piątek, 5 sierpnia 2016

OGRÓD PRZY PAŁACU IZRAELA KALMANOWICZA POZNAŃSKIEGO.



Rezydencja „łódzkiego magnata bawełny” Izraela Kalmanowicza Poznańskiego jest wśród łódzkich rezydencji najbardziej okazałą budowlą tego typu. Wyróżnia się monumentalnością oraz bogactwem formy i treści. Dekoracyjny wystrój fasad i wnętrz, przepełnionych symbolami gloryfikującymi przemysł bawełniany, handel i potęgę właściciela, przetrwał do naszych czasów jako jeden z niewielu przykładów budowli należących do zespołów rezydencjonalno fabrycznych, charakterystycznych dla Królestwa Polskiego drugiej połowy XIX wieku.


Architektura łódzka ostatniej ćwierci XIX wieku była syntezą poszukiwań takich form, które mogłyby zaspokoić gust i wymagania nowej arystokracji – burżua, była jednocześnie symbolem nowego „rodzaju władzy” w kształtującej się społeczności łódzkiej. Rezydencje wraz z całymi zespołami fabrycznymi stanowiły w Łodzi odrębny rodzaj budownictwa i tworzyły enklawy urbanistyczne o charakterze rezydencjalno-fabrycznym. Rezydencje te otoczone były założeniem ogrodowo-parkowym i stanowiły wraz z nim zieloną enklawę, dzielącą pałac od zabudowań fabrycznych.


W taki właśnie sposób Izrael Poznański, typowy reprezentant łódzkiej burżuazji – klasy bez rodowej przeszłości, wybudował swoje łódzkie imperium. Jego siedziba wyróżnia się wśród innych przepychem i jest jedną z najbardziej okazałych budowli tego typu. Głównym akcentem zespołu rezydencjalnego jest pałac z ogrodem, usytuowany w północnej części miasta u zbiegu ulic Ogrodowej i Zachodniej.


Oczywiście dom Poznańskiego zmieniał się na przestrzeni lat w zależności od potrzeb, by w końcu dać początek przyszłej rezydencji – początkowo miał charakter mieszkalno-magazynowy (był to narożny, piętrowy murowany dom mieszkalny wraz z wolno stojącymi zabudowaniami, placem i ogrodem) , z czasem mieszkalno-handlowo-magazynowy, by wreszcie przekształcić się w siedzibę reprezentacyjną.

Dom Karola Kröninga (później Jakuba Frydrycha), od 1877 roku własność Izraela Poznańskiego. W głębi po lewej widoczna przędzalnia w budowie (fotografia z 1876 roku, ze zbiorów Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi).


Powstanie pałacu w jego obecnej formie jest wynikiem wielu zmian dokonanych na przestrzeni kilkudziesięciu lat – i o tym będzie mowa innym razem… A dzisiaj, ponieważ piękna pogoda sprzyja zielonym spacerom, obejrzymy ogród „króla bawełny”.


Ogród przylegający do Pałacu Poznańskich, stanowi integralną część kompleksu pałacowo-fabrycznego. W miarę upływu lat i wraz z przebudową rezydencji poddawano go licznym przemianom. Początkowo budynek był otoczony terenem ogrodowo-parkowym typu angielskiego o nieregularnym kształcie alejek.


Sam ogród także ulegał przekształceniom i zmieniał się. Gdy w 1900 roku zmarł Izrael Kalmanowicz Poznański, wówczas już Prezes Spółki Towarzystwa Akcyjnego Wyrobów Bawełnianych I.K.Poznański – podjęto kolejne decyzje o przebudowie pałacu (ok. roku 1901) i wówczas to został ponownie urządzony ogród. 



Powstał portyk kolumnowy osłaniający wyjście ogrodowe, połączone z półkolistym tarasowym zejściem do ogrodu oraz wysuniętym widokowym podium, okolonym schodami.


W niewielkim oddaleniu umieszczono fontannę na rzucie koła, z misą w kształcie czteroliścia. Jej bryła ukształtowana została na wzór glorietty – w formie otwartego pawilonu z analogiczną dekoracją jak elewacja.

Fontanna i fragment korpusu głównego od strony ogrodu, ok. 1921 roku (prywatne zbiory Pani Jolanty Pierzchalskiej, z publikacji „Pałac Poznańskich w Łodzi”).

"Panorama", dodatek tygodniowy "Republiki", rok 1931.



Tarasowe zejście oświetlone było dwiema latarniami gazowymi w formie figur, usytuowanych na krańcach jego cokołu.


