W Huminie zachował się cmentarz zbudowany w latach międzywojennych. Niemcy i Rosjanie, polegli w 1915 roku, spoczywają w umocnionym kamieniami trapezoidalnym kopcu.
Niemców pochowano z przodu cmentarza, Rosjan - z tyłu.
Prawdopodobnie część z nich to ofiary pierwszego historii ataku bronią chemiczną - chlorem.
Gazów bojowych Niemcy użyli trzykrotnie, ale za ostatnim razem wiatr zmienił nagle kierunek i śmiercionośna broń spadła na oddziały niemieckie, zadając im dotkliwe straty. W 1922 roku w najbliższej okolicy Humina znajdowało się siedem cmentarzy rosyjskich. Do dziś zachowały się także nekropolie w Bolimowskiej Wsi i w Joachimowie-Mogiłach.
Humin
Wieś Humin, licząca przed wojną 31 gospodarstw, stała się ważnym elementem rosyjskiej linii obronnej, która zagradzała Niemcom drogę na wschód od grudnia 1914 roku, gdy zatrzymała się w tej okolicy linia frontu. Na początku stycznia 1915 roku Niemcom udało się zdobyć zachodni kraniec wsi, do drogi Kurabka - Wola Szydłowiecka. Do najcięższych walk na tym odcinku frontu doszło w dniach od 31 stycznia do 5 lutego 1915 roku, gdy strona niemiecka użyła nowych środków walki - niespotykanego wówczas na froncie wschodnim zmasowanego ognia artylerii oraz pocisków chemicznych z gazami łzawiącymi i substancją drażniącą.
Użycie gazów nie przyniosło spodziewanego efektu, ale ciężki, niemal 6-dniowy ostrzał artyleryjski skutkował ogromnymi stratami w szeregach armii rosyjskiej i zniszczeniami linii umocnień. Jednak w czasie walk o Humin przewaga Niemców nie była oczywista.
Po bitwie, mimo niewielkich zdobyczy terenowych, niemieckie dowództwo ogłosiło sukces - z uwagi na wielkie straty przeciwnika. Na krótkim odcinku frontu poległo i zostało rannych około 40 tysięcy żołnierzy armii rosyjskiej. Według niepełnych danych armia niemiecka straciła około 2400 żołnierzy, zdobywając, na przykład w Huminie, zaledwie ok. 500 metrów terenu - wzdłuż drogi w stronę Różanowa. Żołnierze armii rosyjskiej zaciekle bronili się w lesie na północ od wsi, i tam przeciwnik nie posunął się nawet o metr. Strona niemiecka nie zrezygnowała z przełamywania w tym miejscu obrony armii rosyjskiej.
Żołnierze rosyjscy w okopie pierwszej linii, nad którym widoczna jest osłona przeciwszrapnelowa.
Kolejna próba przełamania linii frontu odbyła się 31 maja 1915 roku. Użyto w niej nowej techniki zabijania - ataku chmurą trującego chloru. Gaz wypuszczono z tysięcy stalowych butli, wkopanych w dno okopów na linii od Majdanu Bolimowskiego po Zakrzew. Na przedpiersiach okopów umieszczano podłączone do butli ołowiane rury, przez które wypuszczono w kierunku nieprzyjaciela 240 ton chloru.
Przygotowania do ataku gazowego. Na linii frontu od Mogił do Suchej Niemcy rozstawili ok. 1200 takich baterii stalowych butli z chlorem, czerwiec 1915 roku.
Niemieckie plany pokrzyżował wiatr, który początkowo niósł żółtozieloną chmurę przy ziemi, w kierunku pozycji rosyjskich, ale jego podmuch poderwał nagle obłok gazu. W wielu miejscach gaz przeszedł nad pierwszą linią przeciwnika, czyniąc tam niewielkie straty, natomiast raził żołnierzy drugiej linii. 53 Pułk Strzelców Syberyjskich, który bronił Humina i okolic, stracił tego dnia zabitych lub otrutych 3144 żołnierzy, czyli 96% składu osobowego pułku. Mimo to atakującą stronę przygwoździł rosyjski ogień i wojska niemieckie nie osiągnęły zakładanych celów.
Żołnierze rosyjscy zatruci chlorem, lato 1915 roku.
Kolejny atak chmurą gazową w rejonie Humina Niemcy przeprowadzili w lipcu. Dowódca 9 Armii, chcąc uniknąć nadmiernych strat, rozkazał żołnierzom, by nawet w sytuacji, jeśli gaz wytruje Rosjan, tylko spenetrowali ich pozycje, zabrali broń i dokumenty i powrócili do własnych okopów. Tym razem butle wkopano na odcinku od Woli Szydłowieckiej po brzeg Bzury, w okolicy Kozłowa Biskupiego.
Żołnierze 36 Pułku Pionierów (tzw. Gas Regiment), sierpień 1915
6 lipca 1915 roku Niemcy wypuścili chlor, ale tylko z części butli - tych umieszczonych między Wolą Szydłowiecką a Borzymówką. W północnej części linii frontu zmienny wiatr nie sprzyjał użyciu gazu. Atak rozpoczęto o godzinie 21.45. Jak zapisał oficer niemieckiego 228 Rezerwowego Pułku Piechoty, który tego dnia walczył w okolicy Humina:
"Odkręcono zawory, gaz popłynął w kierunku Rosjan. [Ale] Co to jest? Wygląda na to, że gaz cofa się w kierunku naszych pozycji. Oczy zaczynają łzawić, męczy nas szalony kaszel. Co robić!? Środki ochrony - tampony nie chronią nas zupełnie. Oczy są kompletnie nieosłonięte, gaz mimo wszystko wchodzi do ust i nosa, ponieważ tampony nie przylegają szczelnie do twarzy. W dodatku środek, którym nasączone są tampony, [-] starczał na 45 sekund. Jest tylko jeden ratunek - wszyscy z powrotem! Uciekać przed pewną śmiercią! [-] Nikt nie pozostał na stanowiskach. Zostały przez nas zupełnie opuszczone. Rosjanie jednak nie nacierali, również z powodu gazu. Na całym odcinku biegli ludzie, mimo goniących ich strzałów Rosjan. Wszyscy uciekali w nieporządku. Dzika strzelanina wypełniła noc."
Pola w Huminie, widok z terenu cmentarza wojennego.
Jednak żołnierze I Batalionu 228 Pułku, których obłok własnego gazu nie dosięgnął, zajęli nie zdobyte od stycznia pozycje rosyjskie w lesie na północ od Humina, przy drodze do Kurabki:
"Szliśmy do przodu przez zasieki aż stanęliśmy na przedpiersiu wrogiego okopu. Było cicho, martwo i pusto, okropny widok. Jednak stać! Okop nie jest całkiem martwy! Rzężenie, stękanie i lament tu i ówdzie. Pojedynczy, zatruci gazem Rosjanie wiją się w mękach. Wszędzie w okopie leżeli martwi, uduszeni gazem. Leżeli w schronach: trzech, czterech ludzi jeden na drugim, zaskoczeni przez gaz we śnie, sztywni i martwi. Było to miejsce grozy i śmierci."
Tylko ta pozycja pozostała w rękach niemieckich. Resztę zdobytych okopów żołnierze armii niemieckiej opuścili zgodnie z rozkazem dowódcy, jednak nie uniknęli strat. W sumie, gaz zabił 139 z ponad 1400 niemieckich żołnierzy, którzy dostali się w obłok chloru...
Straty armii rosyjskiej były dużo cięższe i wyniosły nawet około 8 tysięcy zatrutych i zabitych żołnierzy.
Wielu poległych w okolicach Humina spoczywa na cmentarzu wojennym, przy którym stoi informacyjna tablica, umieszczona w ramach projektu ARCHEOLOGIA POJEDNANIA. PRZYDROŻNE LEKCJE HISTORII NA TEMAT WIELKIEJ WOJNY NAD RAWKĄ (1915-2015).
Ten tylko częściowo zadbany cmentarz wojenny, wpisany na listę zabytków, jest miejscem wiecznego spoczynku żołnierzy obu armii - rosyjskiej i niemieckiej.
"Dziennik Narodowy", rok 1915.
"Dziennik Narodowy", rok 1915.
źródła:
Jakub Jagiełło, Ewa Perlińska-Kobierzyńska, Aleksandra Szafrańska-Dolewska, Tomasz Szwagrzak. Zapomniane miejsca. Łódzkie. Przewodnik.
Projekt ARCHEOLOGIA POJEDNANIA. PRZYDROŻNE LEKCJE HISTORII NA TEMAT WIELKIEJ WOJNY NAD RAWKĄ (1915-2015)/ FUNDACJA PRZYDROŻNE LEKCJE HISTORII.
A. Zalewska, J. Czarnecki. Ślady i świadectwa czasu Wielkiej Wojny nad Rawką i Bzurą. 2016.
Wycinki prasowe pochodzą ze zbiorów Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi.
CURRICULUM VITAE (PIERWSZA WOJNA ŚWIATOWA - LATA 1914-1918) (baedekerlodz.blogspot.com)
Fot. współczesne Monika Czechowicz i Sławek Maciaszczyk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz