czwartek, 24 maja 2018

Kamienica Bernarda Glüksmana przy alei Kościuszki 36.


Ta monumentalna, wielkomiejska kamienica znajduje się w Łodzi na rogu alei Kościuszki 36 i ulicy Andrzeja Struga 7. Została wzniesiona w latach 1895 - 1896 dla Bernarda Glüksmana. 


Strukturalnie kamienica jest dośc podobna do Domu Pinkusa znajdującego się przy al. Kościuszki 1 (więcej o budynku przeczytasz TUTAJ). Mogło tak być z dwóch powodów. Po pierwsze projektował je ten sam architekt Dawid Lande, a po drugie, obie w swoim czasie zamykały od północy i południa ulicę Spacerową, reprezentacyjny deptak miasta, nazywany również Promenadą.

Kamienica Pinkusa, al. Kościuszki 1.


Kamienica Glüksmana, al. Kościuszki 36.

Kamienice różnią się bogactwem dekoracji, ponieważ kamienica Glüksmana przybrała formy baroku klasycyzującego, a więc w stylu o znacznie skromniejszej ornamentyce.
 
Wielokątny narożnik z wykuszami i lukarnami, zwieńczony jest potężną kopułą co jeszcze bardziej uwydatnia wielkość budowli. 



Pierwotnie budynek miała zwieńczać smukła, wysoka kopuła, zrealizowano jednak skromniejszą, wieloboczną, o profilu owalnym.

Elewacja od strony Kościuszki posiada, jak w domu Pinkusa, centralny pięcioosiowy ryzalit, z pilastrami w wielkim porządku, zakończony lekko spłaszczonym łukiem. 


W osi centralnej znajduje się prostokątny wykusz flankowany balkonami.


Wykusz podparty jest postaciami atlantów.


Elewacja od strony ulicy Struga jest znacznie skromniejsza, co świadczy o mniejszym znaczeniu tej ulicy.


Przez lata budynek miał wielu właścicieli. W okresie międzywojennym byli nimi Bank Kredytowy w Warszawie oraz Towarzystwo Ubezpieczeniowe "Piast", a od 1928 roku Bank Handlu i Przemysłu w Warszawie. 


Pod koniec lat 30. XX wieku obiekt należał do właścicieli prywatnych: Henryka Grienfelda, Berka Dawidowicza, Aleksandry Boraksy. 


Obecnie kamienica jest własnością wspólnoty mieszkaniowej.


Źródła:
Michał Domińczak, Artur Zaguła. Typologia łódzkiej kamienicy.
Dariusz Kędzierski. Ulice Łodzi.

Fot. Monika Czechowicz

5 komentarzy:

  1. Kamienica, którą mijaliśmy idąc w niedzielę do Św.Krzyża na msze środkiem Kościuszki jak było tam korso z ławkami... rodzice nie nazywali jej nazwiskami właścicieli jak to bywało z innymi kamienicami i sklepami. Kiedy braliśmy zakręt ja zamierałem wpatrzony w Arę, którą pragnąłem jak nic na świecie... oderwanie mnie w dalszą drogę musiało się odbyć pokojowo bo jak brać udział w mszy z grzechem gniewu... :D - był bar mleczny oraz przenieśli pijalnię piwa z Piotrkowskiej ale tam nie chodziłem po 2-3 próbach, bo nie była już moja. Popatrujemy jadąc na różnicę w odnowionej i zaniedbanej... widocznie podzielili się na dwie wspólnoty i jedna jest kulawa.
    Widzę, że nasz kochany Baedeker z Piotrkowskiej w bok, ale fakt że to ważne gmaszysko w krajobrazie Łodzi
    Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam przepraszam ara była na drążku w sklepie zoologicznym od strony obecnego Balatonu i robiła za żywą reklamę

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrażeniem. Bardzo dobry artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tego co pamiętam i widziałem również na starej fotografii kamienica pierwotnie była bogato zdobiona tak samo kopuła. Jednak wybuchł pożar i została wyremontowana już skromniej a detale zostały skute. Mam problem znalezieniem fotografii która kiedyś była dostępna, która ukazywała kamienice przed pożarem.

    OdpowiedzUsuń