Latarnia z posągiem Rzymianina, ok. 1916 roku. Na zdjęciu Ludwik Hejwowski, syn ogrodnika (prywatne zbiory Pani Jolanty Pierzchalskiej, z publikacji „Pałac Poznańskich w Łodzi”).


Poniżej fontanny, na osi widokowej, powstała tralkowa balustrada z symetrycznie usytuowanymi schodami, prowadzącymi w głąb alejek ogrodu.



Nieregularny kształt i układ ogrodu zwanego „spacerowym” oraz jego stary drzewostan częściowo zachował się do dzisiaj.
Ogród spacerowy oraz ogród zimowy, zwany też „palmowym”, zaprojektowane zostały przez Leona Grabowskiego, właściciela firmy ogrodniczej w Łodzi, której powierzono ich rządzenie.
Konkurencyjne projekty zagraniczne, które były brane pod uwagę, nie zyskały aprobaty.


Ogród spacerowy nawiązywał do francuskich tradycji, urządzony został w 1902 roku, zaś ogród zimowy wiosną 1903 roku. Na program kompozycyjny ogrodu spacerowego składały się gaiki drzew i krzewów (zachowane częściowo z dawnego krajobrazowego ogrodu w typie angielskim), trawniki krótko strzyżone i barwne kwietniki oraz sztuczne jeziorko i fontanna. Kępy drzew i wysokich krzewów skupione były głównie wzdłuż parkanu z bramą, oddzielającego fabrykę, przez co osłaniały budynek administracji i budynki fabryczne.


Centrum ogrodu – na osi podium widokowego – wypełniał kobierzec o geometrycznym wzorze, składający się z zieleni trawników, barwnych kolistych kwietników i kolistego oczka wodnego. Dzisiaj w tym miejscu podziwiać możemy fontannę autorstwa Wacława Konopki.
Od 1902 roku, przez wiele lat stanowisko ogrodnika piastował Józef Hejwowski, który zarządzał wieloma pracownikami, zatrudnionymi przy pielęgnacji zieleni oraz w cieplarniach – tak zwanych inspektach.

Widok pałacu od strony ogrodu, ok. 1916. Na zdjęciu córka ogrodnika pałacowego Józefa Hejwowskiego (prywatne zbiory Pani Jolanty Pierzchalskiej, z publikacji „Pałac Poznańskich w Łodzi”).


Ogród ciągnął się do dawnego koryta rzeki Łódki (dzisiejsza fontanna na placu „Manufaktury) i ograniczony był wzdłuż ulicy Zachodniej murem z bramą, łączącą przylegający do skrzydła bocznego pałacu parterowy, murowany, kryty dachówką budynek gospodarczy. Dalej za terenem zielonym – do ulicy Podrzecznej – rozciągał się ogród warzywny z cieplarnią, oranżerią i strzelnicą, budynkami gospodarczymi oraz mieszkalnymi – drewnianym parterowym i murowanym dwupiętrowym, do dziś zachowanym.


Podczas okupacji hitlerowskiej, kiedy pałac stał się siedzibą niemieckich władz okupacyjnych, najprawdopodobniej zmianie też uległ wygląd ogrodu, na fotografiach z 1942 roku widoczny jest ogród w zmienionej szacie – nie istniała już fontanna, figurująca jeszcze w spisie szacunkowym budynków z 1937 roku, a część założenia ogrodowego poniżej stanowił wypielęgnowany, krótko strzyżony trawnik.


Po wojnie wydłużono skrzydło boczne, a następnie dobudowano skrzydło poprzeczne, ograniczające w znacznym stopniu dawne założenia ogrodowe. Z pierwotnego wyglądu ogrodu do dziś zachowały się: część starego drzewostanu oraz architektura obecnego podjazdu z latarniami w formie posągów, a także rotunda (niegdyś osłaniająca elektryczną pompę wodną) i schodki prowadzące do alejek. 


W 1975 roku część pałacu została przejęta przez Muzeum Historii Miasta Łodzi, które sukcesywnie pozyskiwało kolejne pomieszczenia.
Ogród, który podobnie jak pałac, ulegał różnorodnym przemianom, został przez Muzeum uporządkowany. Dziedziniec wyłożono granitową kostką, w której odmiennym kolorem i materiałem zaznaczono obrys dawnej fontanny.


W założeniu ogrodowym stworzono Aleję Rzeźb, w której prezentowane są prace łódzkich artystów.


