, kto nie odda futra, narazi się na sześć miesięcy więzienia, grzywnę i - oczywiście - konfiskatę mienia.

"Gazeta Łódzka", rok 1915.

Niespełna rok później, niejaki podpułkownik Schneider, komendant obwodu piotrkowskiego, podpisał obwieszczenie surowo zakazujące ludności cywilnej jazdy na rowerze.
W wypadkach zasługujących na szczególne uwzględnienie będzie c. i k. Komisaryat Policyi zaufania godnym osobom pisemne legitymacye do jazdy na rowerze wydawał. (czytaj w baedekerze TUTAJ)

"Zgierzer Zeitung", 1916.

To przedziwne zarządzenie było jednak uzasadnione. Może to się wydawać nieprawdopodobne, ale podczas I wojny światowej rowery były masowo używane przez wojsko, Francuzi i Belgowie mieli łącznie 150 tysięcy rowerzystów, Brytyjczycy 100 tysięcy, a Niemcy i Turcy po 125 tysięcy.

Żołnierz z okresu pierwszej wojny światowej 1914-1918.

We wczesnym okresie wojny Francuzi i Niemcy używali oddziałów rowerowych podczas manewrów na terenie Belgii. Belgowie sformowali nawet rowerowe jednostki komandosów. Gdy działania wojenne przeniosły się do okopów, rowery były używane głównie przez kurierów. 

Rowerzyści, rok 1916.

Z kronik wojennych wynika, że w latach 1914-1918 zginęło ponad 6 tysięcy żołnierzy rowerzystów, a 8 tysięcy zostało rannych. Michał Daszewski, który podczas Operacji Łódzkiej na przełomie 1914 i 1915 roku robił zdjęcia w okolicach Łodzi i w rejonie Łowicza, poruszał się motorem, ale musiał mieć specjalne zezwolenie władz.

"Gazeta Łódzka", listopad 1915 roku.

Kilka miesięcy później, ten sam Schneider podpisał obwieszczenie surowo zakazujące upamiętniania zmarłych paleniem świec na mogiłach 1 i 2 listopada. Swoją decyzję motywował brakiem świec i tłuszczu zwierzęcego, z którego je wyrabiano. Zarządzenie to spotkało się z oburzeniem mieszkańców Łodzi, jednak w obawie przed represjami, nie odważyli się oni palić świateł na mogiłach bliskich. Ograniczenia nie ominęły też ludności wyznania mojżeszowego.

"Gazeta Łódzka", rok 1917.

Wojna zbliżała się do końca, coraz więcej mieszkańców Łodzi i okolic manifestowało przynależność do Polski i jej symboli narodowych. Kultywowano tradycje. Niemcy, nie mogąc się z tym pogodzić, wprowadzili kolejny nonsensowny przepis: zabronili wytwarzania pisanek wielkanocnych, 26 maja 1917 roku pułkownik von Petzold, komendant obwodu piotrkowskiego, opublikował obwieszczenie, w którym groził surowymi konsekwencjami każdemu, kto zostanie przyłapany na sprzedaży, kupnie oraz wytwarzaniu pisanek. Nie było mowy o zgodzie na farbowanie jaj nawet na domowy użytek...

Oficerowie niemieccy przed Grand Hotelem przy ulicy Piotrkowskiej.

"Gazeta Łódzka", rok 1915.

Życie w okupowanej Łodzi nie było łatwe.... a obwieszczenia dotyczące ograniczeń w każdej dziedzinie życia łodzian pojawiały się w prasie niemal codziennie - dotyczyły nawet... długości wysyłanych listów:

"Gazeta Łódzka", 1915.

"Gazeta Łódzka", 1915.

"Gazeta Łódzka", 1915.

"Gazeta Łódzka", 1915.

"Gazeta Łódzka", 1915.

"Gazeta Łódzka", 1915.

"Gazeta Łódzka", 1915.

"Gazeta Łódzka", 1915.

"Gazeta Łódzka", 1915.

"Gazeta Łódzka", 1915.

"Gazeta Łódzka", 1915.

"Gazeta Łódzka", 1915.

"Gazeta Łódzka", 1915.

"Gazeta Łódzka", 1915.

"Gazeta Łódzka", 1915.

...informowały też o konsekwencjach nie przestrzegania powyższych - bieda, zimno -
 i... strach.
"Gazeta Łódzka", kwiecień 1915 roku.

"Gazeta Łódzka", kwiecień 1915 roku.

"Gazeta Łódzka", 1915.

"Gazeta Łódzka", czerwiec 1915 roku.

"Gazeta Łódzka", maj 1915 roku.

Wszystkie te zakazy zostały anulowane 11 listopada 1918 roku, wraz z końcem i wojny światowej.

źródło:
Anna Kulik, Jacek Perzyński. Sekrety Łodzi. Część 2.

Przeczytaj jeszcze w baedekerze: