Historia kina Capitol przy ulicy Próchnika 16 (przed wojną ulica Zawadzka) sięga 1926 roku.
Na miejscu spalonej fabryki Józef Bednarczyk i jego wspólnicy zbudowali kompleks rozrywkowy "Imperial".
"Hasło Łódzkie", rok 1927.
Pierwszy teatr świetlny w kompleksie rozrywkowym "Imperial", stworzonym we wnętrzach spalonej fabryki, został otwarty 22 stycznia 1927 roku. Miał parowe ogrzewanie i elektryczną wentylację. Oprócz kinematografu w 1926 roku znajdowała się w tym miejscu sala taneczna, sala koncertowa oraz kawiarnia. Całość należała do spółki Józefa Bednarczyka, Stanisława Kreczko, Oskara Kramera i Leokadii Muznarowskiej.
"Ilustrowana Republika", rok 1927.
W 1928 roku kino zostało odkupione przez B. Kowalewskiego oraz Henryka Zielińskiego i już pod nazwą Capitol otwarte 14 listopada tego roku.
"Hasło Łódzkie", rok 1928.
"Ilustrowana Republika", rok 1928.
"Łódzkie Echo Wieczorne", rok 1928.
"Hasło Łódzkie", rok 1928.
"Hasło Łódzkie", rok 1928.
"Hasło Łódzkie", rok 1928.
"Głos Polski", rok 1928.
"Ilustrowana Republika", rok 1928.
"Ilustrowana Republika", rok 1929.
"Ilustrowana Republika", rok 1929.
"Echo", rok 1929.
Rok później, w 1929 roku odbył się tu pierwszy w Łodzi seans filmu dźwiękowego. Reporter "Kuriera Łódzkiego" tak opisał to wydarzenie:
Jakieś dziwne wrażenie niepokoju ogarnia człowieka słuchającego owych przemawiających dziś i śpiewających dziwadeł na ekranie. Wysunął też ciekawą teorię: Należy sobie uświadomić, iż polski film dźwiękowy jest niemożnością ze względu na dużą ilość syczących spółgłosek w polskiej mowie, a tych nie znoszą odbiorcze aparaty dźwiękowe.
"Echo", rok 1929.
"Hasło Łódzkie", 4 listopada 1929 roku.
Pierwszy film dźwiękowy "Śpiewak z Broadwayu", w oryginale "Lucky boy".
"Hasło Łódzkie", rok 1929.
Pod koniec lat 20. XX wieku na dobre rozpoczęła się dyskusja na temat wprowadzenia dźwięku do filmu. Jak zwykle w takich momentach, opinia społeczna podzieliła się na zwolenników i przeciwników nowego wynalazku. Przypominało to kłótnie w okresie powstania kinematografii, gdy pojawiły się zarzuty, że jej rozwój przyczyni się do upadku kultury wyższej, uduchowionej, i spowoduje przejęcie sal teatralnych przez jarmarczną zabawę dla mas. Ćwierć wieku później argumenty pozostały te same.
"Rozwój", rok 1921.
"Hasło Łódzkie", rok 1929.
W 1929 roku Zarząd Zrzeszenia Teatrów Świetlnych Województwa Łódzkiego, który zebrał się specjalnie w celu omówienia najważniejszych problemów branży, podjął uchwałę, że film dźwiekowy wyświetlany w obcym języku jest szkodliwy dla państwa polskiego pod względem materialnym i moralnym. Właściciele kin województwa, pod pozorem walki o podstawy moralnego bytu społeczeństwa polskiego, próbowali bronić zażarcie interesów własnych firm zagrożonych problemami finansowymi. Te ostatnie wynikały zarówno z podniesionego podatku od kin, jak również ogromnych kosztów, jakie generowała infrastruktura dźwiękowa. Firmy amerykańskie za szybką sprzedaż i montaż aparatury nagłosnieniowej żądały około 20 tysięcy dolarów, co stanowiło wartość 250 tysięcy ówczesnych złotych!
"Ilustrowana Republika", rok 1926.
Z tych powodów zebrani właściciele kin sprzeciwili się wprowadzeniu filmu dźwiękowego, ponieważ - jak argumentowali - krzewi obcą kulturę, mowę i obyczaje nie tylko w warstwie obrazu, ale także dźwięku. Ponadto uważali, że film dźwiękowy osłabia bilans handlowy Polski poprzez wyprowadzenie z kraju milionów dolarów wydanych na aparaty dźwiękowe, że służy wrogiej propagandzie, a przede wszystkim - ze tysiące muzyków straci pracę, bo będą pozbawieni możliwości akompaniowania na zywo do filmów. Ostatnim argumentem właścicieli kin było to, że obce filmy dźwiękowe nie przedstawiają żadnych wartości wychowawczych...
Zgromadzenie chciało wręcz wprowadzić bojkot i wystąpić do władz o wprowadzenie cenzury. Taka polityka wzbudziła zapewne przychylność części społeczeństwa ze względu na szalejący kryzys, jednak było to działanie znacznie spóźnione. Część kin wcześniej wystąpiła z inicjatwą założenia nowej aparatury, a publiczność dzięki zapowiedziom prasowym czekała z niecierpliwością na nowinki techniczne. W końcu ekran miał przemówić!
"Hasło Łódzkie", rok 1929.
"Hasło Łódzkie", rok 1929.
"Głos Poranny", rok 1929.
"Echo", rok 1929.
"Echo", rok 1929.
"Echo", rok 1929.
"Echo", rok 1929.
Na ten krok zdecydowała się dyrekcja kina Splendid, które miało się stać pierwszym dźwiękowym kinem w Łodzi. Cud techniki, jak głośno chwalili się właściciele kina, miał kosztować 200 tysięcy złotych.
"Ilustrowana Republika", rok 1929.
Przygotowania szły pełną parą. Reklamy prasowe, zagraniczni specjaliści zatrudnieni do montażu urządzeń. Wszystko szykowane na ten specjalny wieczór.
"Głos Poranny", 1929.
Nieoczekiwanie na dwa tygodnie przed premierą pojawił się w prasie kolejny anons reklamowy. W ostatnim dniu października 1929 roku nie Splendid, a Capitol oznajmił, że jako pierwszy zamierza pokazać w Łodzi "film śpiewno-dźwiękowy". Był to "Śpiewak z Broadwayu", w oryginale "Lucky boy". Jak podawał "Głos Poranny", właściciele kina od kilku tygodni w głębokiej tajemnicy przygotowywali tę niespodziankę dla widzów.
"Głos Poranny", 31 października 1929 roku.
"Hasło Łódzkie", dodatek ilustrowany, rok 1929.
Mimo wydania ogromnych sum, dyrekcja kina Capitol nie zdecydowała się na podniesienie cen biletów. Wręcz przeciwnie, zachowano nawet niektóre taryfy ulgowe. Miejsca na każdy seans były numerowane, a publiczność miała nie być wpuszczana w trakcie projekcji, jak to było w powszechnym zwyczaju. Aparatura została sprowadzona z Francji, z zakładów Gaumont, synchronizację filmu wykonano na amerykańskich aparatach w wytwórni Tiffany Ton. Miał to być pamiętny dzień dla łódzkiej kinematografii.
"Głos Poranny", 31 października 1929 roku.
Nie wiadomo, czy zawiodła pośpiesznie sprowadzona aparatura, jej zły montaż czy inne problemy techniczne. Faktem jest, że Capitol, po pięciu dniach "udźwiękowienia", 5 listopada powrócił do rzeczywistości "wielkiego niemowy". Do filmów ilustrację muzyczną tworzyła między innymi orkiestra Dawida Bajgelmana.
Przeczytaj w baedekerze:
"Głos Poranny", rok 1930.
"Głos Poranny", rok 1930.
"Głos Poranny", rok 1930.
"Głos Poranny", rok 1930.
"Głos Poranny", rok 1930.
Za to 14 listopada 1929 roku Splendid pokazał mówiony "Statek komediantów" i na dwa lata zapewnił sobie w Łodzi wyłączność na filmy dźwiękowe.
"Głos Poranny", 14 listopada 1929.
"Głos Poranny", 14 listopada 1930.
Na koniec techniczne wyjaśnienie: ówczesna aparatura do wyświetlania filmów miała za zadanie zsynchronizować obraz z dźwiękiem odtwarzanych płyt. Wszelkiego rodzaju zacięcia się taśmy powodowały konieczność powtórzenia aktu. Nagminne było również skracanie filmów przez kinooperatorów, którzy po wyświetleniu sześciu aktów potrafili przejść od razu do dziesiątego, co w ciągu dnia pozwalało na zyskanie dodatkowego seansu. Tak było między innymi w 1929 roku w kinie Sfinks, gdzie zdenerwowana pubiczność zażądała zwrotu biletów, tupiąc i gwiżdąc.
W 1930 roku kino Capitol powróciło do filmu dźwiękowego.
"Ilustrowana Republika", rok 1930.
"Ilustrowana Republika", rok 1930.
"Hasło Ilustrowane", rok 1930.
"Hasło Łódzkie", rok 1930.
Nie wszystkie projekcje były udźwiękowione. Być może kino nadal miało problemy techniczne z całkowitym uruchomieniem aparatury nagłaśniającej.
"Hasło Łódzkie", rok 1930.
"Hasło Łódzkie", rok 1930.
"Hasło Łódzkie", rok 1930.
"Najer Fołksbłat", 1931.
W latach 1931/1932 Capitol reklamuje się już jako kino dźwiękowe:
"Dziennik Łódzki", rok 1931.
"Dziennik Łódzki", rok 1931.
"Głos Poranny", rok 1931.
"Głos Poranny", rok 1932.
"Ilustrowana Republika", rok 1930.
W 1933 roku, po przeprowadzonym generalnym remoncie, po którym zmniejszyła się liczba miejsc na widowni, w kinie Capitol ruszył już stały system dźwiękowy. Przestało być również potrzebne miejsce dla orkiestry, umieszczone w okresie kina niemego przed samym ekranem.
"Ilustrowana Republika", rok 1933.
"Ilustrowana Republika", rok 1933.
"Nowy Dziennik Łódzki", rok 1933.
Kino miało dwie poczekalnie, jedną na dole oraz drugą - z bufetem - na górze. Na półpietrze podczas dużych uroczystości organizowano szatnię.
"Głos Poranny", rok 1935.
"Głos Poranny", rok 1935.
"Głos Poranny", rok 1935.
"Głos Poranny", rok 1935.
Po II wojnie budynek przejął skarb państwa. Kino pod nową nazwą "Włókniarz"- działałało przez 50 lat.
"Film" nr 9/10, 1 grudnia 1946.
Pierwszym wyświetlonym w nim filmem były "Zakazane piosenki" w reżyserii Leonarda Buczkowskiego.
"Dziennik Łódzki", 16 stycznia 1947.
Przeczytaj w baedekerze:
opowiada Waldek Ludwisiak
"Głos Robotniczy", 10 stycznia 1947.
Tłumy ludzi czekały, żeby wejść na seans. Było to największe łódzkie kino z jedną salą.
"Dziennik Łódzki", rok 1947.
"Express Ilustrowany", rok 1948.
"Dziennik Łódzki", rok 1952.
"Dziennik Łódzki", rok 1971.
"Dziennik Łódzki", rok 1972.
"Dziennik Łódzki", rok 1984.
Odbywały się tu przeglądy filmowe, między innymi kina brytyjskiego, a także kultowe Konfrontacje Filmowe.
"Dziennik Łódzki", rok 1985.
Kino mające 578 foteli należało do czołówki łódzkich sal premierowych. Była to druga - po Bałtyku - sala kinowa, w której zamontowano aparaturę 70 mm.
To właśnie tutaj, w 1990 roku, zrealizował swój film "Ucieczka z kina Wolność" Wojciech Marczewski, dla którego to miejsce było symbolem dzieciństwa.
Kino zostało unieśmiertelnione w filmie "Ucieczka z kina Wolność".
Wojciech Marczewski:
Urodziłem się w Łodzi. Mieszkałem na Górnej, więc najbliżej miałem do kina Roma przy ulicy Rzgowskiej i Rekordu przy placu Reymonta, gdzie stała koza, do której zimą pani z obsługi dorzucała węgiel w trakcie seansów. W porównaniu z nimi Włókniarz wydawał się dużym europejskim kinem, a do tego znajdował się w centrum miasta. To z sentymentu postanowiłem nakręcić w nim "Ucieczkę z kina Wolność".
("Gazeta Wyborcza", Wojciech Marczewski [w:] Joanna Podolska, Jakub Wiewiórski. Spacerownik. Łódź filmowa)
Tylko sala kinna Wolność została wybudowana w hali zdjęciowej. W obrazie Marczewskiego widać budynek Włókniarza i foyer. A także skrzyżowanie ulicy Zachodniej i Próchnika.
W końcowej scenie filmu, główny cenzor, niejaki Rabkiewicz (wspaniale grany przez Janusza Gajosa), podejmując ważną dla siebie decyzję życiową, nagle znajduje się na “dachu Łodzi” (dachy okolic Traugutta i inn.), i stwierdza: “Zawsze chciałem tu wejść”, a po chwili: Czy tu można palić..?
"Ucieczka z kina Wolność"/ zwiastun/
Reż. Wojciech Marczewski, rok 1990.
(źródło: YouTube.pl)
Bartosz Warwas (reżyser):
Mimo, że nie byłem w nim nigdy, to mam sentyment do kina Włókniarz, czyli do kina Wolność z filmu Wojciecha Marczewskiego. Ten film robił na mnie zawsze duże wrażenie i kino Włókniarz ze swoją fasadą wbiło mi się w pamięć. Po przyjeździe do Łodzi dowiadywałem się, gdzie to filmowe kino Wolność się znajdowało. Tak się złozyło, że meiszkam może 150 m od tego budynku. Bardzo często przechodzę obok niego. Obecnie znajduje się w nim sklep "Małpka", w którym można kupić przede wszystkim alkohol. To miejsce jest dla mnie szczególne i zawsze, mijając je, czuję się trochę magicznie.
Bartosz Warwas [w:] Piotr Kulesza, Anna Michalska, Michał Koliński. Łódzkie kina. Od Bałtyku do Tatr.
Dawny Capitol i.... "Małpka", rok 2013.
W okresie przemian ustrojowych przywrócono kinu przedwojenną nazwę Capitol. Kino weszło w skład Centrum Filmowego "Helios 2000" i na początku 1998 roku zostało poddane gruntownemu remontowi, który objął przede wszystkim modernizację holu, sali projekcyjnej i nagłośnienia. Wymieniono wentylację, ściany i sufit, zainstalowany został bardzo nowoczesny ekran firmy Hartness. Ponadto na sali wymieniono wykładzinę i fotele, które były utrzymane w tonacji granatowej.
Po kilkunastu latach istnieniu kina zagroził położony w niewielkiej odległości multipleks Cinema City. Obiekt zakończył działalność 1 czerwca 2006 roku jako Capitol (mówiło się o nim: kino Capitol - niegdyś Włókniarz - niegdyś Capitol).
Ostatnią w historii kina szpulę z taśmą filmową mocował Kamil Lewandowski:
Bardzo mi smutno, to był mój drugi dom - mówił "Gazecie" kinooperator - Capitol był najlepszym łódzkim kinem. Prawdziwym - z jedną dużą salą, wielkim ekranem i nowoczesną aparaturą. Miało klimat i wierną widownię. Szkoda, że już go nie będzie.
("Gazeta Wyborcza", Kamil Lewandowski [w:] Joanna Podolska, Jakub Wiewiórski. Spacerownik. Łódź filmowa)
Parter budynku dawnego kina Capitol jest zajmowany obecnie przez kilka sklepów.
źródła:
Piotr Kulesza, Anna Michalska, Michał Koliński. Łódzkie kina. Od Bałtyku do Tatr.
Joanna Podolska, Jakub Wiewiórski. Spacerownik. Łódź filmowa.
Przeczytaj jeszcze w baedekerze:
"Głos Poranny", rok 1933.
"Ilustrowana Republika", rok 1933.
Fot. archiwalne pochodzą ze zbiorów Muzeum Miasta Łodzi i Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi.
Fragment filmu YouTube.pl
Fot. współczesne Monika Czechowicz
Znow przywolalas wiele wspomnien, w latach 70-tych i 80-tych bywalam na Konfrontacjach wlasnie we Wlokniarzu, to dopiero bylo wydarzenie, pokazywali filmy, ktore nie trafialy do dystrybucji, bo albo byly za drogie, albo cenzura nie dopuszczala. Bardzo lubilam to kino, nawet bardziej niz Baltyk.
OdpowiedzUsuń