środa, 24 września 2014

Teatr Lalek Arlekin - dawny dom redutowo-weselny


Narożną działkę przy ulicy Wólczańskiej 5 u zbiegu z ulicą 1 Maja (dawny Pasaż Szulca) w 1902 roku, od Abrama Glezera, nabyli Moszek Offenbach z żoną Blimą i rozpoczęli według projektu architekta Gustawa Landau-Gutentegera budowę domu o funkcjach mieszkalno-użytkowych. Właściciele urządzili w nim reprezentacyjne sale redutowo-weselne. W następnym roku do nowo wzniesionego budynku dodano od zachodu dwukondygnacyjną galerię. Tak powstał dom dwukondygnacyjny, na planie prostokąta, z cegły, tynkowany, podpiwniczony, z tremplem. Jest to bardzo cenny i czysty stylowo obiekt secesyjny.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1903.


Okna prostokątne, na parterze zamknięte odcinkowo, a na piętrze łukiem pełnym. Dwa szerokie okna na piętrze trójdzielne, z bogatą dekoracją roślinną w nadprożach, z kartuszem. 


Nad wejściem ornamentyka roślinna. W szczytach łuków okiennych i fryzie dekoracje roślinne. Elewacje na cokole, z wydatnym gzymsem wieńczącym. Elewacja północna i wschodnia pokryte delikatnym boniowaniem, wykonanym w tynku.


W okresie dwudziestolecia międzywojennego znajdował się w nim Żydowski Dom Ludowy. Gmach teatru 8 grudnia 1994 został wpisany do rejestru zabytków.


Po wojnie użytkownikiem budynku był najpierw Związek Zawodowy Pracowników Państwowych (pracownicy magistraccy) – obiekt pełnił funkcję domu kultury tego związku. Tu mieścił się pierwszy w Łodzi klub literacki "Przełom". 

Obecnie ma tu siedzibę Teatr Lalek Arlekin.


Twórcą i jednocześnie pierwszym dyrektorem Teatru Lalek Arlekin był Henryk Ryl. 

Henryk Ryl (1911-1983)

Dzięki decyzji Ministerstwa Kultury i Sztuki z dnia 13 lipca 1948 roku, Ryl dostał pozwolenie na założenie teatru lalek w Łodzi. Pierwszą siedzibą teatru był budynek przy ul. Piotrkowskiej150. 
28 grudnia 1948 odbyło się tam pierwsze przedstawienie „Dwa Michały i świat cały”, autorstwa Henryka Ryla. 

"Dziennik Łódzki", rok 1949.

"Dziennik Łódzki", rok 1949.


Drugą premierą teatru były „Kolorowe piosenki”  – spektakl przez wiele lat określany jako ˌˌwzorcowe przedstawienie dla najmłodszej widowniˈˈ. W sztuce „Wesoła maskarada” , której premiera odbyła się 23 października 1949, po raz pierwszy na scenie pojawił się aktor w masce. Teatr zaczął pokazywać również spektakle dla dorosłych widzów (np. „Dzielny gród Tamary Gabbe” lub „Lekarz mimo woli Moliera”).

"Dziennik Łódzki", rok 1950.

"Dziennik Łódzki", rok 1950.

1 stycznia 1950 teatr został upaństwowiony. 

"Dziennik Łódzki", rok 1952.

W 1955 zamknięto siedzibę teatru jako niespełniającą wymogów bezpieczeństwa, a przedstawienia odbywały się od tego momentu w budynku przy ulicy Wólczańskiej 5. Od 1962 roku teatr jest jedynym użytkownikiem tego obiektu. 

"Odgłosy", rok 1959.
 
24 lipca 1961 w teatrze zorganizowano pierwszy zjazd powstającego Polskiego Ośrodka Lalkarskiego Międzynarodowej Unii Lalkarzy – POLUNIMA (na przewodniczącego wybrano Jana Sztaudyngera). Od swego powstania w 1961 POLUNIMA mieści się przy al. 1 Maja.



W 1959 odbyła się prapremiera spektaklu „Młynek do kawy” Konstantego Gałczyńskiego ze scenografią Stanisława Fijałkowskiego, w którym martwe przedmioty pełniły rolę głównych bohaterów. W 1962 Henryk Ryl na podstawie tekstu Mahabharaty zrealizował spektakl „Nal i Damayanti”  ze scenografią Wacława Kondka (zobacz TUTAJ).

"Dziennik Łódzki", rok 1964.

Henryk Ryl, który był do 1964 dyrektorem i kierownikiem artystycznym teatru, w latach 1964–1974 pełnił funkcję kierownika artystycznego, a do roku 1978 reżysera i konsultanta programowego. Ostatnim przedstawieniem reżyserowanym przez Henryka Ryla była jego sztuka „Marcinek zuch”  (1982). Dyrektorem teatru w 1964 została Regina Elkanowa – w czasie jej kierownictwa teatr otrzymał na własność użytkowany budynek przy ulicy Wólczańskiej. 

"Dziennik Łódzki", rok 1966.

"Dziennik Łódzki", rok 1969.

Stanisław Ochmański

W 1974 dyrektorem mianowano ucznia 
Ryla, Stanisława Ochmańskiego – debiutował w Teatrze Arlekin w 1951roku, a przed objęciem teatru w Łodzi kierował Teatrem Lalki i Aktora w Lublinie. Ochmański tworzył przedstawienia kameralne i przeciwstawne wielkim inscenizacjom Ryla rezygnując przy tym z eksperymentów twórczych. Ochmański tłumaczył swój wybór w podejściu do pracy reżyserskiej postawieniem na "dobre sztuki napisane dla teatru lalkowego". 

"Odgłosy", rok 1989.

Smok Teatru Arlekin w czasie Święta Łodzi na ulicy Piotrkowskiej.

Pod koniec lat 70. utworzono tzw. "scenę przedszkolną"  – oferowała ona przedstawienia kameralne wystawiane w przedszkolach. W trzydziestą rocznicę istnienia teatru przeprowadzono generalny remont jego siedziby, a w 1989 teatr Arlekin otrzymał medal "Serce Dziecku".

"Dziennik Łódzki", rok 1987.

"Dziennik Łódzki", rok 1990.

Waldemar Wolański 

Następcą Stanisława Ochmańskiego został w 1992 roku  Waldemar Wolański – absolwent wydziału lalkarskiego warszawskiej PWST, a od 1981 aktor i reżyser w łódzkim Arlekinie. 

(źródło: Plaster Łódzki)

Od 1999 roku  teatr Arlekin organizuje Międzynarodowy Festiwal Solistów Lalkarzy, który odbywa się co dwa lata, a od 2006 Międzynarodowy Festiwal Sztuki Ulicznej "TrotuArt".
Od 1981 w ramach teatru działa Pracownia Dokumentacyjna, która gromadzi materiały na temat polskiego lalkarstwa. W Muzeum Archeologicznym i Etnograficznym w Dziale Widowisk Lalkowych wśród wielu zbiorów dotyczących scenografii teatrów lalkowych można obejrzeć też lalki zaprojektowane dla przedstawień w Arlekinie.
Teatr prowadzi wspólnie z Muzeum Kinematografii program dla widzów umożliwiający połączenie odwiedzin w teatrze oraz zwiedzania muzeum. W strukturach Teatru Arlekin działa Zespół Tańca Ludowego "Harnam".


W 2009 Zarząd Sekcji Teatrów Lalkowych ZASP  utworzył Nagrodę "Henryka" za osiągnięcia twórcze związane z teatrem lalek.


Laureaci otrzymują statuetki "Henryka". Patronem tej nagrody jest twórca Teatru Arlekin Henryk Ryl.
Statuetka została zaprojektowana przez rzeźbiarkę Annę Wszyndybył.


źródła:
Dariusz Kędzierski. Ulice Łodzi.
sztetl.org.pl  Dom Tańca Offenbachów - ul 1 Maja 2.  

Przeczytaj w baedekerze:

STRONA TEATRU:

Fot. współczesne Monika Czechowicz
Fot. archiwalne z zasobów internetu oraz ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi. 

7 komentarzy:

  1. Teatr kukiełkowy - bo tak mówiliśmy - był wpisany w moje życie i małe dramaty... Chodziłem do szkoły podstawowej TPD 6, później SP 104 którą ukończyłem ku mojemu zdziwieniu całkiem nieźle... zdążyłem skończyć edukację jak budynek jako atrakcyjny został przejęty przez ZOMO a po wybudowaniu dla nich budynków za torami dostała go szkoła plastyczna z Próchnika, która zaczęła się sypać, ale ad rem. W związku z lokalizacja szkoły parafianie należeliśmy do Pinokia na Kopernika, a Arlekin na Piotrkowskiej 150 tam gdzie Adria był niemożebnie daleko aż przy Głównej. W szkole dostawało się talony na ulgowe bilety, a że było ich mniej to wprowadzono bardzo niesprawiedliwą regułę, że talon był związany z otrzymywanymi stopniami... z reguły nie klasyfikowałem się bo w nauce szedłem po bandzie, a i zachowanie było zazwyczaj nieodpowiednie bo mówili, że "mam buzię niewyparzoną"... byłem honorowy ale taki afront powodował że wpadałem w czarną rozpacz i płakałem na cały głos. Były dwa wyjścia, albo jakiś kujon odstępował mi talon, albo ojciec telefonicznie zamawiał bilet normalny na ten spektakl bo w domu też się darłem. Na kukiełki był z reguły posyłany ze mną tata, bo mama była do wyższych celów... no i? no i właśnie! nie było źle jeśli odbywał się w Pinokio czyli rzut kartoflem, ale do Arlekina do Adrii? to cała wyprawa oczywiście była wydzwaniana taksówka spod CPN na placu po synagodze wielkiej... czyli dojazd załatwiony. Powrót był bardziej skomplikowany i pieszo. Tata jako człowiek interesu często nie ze swojej winy był "wczorajsza" i idąc Piotrkowską wstępowaliśmy do Łodzianki gdzie podnosił się niezły tumult na widok taty, większość chciała żeby z nimi usiadł... dlaczego Łodzianka? bo jakby wylądował w Grandzie to mama by wiedziała o tym w ciągu paru minut ;) Wracaliśmy do domu oboje bardziej usatysfakcjonowani, tata po kruczku a ja po bezie lub ptysiu. Byłem fanatykiem kukiełek, filmów, słuchowisk radiowych, sztuk teatralny PR, dlatego problem karnetu był dla mnie tak istotny. Baedeker przedstawił rys historyczny twórców i obiektów za co bardzo dziękuję, ja wspomniałem moje "małe dramaty" bo już zapowiedź rozdawania talonów wprowadzało mnie w stan niepokoju... niesprawiedliwym rozdzielnictwem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. na Wólczańskiej nigdy nie byłem bo wcześniej wyrosłem z kukiełek ;) - nie mogę sobie przypomnieć dlaczego nie bywałem z synem a następnie z wnuczkiem

    OdpowiedzUsuń
  3. Projekt przebudowy i remontu teatru wykonał inż. arch. Cuchra Cuchrowski.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja muszę się przyznać, że jak chodzę z dziećmi do teatru lalek to również bardzo sobie chwalę te wszystkie spektakle i oglądam z zaciekawieniem. Jednak dopiero jak pójdę do teatru https://teatrszekspirowski.pl/ to mogę śmiało powiedzieć, że jestem w siódmym niebie. Tak pięknego miejsca chyba nie ma w Polsce jak ten teatr.

    OdpowiedzUsuń
  6. A często wybieracie się do teatru? Ja bardzo lubię, tylko nie zawsze mam na to czas. Umówiłyśmy się z koleżankami, że trzeba te zaległości nadrobić i wybrać się do https://teatrkomedia.pl/ w Warszawie. Uwielbiam spektakle na żywo, zupełnie inaczej się takie odbiera. A w tym teatrze repertuar bardzo ciekawy. Może i wy się wybierzecie?

    OdpowiedzUsuń