W 2007 roku Muzeum pozyskało zabytkową fontannę, pochodzącą z początków XX wieku, autorstwa łódzkiego rzeźbiarza Wacława Konopki, która usytuowana została poniżej dziedzińca w miejsce dawnego oczka wodnego.
Więcej o fontannie autorstwa Wacława Konopki możesz przeczytać TUTAJ.


Figura kobiety, zdobiąca fontannę, to nie jedyna rzeźba, na którą można się natknąć w Ogrodzie Spacerowym. Między drzewami, na trawnikach czy w zakamarkach żywopłotów znajdują się dzieła wybitnych artystów, przedstawicieli różnych pokoleń, różnych postaw twórczych, wykonane z różnych materiałów, odmienne nie tylko formalnie (marmur, granit, piaskowiec, drewno czy sztuczny kamień), ale i treściowo.


Większość prac zagościła w ogrodzie Pałacu Poznańskich w ramach projektu Aleja Rzeźb, który nawiązywał do sławnej w latach 70. XX wieku Łódzkiej Galerii Rzeźb, funkcjonującej w obecnym Pasażu Rubinsteina. 



W Alei Rzeźb, która została otwarta w 2000 roku, prezentowane są dzieła plenerowe pochodzące ze zbiorów Muzeum Miasta Łodzi oraz kolekcji prywatnych. 



Część rzeźb została zakupiona przez władze miasta Łodzi, część powstała w ramach projektu Konstrukcja w Procesie, a niektóre zostały wykonane specjalnie na ekspozycję w Muzeum.


Podczas spaceru można spotkać prace m.in.: Przemysława Druszcza, Włodzimierza Finke, Rafała Frankiewicza, Michała Gałkiewicza, Andrzeja Jocza, Powła Jocza, Bogdana Wajberga, Zofii Władyki-Łuczak, Olgierda Truszczyńskiego, Jacka Wesołowskiego, Haliny Wincior-Ożerskiej czy Zbigniewa Władyki. 

Wszystkie działa sztuki znakomicie komponują się z zielenią ogrodu na tle eklektycznej budowli Pałacu Poznańskich. 


Do ogrodu można wejść od ulicy Ogrodowej (przez pałac) lub przez furtki od strony dawnych zabudowań fabrycznych. Jest mało znanym przez łodzian miejscem odpoczynku  – a szkoda; otoczenie pałacową zabudową, obecność fontanny, bogata kolekcja rzeźb plenerowych eksponowanych przez Muzeum nadaje mu wyjątkowy charakter.



Każda pora roku jest dobra, by udać się na przechadzkę po urokliwym Ogrodzie Spacerowym, który okala Pałac Poznańskich od strony Centrum Handlowo-Rozrywkowego Manufaktura. Na zwiedzających czekają: spora dawka historii, zaskakujące dzieła sztuki oraz uderzająca swym przepychem architektura rezydencjonalna wkomponowana w bujną przyrodę.
Kończąc przechadzkę po Ogrodzie Spacerowym, można udać się na kawę do przytulnych wnętrz Retro Cafe, a w cieplejsze dni zanurzyć się w wygodnym fotelu na pałacowym tarasie. Można także przycupnąć na jednej z ogrodowych ławeczek i odpocząć w otoczeniu miejskiej przyrody. Warto również śledzić kalendarz imprez Muzeum Miasta Łodzi, które w ogrodowych przestrzeniach organizuje w sezonie letnim liczne koncerty, spektakle, wernisaże i inne zdarzenia plastyczne.


źródła:
Małgorzata Laurentowicz-Granas. Rezydencja. Dzieje i twórcy [w: Pałac Poznańskich w Łodzi].
Małgorzata Laurentowicz-Granas. Pałac przy ulicy Ogrodowej. Dzieje rezydencji [w: Imperium rodziny Poznańskich w Łodzi].
www.muzeum-lodz.pl

Przeczytaj jeszcze:
Fot. archiwalne:
- ze zbiorów Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi
- z prywatnych zbiorów Pani Jolanty Pierzchalskiej, z publikacji „Pałac Poznańskich w Łodzi”

Fot. współczesne Monika Czechowicz 

wtorek, 2 sierpnia 2016

Łódź 1904 roku i... handel żywym towarem

Panorama Łodzi, rok 1900.

„Goniec Łódzki”, 1904, nr 252,
Poniedziałek, dnia 30 sierpnia, s.1-2
„Jeżeli uważnie przeglądać będziemy dzienniki, to możemy być prawie pewni, iż w każdym z artykułów, czy notatek o handlu bezecnym dziewczętami młodymi, napotkamy w liczbie ofiar jedną lub kilka z Łodzi.
Sekretarz Jewish Association for the protection of Girls and Women nadesłał do „Ogniwa” sprawozdanie z posiedzenia sądu karnego w Londynie, na którym rozpatrywano sprawę małżonków Mendla i Dory Piernik.
Zacni ci małżonkowie sprowadzili sobie znajomą robotnicę fabryczną z Łodzi, niejaką Marię Dzik i zmuszali ją do uprawiania prostytucji. Nieszczęśliwa ofiara była bitą i katowaną, jeśli zarabiała mało! Krzyki Marii D. usłyszano wreszcie na ulicy i wytoczono małżonkom Piernik proces, który się zakończył dla nich bardzo smutnie: Mendel Piernik skazany został na 2 lata więzienia, obostrzonego ciężkimi robotami, a jego godna małżonka na 6 miesięcy takiegoż więzienia.
A oto drugi fakt, o którym dowiadujemy się z odezwy wystosowanej przez Towarzystwo warszawskie ochrony kobiet do jednego z pism warszawskich codziennych.
Młoda dziewczyna, robotnica fabryczna, powracała do Warszawy ze wsi, gdzie bawiła jakiś czas u rodziców.
W pociągu jacyś nieznajomi namówili dziewczynę niedoświadczoną, by zamiast do Warszawy, udała się do Łodzi, gdzie o zarobek łatwiej.
Jak się okazało później, dziewczynę umieszczono w Łodzi w jednym z domów publicznych.
Zawiadomieni o tym rodzice udali się do Towarzystwa ochrony kobiet w Warszawie, a to zwróciło się z prośbą o pomoc w wydostaniu dziewczyny z domu rozpusty do policmajstra m. Łodzi.
Czy dziewczynę zdołano odszukać i powrócić rodzicom – nie wiemy.
Podobnych faktów moglibyśmy przytoczyć więcej, lecz nie czynimy tego, sądząc, że te dwa razem z innymi, podawanymi przez nas dawniej, dostatecznie powinny nas przekonać o przedsięwzięciu jakiś środków zaradczych.
Niejednokrotnie zwracaliśmy uwagę ogółu na podatność gruntu łódzkiego do uprawiania na nim najwstrętniejszych operacji, wskazaliśmy nawet bliżej okolice, gdzie ześrodkowuje się handel dziewczętami, głos nasz jednak dotychczas pozostał bez echa.
Mamy, co prawda, kilku członków i członkiń Tow. Ochrony kobiet, działają oni jednak pojedynczo i działalność ich jest, że tak powiem, bierną, gdyż ogranicza się do udzielania rad i wskazówek dziewczętom, które się do członków wspomnianych zwrócić zechcą.
Mamy następnie dwie szkoły bezpłatne dla kobiet założone i utrzymywane z ofiarności osób pojedynczych (pp. Scheiblera i Geyera). Szkoły te niewątpliwie oddadzą nam wielkie usługi, lecz tego wszystkiego za mało.
W mieście naszym, gdzie nędza, ciemnota i rozpusta dochodzą do zenitu, i przeciwdziałanie im powinno być daleko większe i nie może się ograniczyć do dwóch szkół i do zapisania się w poczet członków kilku osób.
Nie chcę brać w monopol wskazywania dróg, jakimi moglibyśmy dążyć i jakie środki należy w tym razie przedsięwziąć. Mniemam bowiem, iż w społeczeństwie naszym są jeszcze dusze wielkie i serca wzniosłe, które bolejąc nad widokiem tej nędzy moralnej, w jakiej pogrąża się świat coraz bardziej przemyśliwają nad sposobami osuszenia tego bagniska. Niewątpliwie zatem długo czekać na należyty opór nie będziemy. Znajdzie się serce wielkie i gorące, co ujmie sztandar w swe ręce i rzuci hasło walki z ohydą naszego wieku – z handlem kobietami, a koło tego sztandaru zgromadzi się zastęp ludzi, gotowych do ofiar i poświęceń. Zawre walka zażarta na śmierć i życie, która musi zakończyć się zwycięstwem miłości bliźniego.
Bo gdyby inaczej być miało – biada.”
Idem

"Gazeta Łódzka", rok 1915.
***
Post Scriptum:









Organizatorką żydowskiego ruchu kobiecego w Europie była Bertha Pappenheim, która na przełomie XIX i XX wieku założyła Żydowski Związek Kobiet. Organizacja skupiała wszystkie stowarzyszenia kobiet żydowskich w Rzeszy Niemieckiej, głównym jej celem była walka z handlem żywym towarem.

Bertha Pappenheim (fot. z 1882 roku)






„Ogniwo” to tygodnik naukowy, społeczny i polityczny, wydawany w latach 1902-1905. Założycielami i redaktorami tygodnika byli: Ludwik Krzywicki, Stanisław Posner i Stanisław Stempowski. Było to pismo lewicowej inteligencji, zbliżone do PPS, zawieszone przez władze.


Stanisław Posner i Stanisław Stempowski (fot. z 1903 roku)

"Gazeta Łódzka", rok 1915.

"Rozwój", rok 1929.

źródło:
Marta Sikorska (wybór i opracowanie). Czego chce współczesna kobieta? Problematyka kobieca na łamach polskiej prasy w Łodzi przełomu XIX i XX wieku.



Fot. archiwalne ze stron:
Narodowe Archiwum Cyfrowe
Wojewódzka Biblioteka Publiczna w Łodzi



BAEDEKER POLECA:
Marta Sikorska (wybór i opracowanie). Czego chce współczesna kobieta? Problematyka kobieca na łamach polskiej prasy w Łodzi przełomu XIX i XX wieku.
Antologii tekstów poświęconych problematyce kobiecej z przełomu XIX i XX wieku, za tytuł posłużyło pytanie, które nigdy nie straci na aktualności: „Czego chce współczesna kobieta?” - artykuł, w którym próbowano rozstrzygnąć to zagadnienie ukazał się w „Kurierze Łódzkim” z 1908 roku. Próbowano w nim rozstrzygnąć to zagadnienie na łamach „Kuriera Łódzkiego” z 1908 roku. Podkreślano w nim, że kobiety są twórcami kultury i bez nich nie dokonają się przemiany cywilizacyjne, a Polska nie odzyska niepodległości. W szczególności kobiety zażądały prawa do pracy, rozporządzania swoim majątkiem, wolności, równości, szacunku. Część artykułów dotyczy wychowania oraz edukacji kobiet, m. in. problemów łódzkich gimnazjów żeńskich, dopuszczenia kobiet do studiów wyższych. Zamieszczono też teksty z zakresu higieny kobiety i macierzyństwa. Poświęcono także rozdział pracy kobiet – ukazuje on ciężkie warunki pracy robotnic oraz ustawodawstwo fabryczne. Praca prezentuje również publicystykę poświęconą walce z prostytucją oraz handlem żywym towarem. Część wydawnictwa poświęcona jest modzie oraz walce z gorsetem, który niszczył zdrowie kobiety. Pokazano, że nowe trendy w modzie należały do ważnych tematów podejmowanych przez ówczesną publicystkę, również tę prowincjonalną. 
Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego.

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

1 sierpnia 1916 roku, czyli Łódź 100 lat temu...


1 sierpnia 1916 roku weszły w życie w Łodzi przepisy „ordynacji rowerowej”, czyli rozporządzenia dotyczącego ruchu kołowego (Dziennik Rozporządzeń dla Jenerał-Gubernatorstwa Warszawskiego nr 38 z 15 lipca 1916, poz. 108), zezwalające na publiczną jazdę rowerem wyłącznie posiadaczom kart rowerowych. 


Karty rowerowe wydawał, z godnie z owym rozporządzeniem Prezydent Policji jedynie osobom zmuszonym posługiwać się rowerami z racji wykonywanych zawodów.

Rowerzyści. Rok 1916.

W szczególności zabroniono jazdy publicznej rowerami tylko dla przyjemności. Na mocy „ordynacji” użytkownikom rowerów zakazano też zaopatrywać pojazdy w trąbki samochodowe.


W słoneczną niedzielę, 20 sierpnia 1916 roku wobec zakazu organizowania wycieczek rowerowych łódzcy cykliści urządzili wycieczkę pieszą od przystanku tramwaju zgierskiego w Helenówku do Aleksandrowa, skąd powrócili do miasta tramwajem.

Rowerzyści. To już lata 30 (zdjęcie pochodzi z z prywatnych zbiorów i dzięki uprzejmości Pani  Małgorzaty Berendzik).

źródło:
Krzysztof R. Kowalczyński. Łódź 1915-1918. Czas głodu i nadziei.


Fot. archiwalne ze stron:



oraz z prywatnych zbiorów i dzięki uprzejmości Pani Małgorzaty Berendzik.


Fot. współczesne Monika Czechowicz