poniedziałek, 4 listopada 2019

G jak GABINET


Wnętrze pałacu Izraela Poznańskiego przy ulicy Ogrodowej.

Gabinet to niewielkie pomieszczenie pozbawione zwykle osobnego wyjścia na korytarz, występujące w architekturze pałacowej od XVI wieku.


Wnętrza willi Matyldy i Edwarda Herbstów, 
rezydencja Księży Młyn.

Gabinety przeznaczano najczęściej na pokoje do pracy, audiencji, na pomieszczenia służące do przechowywania podręcznych księgozbiorów, wszelkiego rodzaju kolekcji (szczególnie w XVIII i XIX wieku). 


Gabinet myśliwski. Rezydencja Księży Młyn.

Wnętrze pałacu Izraela Poznańskiego, 
dzisiaj siedziba Muzeum Miasta Łodzi.

Gabinety otrzymywały nazwy w zależności od użytkownika (na przykład gabinet króla...), przeznaczenia (na przykład gabinet osobliwości) lub rodzaju ozdób (na przykład gabinet marmurowy, lustrzany, orientalny). 

 
Gabinet orientalny w pałacu Izraela Poznańskiego.

Gabinet orientalny
w willi Matyldy (z domu Scheibler) i Edwarda Herbstów.

Gabinet myśliwski
w willi Matyldy i Edwarda Herbstów.

Od XIX wieku terminem gabinet określa się pokój do pracy.


Gabinet przemysłowca z przełomu XIX/XX wieku.
Rezydencja Księży Młyn.

W Polsce gabinet występuje od XVII wieku, w architekturze pałacowej czasów nowożytnych był często nazwą pokoju ze zbiorami przedmiotów sztuki. W muzealnictwie terminem gabinet określa się wydzielone specjalne zbiory w większych muzeach i innych instytucjach (gabinet rycin, graficzny, numizmatyczny).


Pokój poświęcony Julianowi Tuwimowi, 
pałac Izraela Poznańskiego, dziś siedziba Muzeum Miasta Łodzi.


Źródło:
Słownik terminologiczny sztuk pięknych, pod red. Krystyny Kubalskiej-Sulkiewicz, Moniki Bielskiej-Łach, Anny Manteuffel-Szaroty. Wydawnictwo Naukowe PWN.

Fot. Monika Czechowicz

Przeczytaj w baedekerze:

4 komentarze:

  1. Pełen nieśmiałości wspomnę, że od dziecka mieszkałem w mieszkaniu z 1939 roku gdzie w większych mieszkaniach były zaprojektowane gabinety miedzy dużą kuchnią a stołowym. Wejście było z długiego korytarza gdzie siedzieli pacjenci-klienci, ale gabinet miał drugie drzwi bezpośrednio na stołowy i sypialnie w amfiladzie. Doprowadzaliśmy mamę do szewskiej pasji biegając w koło przez trzy drzwi! Jak zaczęliśmy dorastać drzwi wewnętrzne zostały zabite dyktą i wygłuszone co pozwoliło dla ustawienie tapczanu dla brata a potem dla mnie zwanym "warsztatem". Taki układ był do odejścia mamy i po rocznych wahaniach przeniesienia kancelarii tu z Brukowej.
    Odbiliśmy drzwi wewnętrzne. Powstały dwa gabinety... dedykowany i z sypialni za szklanymi składanymi drzwiami, a stołowy jako salon na kawy, herbaty, cygara, sherry, whisky itp. urządzaliśmy tam wszystkie imprezy towarzyskie. Po wyrejestrowaniu działalności sprzedaliśmy młodym energicznym ludziom, którzy stworzyli świetne nowoczesne gniazdo...
    Wspomnę, że na parterze i IV pietrze w gabinetach były gabinety dentystyczne... Gabinety niedaleko pałaców Poznańskich :) czyli jestem w temacie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Krzysztof za wspomnienia - pozdrawiam.

      Usuń
  2. Wspaniałe, sporą część widziałem

    OdpowiedzUsuń