niedziela, 22 marca 2015

Sabina Nowicka – lwowianka i łodzianka


Sabina Nowicka -  rodowita lwowianka – przybyła po raz pierwszy do Łodzi, ukochanego miasta rodziców, jako mała dziewczynka.
Egzamin maturalny zdała w Gimnazjum A. Skrzypkowskiej w Łodzi w 1932 roku. 
Studiowała w Warszawie, po kilku latach studiów powróciła do Lwowa, aby w 1940 roku ukończyć tam Wydział Prawa Uniwersytetu im. Iwana Franco. Podczas wojny postanowiła walczyć, zaciągnęła się do III Dywizji 9 Pułku Piechoty i pod dowództwem majora Franciszka Mierzwińskiego uczestniczyła między innymi w bitwie września 1944 roku o przyczółek Czerniakowski. Otrzymała srebrny i brązowy medal „Zasłużonym na polu chwały” (1944, 1945).
Ta drobna filigranowa kobieta zjawiła się w wyzwolonej Łodzi w 1947 roku, w mundurze kapitana. Jej małżonek Zbigniew Nowicki (czytaj TUTAJ) – również żołnierz – już był tu przed nią pracując jako aktor w Teatrze Wojska Polskiego przy ulicy Cegielnianej, czyli dzisiejszym Teatrze im. Stefana Jaracza.
Pierwsza praca teatralna Sabiny Nowickiej miała miejsce właśnie w tym teatrze,  w czasie dyrekcji Leona Schillera.
Tej scenie Sabina Nowicka poświęciła kilkadziesiąt lat swojego życia
Była wicedyrektorem tego teatru, a po przeniesieniu się części zespołu do Warszawy pełniła tę samą funkcję w nowopowstałym Teatrze im. Stefana Jaracza w Łodzi (1947-1968, 1984-2002).

„Dowództwo VI Okręgu miało wtedy swoją siedzibę w Łodzi, gdzie zostałam przeniesiona. To był rozkaz, bo przecież nadal służyłam w regularnej armii Wojska Polskiego. W początkach roku 47 otrzymałam dość zaskakującą propozycję. Zaprosił mnie na rozmowę ówczesny dyrektor teatru WP Władysław Krasnowiecki. Spotkanie odbyło się w rektoracie Szkoły Aktorskiej, mieszczącej się wtedy przy ulicy Gdańskiej. Obaj z obecnym podczas rozmowy Leonem Schillerem zaproponowali mi wtedy stanowisko zastępcy Krasnowieckiego. Nie bardzo wiedziałam, czy podołam, czy dam sobie radę, ale dzięki pomocy Schillera szybko uczyłam się teatru. Zezwolił mi nawet na podglądanie swoich prób, co dla „nieaktorów” było zabronione. Złożył mi nawet propozycję przejścia do Teatru Polskiego, ale zanim zdążyłam mu odmówić, bo oboje z mężem bardzo pokochaliśmy Łódź, już Schillera pozbawiono dyrekcji… (…)”
Fragment wywiadu Anny Iżykowskiej-Mironowicz z Sabiną Nowicką. Kroniki Łodzi, 2002.

Sabina Nowicka brała udział w tworzeniu Teatru Ziemi Łódzkiej (1953),
Zasłynęła jako wybitny organizator życia teatralnej Łodzi. Była współtwórczynią Opery Łódzkiej, której dyrektorowała przez pełne heroizmu i woli wytrwania pierwsze siedem lat ( była pierwszym dyrektorem Teatru Wielkiego w Łodzi w latach 1954-1961). Walczyła o przyznanie Teatrowi Wielkiemu gmachu przy placu Dąbrowskiego.



„Inicjatorem budowy tego teatru dramatycznego w Łodzi był Leon Schiller. Pisał wtedy: >Gorąco apelujemy do ofiarności obywatelskiej tych wszystkich, którym na sercu leży, aby w Stolicy Pracy jak najprędzej powstał teatr tego świata godzien<
Podkreślał, że muszą się w nim znaleźć najnowsze urządzenia techniczne i miejsce dla orkiestry, bez której nie wyobrażał sobie teatru dramatycznego z prawdziwego zdarzenia…”
Fragment wywiadu Anny Iżykowskiej-Mironowicz z Sabiną Nowicką. Kroniki Łodzi, 2002.


Leon Schiller


Była współtwórczynią i tworzyła (wspólnie z Feliksem Parnellem) łódzkie szkolnictwo baletowe (1958-1961).



„… Zaczęłam rozmowy z Poznaniem, aby ściągnąć do Łodzi Feliksa Parnella. Zgodził się wreszcie i zaczął kompletować niezbędny operze balet. Wskazałam mu tymczasową salę prób w Domu Kultury przy Traugutta 18, z której często korzystaliśmy przygotowując kolejne spektakle. W styczniu 1957 roku Parnell podpisał z nami umowę, a ja już wiedziałam, że mamy najlepszego w Polsce kierownika baletu. (…) Ostro zabrał się do roboty i stworzył 16-osobowy zespól tancerzy z Traczewskim, Łapińską, Niesobską, Zalewską… Mocna, utalentowana grupa. Włączyła się we wszystkie grane spektakle baletowe. 

Feliks Parnell 
Najpierw były dwie składanki  - „Parady Parnella” wystawione z dużym sukcesem na deskach Teatru Powszechnego, a potem – już poważna pozycja – „Giselle” z Marią Łapińską w partii tytułowej. W 1958 roku nasze „Parady Parnella” obejrzeli widzowie Paryża i Londynu. Łódzcy tancerze zrobili furorę! (…)”
Fragment wywiadu Anny Iżykowskiej-Mironowicz z Sabiną Nowicką. Kroniki Łodzi, 2002.

„Giselle” Łódź. Na zdjęciu: Feliks Malinowski, Maria Łapińska-Parnell, Feliks Parnell, Włodzimierz Traczewski, Eugeniusz Kowalczyk, Bronisław Rajkowski

W latach 1980-1984 była wicedyrektorem Teatru im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wielkopolskim. Zainicjowała także budowę Sceny Kameralnej im. Leona Schillera w Teatrze im. S. Jaracza w Łodzi (w 1994 roku).


Sabina Nowicka w Towarzystwie Przyjaciół Łodzi

W 2002 przeszła na emeryturę. Była zasłużonym członkiem Związku Artystów Scen Polskich. Napisała wspomnienia  „Dla teatru …”  (fragmenty były drukowane w pismach: Teatr, Ruch Muzyczny, Tygiel Kultury, Odgłosy i Kalejdoskop).
Jej mąż Zygmunt Nowicki był popularnym łódzkim aktorem. Jej syn Wiesław Nowicki  – dziennikarzem, reżyserem, aktorem i poetą...


Sabina Nowicka, długoletnia działaczka i wiceprezes Towarzystwa Przyjaciół Łodzi, laureatka Nagrody Miasta Łodzi w latach 1957 i 2000. Uznana za jedną najwybitniejszych łodzianek XX wieku w plebiscycie czytelników Dziennika Łódzkiego,  w 2000 roku otrzymała Krzyż Komandorski (1991), Oficerski (1965) i Kawalerski (1947) oraz Krzyże Orderu „Polonia Resttituta”, Złoty i Srebrny Krzyże Zasługi.
W styczniu 2007 w Teatrze Wielkim w Łodzi odsłonięto tablicę pamiątkową poświęconą Sabinie Nowickiej.

Od 2007 z inicjatywy między innymi syna Sabiny Nowickiej - Wiesława Nowickiego - Towarzystwo Przyjaciół Łodzi przyznaje medale "Pro publico bono" im. Sabiny Nowickiej dla ludzi zasłużonych dla kultury i miasta.


Medal jest wyrazem uznania dla tych artystów, pisarzy, dziennikarzy i społeczników, których charakteryzuje kreatywny stosunek do rzeczywistości, którzy poprzez swoją pracę pozostawili wyrazisty ślad na ziemi Pro Publico Bono.
W łódzkiej szkole baletowej znajduje się portret Sabiny Nowickiej namalowany przez Roberta Sokołowskiego:

Portret Sabiny Nowickiej
źródło: 
http://www.rs.art.pl
 

Sabina Nowicka zmarła w Łodzi 14 maja 2006 roku, pochowana została na cmentarzu na Dołach u boku swego męża, Zygmunta Nowickiego, także wybitnego łodzianina. Urodził się w rodzinie chyba najsłynniejszego tramwajarza (przeczytaj TUTAJ), na łódzkich Bałutach, przy ulicy Zgierskiej 24. Jego rodzina przybyła do Łodzi z Bronowa koło Poddębic, gdzie jego przodkowie byli rządcami w majątku Marii Konopnickiej. W Łodzi, stryj aktora był bufetowym i szatniarzem w Teatrze Popularnym przy ulicy Ogrodowej i to właśnie tam młody Zygmunt oglądał swoje pierwsze przedstawienia i tam połknął bakcyla teatru...Od 1955 roku aktor Teatru Jaracza w Łodzi, w którym pozostał aż do końca swojej kariery w roku 1970.
W 2012 roku spoczął tu także syn Sabiny Nowickiej, Wiesław. Na jego nagrobku czytam: Łodzianin z wyboru i z ducha...


Jutro…

Cóż powiem wam, sójki i szpaki…
Jutro pewnie odejdę, zwyczajny porządek natury.
Obchodzi was to, dzięcioły i wrony?
Swoje sprawy macie na głowie.
Więc nie widzę niczego
Patrzę sobie pogodnie
Na panoramę pajęczyn o świcie,
We wrzosach, jagodach, borówkach…
Na jezioro, krzewy i miętę
To teatr jest przecież natury,
Tu nie ma antraktów, spoczynku.
Jedni odejdą, narodzą się nowi
I radość będzie wśród starszych,
Bo trwać będzie jutro,
A potem znów jutro.
To jutro jest naszą nadzieją.

Wiersz Wiesława Nowickiego, syna Sabiny i Zygmunta Nowickich – poety, dziennikarza, publicysty, aktora, i reżysera. Choć przez wiele lat mieszkał na Wybrzeżu, zawsze silnie związany był z Łodzią (tu się urodził, wychował, ukończył szkołę filmową). Ale to już zupełnie inna historia…







źródła:
Anna Iżykowska-Mironowicz. Łodzianie z wyboru [w:] Kronika Miasta Łodzi.
Kuligowska-Korzeniewska. Sabina Nowicka. Legenda teatru łódzkiego [w:] Zeszyty Literackie.
Kowalski K., Skupieński W. Sabina Nowicka [w:] Gazeta Wyborcza.
Towarzystwo Przyjaciół Łodzi (również źródło fotografii)

Fot. współczesne: Monika Czechowicz

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Baedeker szuka tych niesamowitych, zakochanych w Łodzi i działających w Łodzi...i to wcale nie jest trudne zadanie! Jeszcze wielu, wielu wspaniałych ludzi, łodzian, miłośników Łodzi wartych jest przypomnienia. To ważne. Dla nas. Dla mnie. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń