środa, 1 października 2025

PIOTRKOWSKA 113. Dawna kamienica Alberta Böhme - jeden dzień przed modernizmem.


Krótko przed wybuchem I wojny światowej do architektury łódzkiej wkroczyły nowe tendencje architektoniczne, zwiastujące nadejście modernizmu. Wprowadzano w coraz szerszym zakresie konstrukcje żelazne, stalowe i żelbetowe, co pozwalało na budowę gmachów o większej skali, większej ilości kondygnacji – było to możliwe również dzięki upowszechnieniu się wind elektrycznych.
Ograniczano równocześnie dekorację architektoniczną, dążąc do większej prostoty i dynamiki, choć miejscowym twórcom brakowało jeszcze odwagi, by całkowicie zerwać z ornamentem w myśl haseł głoszonych przez wiedeńczyka Adolfa Loosa, jednego z najbardziej radykalnych przedstawicieli nowego nurtu, w pracy „Ornament i zbrodnia” opublikowanej w 1910 roku. Jednym z najciekawszych przykładów tego zjawiska jest kamienica kupca Alberta Böhme przy ulicy Piotrkowskiej 113.

Adolf Franz Viktor Maria Loos (1870-1933)
- austriacki architekt, prekursor modernizmu, teoretyk i publicysta.
Fotografia wykonana przez Otto Mayera, ok. 1904 roku.


Obiekt wzniesiono według projektu z 1911 roku, którego urzędowa kopia sygnowana jest przez architekta miejskiego Romualda Millera. Budowała go znana łódzka firma „Wende i Klause”.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1907.
Przeczytaj w baedekerze:

"Rozwój", rok 1912.


Czteropiętrowy gmach wyróżnia się swoją monumentalną sylwetką o prostej strukturze. 


Parter i piętro, przeznaczone na cele handlowe, tworzą całość ujętą prostymi podziałami z dużymi prostokątnymi witrynami; przestrzeń handlowa wypełniała także skrzydła oficyn.


Powyżej fasada ozdobiona została dwoma wykuszami, o zarysie odcinka koła po bokach, na szerokości pseudoryzalitów. Podkreślają one symetrię kompozycji. Zdobią je lizeny dzielące osie okienne z motywem palmetowym oraz putta z rogami obfitości w podokiennikach.


W czteroosiowej partii środkowej podokienniki wypełnia motyw kartuszowy ujęty girlandami – pojawiają się więc tu motywy związane z symbolami bogactwa i obfitości.


W zwieńczeniu pojawiają się trójkątne szczyty i prosta attyka z wazonami, zaś skrajne ryzality zwieńczone są trójkątnym tympanonem.


Kamienica utrzymana jest w stylu zmodernizowanego klasycyzmu. Posiadająca cztery piętra budowla ma dwie kondygnacje użytkowe i trzy mieszkalne.
Elewacja kamienicy potraktowana jest w sposób nowoczesny – gładki tynk, prostokątnie zakończone okna bez dekoracyjnych obramień. Wyznaczone pola zajmują klasycyzujące motywy dekoracyjne. Są nimi płyciny między oknami w środkowej części fasady, nisze między oknami w wykuszu oraz balustrady tarasów umieszczonych w wykuszach.
We wnętrzu znajdowały się na każdym piętrze po dwa symetrycznie rozlokowane po obu stronach klatki schodowej obszerne mieszkania z czterema pokojami, w tym charakterystyczny duży „pokój berliński” z zapleczem kuchenno-gospodarczym w partii oficyn, sięgającym kuchennych klatek schodowych.
Właściciel w piśmie do Łódzkiego Towarzystwa Kredytowego pisał, że kamienica jest wzniesiona […] według ostatnich wymagań techniki budowlanej z komfortem i wszelkimi nowoczesnymi wymaganiami w mieszkaniach, które posiadają obszerne i duże pokoje. Wszystkie zabudowania wzniesione z cegły klinkieru na cemencie i żelaznej konstrukcji, która sięga czwartego piętra. Szczególnie zaś zwracałem uwagę na robotę stolarską, najważniejszą w domu, sprowadzając ją z Lipska, określając ją mianem monumentalnej fortecy pałacowej. Wysoka jakość wykonania była cechą pożądaną – świadczyła o solidności inwestora (i pośrednio prowadzonej przez niego firmy) oraz dawała gwarancję na otrzymanie wyższych pożyczek pod hipotekę i wyższych czynszów za wynajem mieszkań.


Zanim powstała ta piękna kamienica, nieruchomość przy ulicy Piotrkowskiej o numerze 753 (później 113) należała w latach 40. XIX wieku do Franciszka i Heleny Zoselów. Niestety ich domostwo spłonęło i sprzedali parcelę Fryderykowi i Krystynie Millerom (Müllerom) za 442,50 rubli. Miller, który był piekarzem, odbudował obiekty. Prawdopodobnie wzniesiono wówczas murowany dom frontowy. W 1870 roku Millerowie zdecydowali się na zamianę działki na inną nieruchomość ze swoimi krewnymi, Karolem i Rachelą Millerami.
Nieruchomość ta miała wydłużony kształt i sięgała aż do ulicy Wólczańskiej. Po wytyczeniu ulicy Spacerowej (dzisiaj al. Kościuszki) została podzielona na dwie części. 

"Führer durch Lodz", 1893.

W 1879 roku część przylegającą do ulicy Piotrkowskiej kupili od Karola Millera – Adolf i Otylia Otto, za 20 tysięcy rubli. Po śmierci Otylii wdowiec sprzedał nieruchomość w 1891 roku Pawłowi Dobranickiemu.

"Führer durch Lodz", 1898.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1902.

Dobranicki okazał się najbardziej aktywnym właścicielem w historii działki. W 1892 roku wzniósł dwie podpiwniczone oficyny, a rok później starał się o budowę trzypiętrowej oficyny mieszkalnej po stronie południowej. Projekty przez niego składane często się zmieniały i nie wszystkie zrealizowano. W 1896 roku właściciel przebudował frontowy, parterowy dom murowany, a w 1903 roku rozpoczęto budowę trzypiętrowej oficyny mieszkalnej, nadbudowano też piętra nad istniejącymi oficynami.


"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1911.

W latach 90. XIX wieku i w pierwszej dekadzie XX wieku nieruchomość należała do Pawła (Pinkusa) Dobranickiego. Na froncie posesji, zabudowanej okazałymi oficynami stał nadal parterowy dom murowany. Pomimo sporych inwestycji Dobranicki w sprzedał swoją własność Albertowi Böhme za 100 tysięcy rubli. To właśnie z nim kojarzona jest okazała, frontowa kamienica.

Informator m. Łodzi z kalendarzem, rok 1920.


Wnoszenie kamienicy zaczęto w 1911 roku. Był to czteropiętrowy obiekt z oficynami, które jednocześnie nadbudowano.
Na nowo zagospodarowano także ogród na tyłach, z alejkami, oczkiem wodnym i ławkami.


Obszerne mieszkania frontowe wyposażono w łazienki i toalety. Budowę gmachu prowadziła, jak już było wspomniane, firma „Wende i Klause”. 

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1908.

Nie obyło się bez problemów. Już po zakończeniu budowy, w czerwcu 1912 roku doszło do poważnego uszkodzenia sąsiadującego dwupiętrowego obiektu przy Piotrkowskiej 111, który popękał na skutek osiadania nowej kamienicy przy Piotrkowskiej 113. O sprawie informowała prasa, gdyż zarysowała się ściana w mieszkaniu dra Seweryna Sterlinga, który mieszkał na pierwszym piętrze tej kamienicy.

"Rozwój", rok 1912.

Piotrkowska 111 i okazała kamienica przy Piotrkowskiej 113.
Przeczytaj w baedekerze:

Albert Böhme to ciekawa postać łódzkiego środowiska kupieckiego. Prowadził restaurację w domu majstrów tkackich, którą przejął od A. Bauma. Wcześniej był przedstawicielem stowarzyszenia majstrów fabrycznych. Prowadził też sklep wielobranżowy przy Piotrkowskiej 85.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1909.

"Rozwój", rok 1912.

Sklep przeniósł do nowej kamienicy przy Piotrkowskiej 113 w 1912 roku jako „skład galanteryjny towarów luksusowych i zabawek dziecinnych”.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1913.

"Lodzer Zeitung", 1913.

"Rozwój", rok 1913.

Był więc Böhme człowiekiem interesu, działającym w licznych branżach.

"Lodzer Informations und Hause Kalender", 1914.

"Rozwój", rok 1914.

"Rozwój", rok 1914.

"Rozwój", rok 1914.

W swojej kamienicy Böhme wynajmował również salę wystawienniczą.

"Rozwój", rok 1912.

"Rozwój", rok 1912.

"Rozwój", rok 1912.

"Rozwój", rok 1912.

"Rozwój", rok 1912.

"Śmiech", tygodnik humorystyczno-satyryczny, rok 1912.

W budynku funkcjonowała także szkoła muzyczna Antoniego Grudzińskiego.

"Rozwój", rok 1913.

"Rozwój", rok 1913.

"Rozwój", rok 1914.
Po wybudowaniu w 1911 roku, kamienica należała do najelegantszych i najnowocześniejszych w Łodzi. Poza zamożnymi lokatorami, wynajmowali tu również lokale na swoje gabinety lekarze i dentyści.

"Rozwój", rok 1913.

"Rozwój", rok 1919.

"Ilustrowana Republika", rok 1926.

"Rozwój", rok 1920.

"Rozwój", rok 1920.

"Rozwój", rok 1920.

"Republika", rok 1924.

"Głos Poranny", rok 1931.

"Głos Poranny", rok 1936.

"Głos Poranny", rok 1936.

"Głos Poranny", rok 1937.

Przy Piotrkowskiej 113 prowadził gabinet lekarski Beniamin Lewi, lekarz internista.
Urodził się w 1869 roku, był synem Mojżesza i Frajdy z Barszteinów. 

Informator m. Łodzi z kalendarzem, rok 1920.

Po uzyskaniu dyplomu w 1894 roku praktykował w Łodzi, w gabinecie przy ulicy Krótkiej 5 (dzisiaj Traugutta), a następnie przy Piotrkowskiej 113, był też asystentem w Szpitalu Żydowskim. Specjalizował się w leczeniu chorób wewnętrznych i dziecięcych. Był członkiem Izby Lekarskiej w Łodzi. Mieszkał przy ulicy Gdańskiej 43.

Księga adresowa m. Łodzi 1937-1939.

Był żonaty z Anną z Idelsonów. Zmarł 3 lipca 1944 roku w getcie łódzkim i został pochowany na cmentarzu przy ulicy Brackiej.

Dokument zatrudnienia Beniamina Lewi w łódzkim getcie.


"Rozwój", rok 1912.

W nowej kamienicy Alberta Böhme, w 1912 roku, otworzył sklep z delikatesami Paweł Ignatowicz.

Informator Handlowo-Przemysłowy, rok 1913.

"Rozwój", rok 1913.

Informator Handlowo-Przemysłowy, rok 1914.

"Lodzer Informations und Hause Kalender", 1914.

Widać właściciel nie był najlepszym kupcem, bo plajta nadeszła już w 1914 roku. Członkowie tej samej rodziny, bracia Fryderyk i Gustaw Ignatowicz, prowadzili w okresie międzywojennym eleganckie delikatesy przy Piotrkowskiej 96.
Przeczytaj w baedekerze:


Przy Piotrkowskiej 113 mieścił się skład obić papierowych (tapet) znanej łódzkiej firmy Adolfa Butschkata. 

Informator Handlowo-Przemysłowy, rok 1914.

Adolf Butschkat urodził się w Bernstadt (dzisiaj Bierutów k. Oleśnicy). W Warszawie odbył praktykę malarza pokojowego i pod koniec lat 60. XIX stulecia osiedlił się w Łodzi. W 1870 roku poślubił Amalię Otylię Haarich. W 1879 roku założył łódzki cech malarzy pokojowych, któremu przewodniczył, jako starszy cechu, przez wiele następnych lat.

"Ilustrowana Republika", rok 1928.

Skład towarów Butschkata mieścił się przy Piotrkowskiej 84 i Piotrkowskiej 3, a od 1892 roku w domu własnym, na narożnej posesji u zbiegu ulic Długiej i Andrzeja (dzisiaj Gdańska 95). Po sprzedaży nieruchomości w 1912 roku, firma kierowana przez synów Adolfa, Gustawa Adolfa i Fryderyka Brunona, prowadziła sprzedaż na Piotrkowskiej 113, później Piotrkowskiej 118.

"Ilustrowana Republika", rok 1928.


Niestety, I wojna przerwała pomyślną passę właściciela kamienicy, kupca Albert Böhme. Kłopoty finansowe zmusiły właściciela do sprzedaży kamienicy. W 1920 roku za 5,4 miliona marek polskich kupił ją Bank Polskich Kupców i Przemysłowców Chrześcijan. 

"Rozwój", rok 1920.

Kalendarz Informator, rok 1924.

"Ilustrowana Republika", rok 1928.

"Ilustrowana Republika", rok 1929.

Instytucja ta umieściła w budynku swoją siedzibę, poza tym traktowała nieruchomość zarobkowo.

"Głos Poranny", rok 1930.

"Głos Poranny", rok 1930.

"Głos Kupiectwa", rok 1930.

"Głos Poranny", rok 1931.

Właściciel posesji, Stowarzyszenie Polskich Kupców i Przemysłowców Chrześcijan - wynajmowało w kamienicy salę wystawienniczą, gdzie odbywały się wystawy malarstwa, rzeźby, a  także prezentacje o charakterze handlowym.

"Republika", rok 1923.

"Republika", rok 1923.

"Łódź w Ilustracji", dodatek niedzielny "Kuriera Łódzkiego", rok 1937.

"Głos Poranny", rok 1939.


W 1920 roku, w podwórzu posesji Piotrkowskiej 113, funkcjonowała fabryka przyrządów tkackich Arona Lejzora Taksina, a od frontu prowadził sklep z elegancką odzieżą Henryk Pfeffer.

"Głos Poranny", rok 1931.

Henryk Pffefer w 1931 roku przeniósł swój sklep z kamienicy sąsiadującej – przy Piotrkowskiej 111, a w 1936 zakończył swoją kupiecką działalność.

"Głos Poranny", rok 1932.

"Głos Poranny", rok 1933.

"Głos Poranny", rok 1935.

"Głos Poranny", rok 1935.

"Głos Poranny", rok 1935.

"Głos Poranny", rok 1936.

"Głos Poranny", rok 1936.

Do 1937 roku, z magazynu znajdującego się w oficynie Pfeffer wyprzedawał jeszcze resztę zgromadzonego towaru.

"Głos Poranny", rok 1937.

"Głos Poranny", rok 1937.

"Głos Poranny", rok 1937.

"Ilustrowana Republika", rok 1937.

"Ilustrowana Republika", rok 1937.

"Głos Poranny", rok 1937.


W latach 20. XX stulecia firma "Bracia Kieszkowscy i S-ka" prowadzili tu salon sprzedaży samochodów marki Opel (od 1929 roku również samochodów marki Fiat).

"Ilustrowana Republika", rok 1928.

"Ilustrowana Republika", rok 1928.

"Ilustrowana Republika", rok 1928.

"Głos Poranny", rok 1929.

W latach 30. XX wieku w kamienicy przy Piotrkowskiej 113 miała swój łódzki oddział Polsko-Palestyńska Izba Handlowa.

"Ilustrowana Republika", rok 1934.

"Głos Kupiectwa", rok 1935.

"Głos Poranny", rok 1935.

"Głos Poranny", rok 1935.

"Głos Poranny", rok 1935.

"Głos Poranny", rok 1936.


W latach 20.i 30. XX wieku w ogrodzie znajdującym się wówczas na tyłach kamienicy frontowej znajdowała się kawiarnia i, jak powiedzielibyśmy dzisiaj - bar mleczny (otwierane tylko latem).

"Republika", rok 1925.

"Republika", rok 1926.

"Głos Poranny", rok 1930.

"Głos Poranny", rok 1931.

"Głos Poranny", rok 1932.

"Głos Poranny", rok 1933.

"Głos Poranny", rok 1935.

"Głos Poranny", rok 1936.

Od 1937 roku w kamienicy od frontu mieściła się kawiarnia Europejska, mająca renomę lokalu luksusowego, zajmująca parter, piwnicę, pierwsze piętro oraz ogród.

"Głos Poranny", rok 1937.

"Głos Poranny", rok 1937.

"Głos Poranny", rok 1937.

"Głos Poranny", rok 1937.

"Ilustrowana Republika", rok 1937.

Europejską zastąpiła w 1938 roku kawiarnia Sim.

"Głos Poranny", rok 1938.

"Głos Poranny", rok 1938.


Lata 30. XX wieku nie były jednak łaskawe dla właściciela kamienicy - Banku Polskich Kupców i Przemysłowców Chrześcijan. W latach 1934, 1935 i 1936 wystawiano nieruchomość na licytację z powodu zaległych rat w Towarzystwie Kredytowym Miasta Łodzi, jednak nikt nie złożył ofert, więc do sprzedaży nie doszło. Możliwe, że cena wywoławcza (ponad 791 tysięcy złotych) była po prostu za wysoka. W 1939 roku Gmina miejska odkupiła pas ziemi od strony al. Kościuszki z myślą o poszerzeniu ulicy.


W czasie II wojny światowej nieruchomość została przejęta przez niemiecki Urząd Powierniczy Wschód. W latach 1940-1944 w budynku tym hitlerowcy przeprowadzali badania i selekcję rasową polskich dzieci.

W okresie okupacji znajdowała się tutaj Filia Głównego Urzędu ds. Rasy i Osadnictwa SS. Dziś przypomina o tym tablica pamiątkowa na ścianie frontowej budynku.

Po zakończeniu wojny kamienica znalazła się w posiadaniu państwa, w pierwszych lach powojennych mieścił się tu Wydział Zdrowia Prezydium Rady Narodowej. Później mieścił się tu między innymi sklep z „artykułami drogeryjnymi i użytku kulturalnego” i apteka.

"Dziennik Łódzki", rok 1949.

W 1966 roku otwarto tu Ośrodek Maszyn Księgujących.


W 1979 roku elewacja kamienicy stała się przedmiotem pewnego eksperymentu – wraz z kilkoma innymi obiektami poddano ją działaniu środka silikonowego na bazie związków krzemoorganicznych, co miało hamować jej szarzenie i zużycie. Był to wynalazek powstały w Kombinacie Budownictwa Komunalnego w Łodzi.

"Dziennik Łódzki", rok 1985.

W latach 80. XX wieku (do 1985 roku) w budynku mieściło się przedsiębiorstwo obrotu artykułami fotooptycznymi "Fotooptyka"


W kamienicy, w obszernych pomieszczeniach parteru i piętra, przez lata mieścił się popularny salon sztuki „Desa” - jego tradycje kontynuuje zajmująca jedynie parter „Galeria Re: Medium” Miejskiej Galerii Sztuki, piętro zaś użytkuje Fundacja „Lux pro Monumentis” organizująca cieszący się wielką popularnością Festiwal Kinetycznej Sztuki Światła.


Na drugim piętrze mieściło się przez wiele lat (do 2019 roku) biuro Miejskiego Konserwatora Zabytków.


Na zakończenie jeszcze mniejsze firmy, składy i sklepy, które mieściły się dawniej przy Piotrkowskiej 113, od frontu i w oficynach:

Kalendarz Łódzki, rok 1888.
(dawna numeracja ulicy Piotrkowskiej - nr 753, to dzisiaj 113)
Przeczytaj w baedekerze:

"Führer durch Lodz", 1898.

"Goniec Łódzki", rok 1898.

"Goniec Łódzki", rok 1898.

"Łodzianin", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1900.

"Rozwój", rok 1900.

"Czas", kalendarz informacyjno-adresowy, rok 1900.

"Lodzer Tageblatt", 1900.

"Rozwój", rok 1900.

"Rozwój", rok 1900.

"Rozwój", rok 1900.

"Rozwój", rok 1901.

"Rozwój", rok 1902.

"Rozwój", rok 1903.

"Rozwój", rok 1903.

"Rozwój", rok 1906.

"Rozwój", rok 1907.

"Rozwój", rok 1907.

"Rozwój", rok 1907.

"Rozwój", rok 1908.

"Rozwój", rok 1909.

"Rozwój", rok 1910.

Informator Handlowo-Przemysłowy, rok 1911.

"Rozwój", rok 1914.

"Głos Poranny", rok 1930.

"Głos Poranny", rok 1935.

Informator m. Łodzi, rok 1937.

"Najer Fołksblat", 1931.

"Głos Poranny", rok 1938.

"Republika", rok 1938.

"Głos Poranny", rok 1938.


... i na zakończenie sensacyjnie:

"Ilustrowana Republika", rok 1929.

Źródła:
Jacek Kusiński, Krzysztof Stefański, Marcin Szymański. Łódź. Kamienice.
Andrzej Kempa, Marek Szukalak. Żydzi dawnej Łodzi. Słownik biograficzny.
Michał Domińczak, Artur Zaguła. Typologia łódzkiej kamienicy.
Grażyna Kobojek. Łódź - Kalendarium XX wieku.

"Rozwój", rok 1912.

Fot. archiwalne pochodzą ze zbiorów Biblioteki Uniwersytetu Łódzkiego, Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej w Łodzi oraz strony: Adolf Loos – Wikipedia, wolna encyklopedia

Fot. współczesne Monika Czechowicz

BAEDEKER POLECA:
Jacek Kusiński, Krzysztof Stefański, Marcin Szymański. Łódź. Kamienice.


Po monograficznych pracach poświęconych łódzkim fabrykom (miejscom, gdzie pracowano, produkowano towary i zarabiano pieniądze), a potem pałacom i willom (miejscom, poprzez które manifestowało się bogactwo i znaczenie), przyszła pora na kamienice.
Łatwo byłoby ulec pokusie i dopisać w nawiasie prostą formułę: "miejsca zamieszkania". Jednak rola kamienic szeroko wykraczała poza tę podstawową funkcję. Spośród wymienionych trzech elementów miasta to właśnie kamienice miały największy udział w tworzeniu jego tkanki. Wypełniły przestrzeń wyznaczoną punktowo przez fabryki i pałace.
A że wybudowano je dla lokatorów o różnym statusie majątkowym, że stanęły w mniej lub bardziej reprezentacyjnych dzielnicach, że wreszcie właściciele przeznaczali na nie niejednakowe fundusze - otrzymaliśmy niezwykłą gamę budowli: od różnic w wysokości i liczbie kondygnacji przez rozmaite style architektoniczne i standard techniczny po cały przekrój zdobień i detali. Dla Łodzi stanowią bogactwo, świadectwo minionych epok, muzeum sztuki pod gołym niebem.
Wiele kamienic już rozebrano, wiele uległo dewastacji i zniszczeniu. Pozostało ich jednak tak dużo, że niniejsza publikacja nie jest w stanie wyczerpać katalogu tych, które warte są uwiecznienia i pokazania. Wydawnictwo będzie zatem kontynuować opowieść w kolejnych tomach.